środa, 9 kwietnia 2014

Rozdział 33 'Fold your wings, you’ll need them more one day'

*Ross*
Spojrzałem się na moich braci i przyjaciół z rozbawieniem na twarzy.
-Co cię tak śmieszy? - spytał Riker.
-Wasze pytanie - odpowiedziałem cicho się śmiejąc.
-A co niby jest w tym zabawnego? - Rocky zadał mi pytanie.
-Wasza prędkość. Szybcy jesteście - odpowiedziałem wstając z kanapy, na którą mnie rzucili.
-Siadaj - powiedział stanowczo Josh i ponownie posadził mnie na sofie. Ej, co jest?
-Odpowiadaj na pytanie - dyktował Ryland. Młodszy brat mi rozkazuje? Do czego to doszło? Pokiwałem głową z niedowierzaniem. Co ich to tak bardzo obchodzi?
-Jakieś dwa dni temu - oznajmiłem, a oni spojrzeli się po sobie lekko zdziwieni. Tylko Rocky sięgnął po telefon - Co ty robisz? - spytałem bruneta zdezorientowany.
-Jak to co? Zapisuje sobie w kalendarzu to niesamowite wydarzenie. Zobaczymy czy dożyjecie do pierwszej rocznicy - powiedział, a ja przewróciłem oczami.
-Szkoda, że twój mózg nie dożył z tobą do żadnej rocznicy - powiedziałem pod nosem.
-Słucham? - Rocky spojrzał na mnie spod byka. Uniosłem ręce do góry w geście obrony.
-Nic, nic.
-Ale jak do tego doszło? - spytał Ell.
Spojrzałem się na chłopaków, którzy wpatrywali się we mnie z zainteresowaniem.
-Normalnie. Pogadaliśmy i tyle. Mogę już iść?
-Nie - odpowiedzieli równocześnie.
-Ej, ale ja chce ciasto zjeść! - zbulwersowałem się nie na żarty.
-Później zjesz - powiedział Ryland.
-Młody, nie przesadzasz trochę z tym władczym tonem? - spytałem młodszego brata.
-Nie - odpowiedział pewny siebie.
-A wy naprawdę się nie zorientowaliście wcześniej? - spytałem całe towarzystwo stojące nade mną ze skrzyżowanymi rękoma. Oni spojrzeli po sobie i westchnęli cicho.
-Zauważyliśmy, że nie mieliście ochoty się zabić, ale nie wiedzieliśmy, że się pogodziliście - wytłumaczył Josh, a ja kiwnąłem głową.
-Dziwne było to, że nie udusiliście się śpiąc ze sobą w jednym namiocie - powiedział Rocky i zaśmiał się cicho, lecz nagle przestał, otworzył szerzej oczy i spojrzał się na mnie - Czekaj, czekaj... Skoro pogodziliście się dwa dni temu to musieliście spać w spokoju, co nie? - spytał podejrzliwym głosem i wysoko uniósł brwi.
-Ty... Co wy tam robiliście, co? W tym jednym namiocie? - spytał Riker rozumiejąc, co brunet miał na myśli. Mi serce tylko zaczęło szybciej bić. No, bo co ja im powiem? Dwa razy obudziłem się z Laurą leżąc zbyt blisko siebie? O nie... Nie miałbym życia.
-No nic. Spaliśmy - odpowiedziałem szybko i odwróciłem od nich wzrok.
-Ukrywasz coś - powiedział Ellington, a ja spojrzałem na niego z uniesionymi brwiami.
-Serio? A co niby miałbym przed wami ukrywać? - spytałem obojętnym tonem. W duchu modliłem się, żeby zostawili ten temat, bo już zaczęli mnie powoli drażnić.
-Chłopcy, ciasto! - usłyszeliśmy głos mojej mamy.
-Nie wiem jak wy, ale ja idę - powiedziałem i wstałem szybko z kanapy kierując się do kuchni.

*Laura - w tym samym czasie*
Siedziałam na krześle popijając herbatę, gdy bliskie mi osoby zadały mi pytanie, które jakoś nie zrobiło na mnie wielkiego wrażenia. Po prostu wpatrywałam się w nich z rozbawieniem. Mieli takie zabawne miny! Pełne ciekawości i zaintrygowania.
-Pogodziliście się, prawda? - spytała mnie Rydel patrząc na mnie uważnie. Spojrzałam na nią i kiwnęłam twierdząco głową.
-Czemu nam nic nie powiedziałaś? - spytał mnie zdezorientowany Tom. Wzruszyłam ramionami.
-Ciekawa byłam ile czasu zajmie wam odkrycie tego - odpowiedziałam najspokojniej w świecie.
-Ale poczekaj... To kiedy wy się dogadaliście? - spytała zdziwiona Vanessa.
-Jakoś ze dwie noce temu, co nie? - odpowiedziała za mnie Maia. Spojrzałam się na nią lekko zaskoczona jej trafem, ale kiwnęłam twierdząco głową.
-Po prostu dwa dni - poprawiłam ją.
-To ty wiedziałaś? - spytała zdziwiona Spencer spoglądając na brunetkę, która wzruszyła ramionami.
-Po prostu strzelałam - wyznała.
-Dwa dni... I ja tego nie zauważyłam? Ani po tobie ani po młodszym braciszku? - Rydel złapała się za głowę.
-Spokojnie, co wy się tym tak przejmujecie? Przecież to nic wielkiego - powiedziałam ze zdziwieniem.
-Nic wielkiego? - spytał mnie Tom - Lau, w końcu będę spać spokojnie nie martwiąc się o serial! - powiedział opierając się plecami o krzesło i westchnął z ulgą. Jego reakcja wywołała u mnie uśmiech na twarzy.
-Wiedziałam, że między wami jest coś nie halo - powiedziała Spencer patrząc mi głęboko w oczy - Zabrakło mi tych walk między wami.
-Ale oczywiście wszyscy mamy nadzieję, że nie wrócimy do nich - powiedział pospiesznie Tom. Zapewne boi się, że znowu z Rossem zaczniemy się ostro kłócić.
-Ja też nie mam na to ochoty - wyznałam, a wszyscy kiwnęli głowami ze zrozumieniem. Nastała chwila ciszy.
-Ale fajny chłopak z tego Rossa, co nie Laura? - powiedziała nagle moja siostra, a ja spojrzałam się na nią z miną 'Bitch, please'. Widziałam, że Rydel chciała coś dodać, ale w tym samym momencie do jadalni weszła Stormie z Markiem.
-Mam deser - powiedziała radośnie kobieta - A gdzie reszta?
-Poszli włączyć muzykę - poinformowała mamę Rydel.
-Chłopcy, ciasto! - zawołała gospodyni i położyła na stole przygotowane przez nią pyszności - Coś tak czuję, że będą tu za sekundę - powiedziała i mrugnęła do nas.
W tym samym momencie w domu rozbrzmiała muzyka, a do jadalni po kolei weszli chłopcy.
-Babka piaskowa! - powiedział uradowany Rocky.
-Szarlotka! - Riker'owi, aż się oczy zaświeciły.
-Napoleonka - powiedział szeroko uśmiechnięty Ross siadając do stołu.
-Długo was nie było - zauważyłam patrząc na chłopaków, którzy grzecznie czekali, aż płeć piękna pierwsza poczęstuje się ciastami.
-Trzeba było coś tam podłączyć - skłamał Josh.
-I instrukcję musieliśmy przeczytać - wyznał Ell i wszyscy się na niego dziwnie spojrzeli.
-Ty i instrukcja? - spytała Maia z niedowierzaniem.
-Raczej Ell i czytanie - Rydel poprawiła przyjaciółkę.
-Ej! - oburzył się wspomniany brunet.
-Pewnie mieliście tam dużo zabawy - powiedziałam zajadając się napoleonką.
-Tak, było wręcz cudownie... - oznajmił sarkastycznie Ross.
-A wy o czym rozmawialiście przez ten czas? - spytał Ryland kierując pytanie do wszystkich osób, które zostały wcześniej w jadalni.
-O wszystkim i o niczym - machnęła ręką lekceważąco Spencer.
-No to pewnie lepiej bawiliście się niż my - stwierdził Ross, a ja spojrzałam się na niego.
-Tak, było wręcz cudownie... - powiedziałam sarkastycznie. Blondyn słysząc moje słowa uśmiechnął się do mnie lekko, a ja odwzajemniłam jego gest.
* * * * *
Wreszcie w domu. Wraz z moją siostrą, Tomem i Spencer weszliśmy do niego jak najszybciej. Tęskniliśmy za tym salonem, kuchnią, ogrodem i łazienkami, ale chyba najbardziej za naszymi sypialniami i miękkimi łóżkami.
Każdy szybko się rozpakował i poszedł umyć. To było coś cudownego. Myć się pod ciepłą wodą. Tak mi tego brakowało! Gdy wyszłam spod prysznica, przebrana w piżamę skierowałam się do pokoju Spencer. Zapukałam do drzwi.
-Proszę - usłyszałam stłumiony głos przyjaciółki zza ściany i weszłam do jej pokoju.
-Hej.
-O hej. Co tam? - spytała mnie rudowłosa. Siedziała na łóżku z laptopem na kolanach. Podeszłam do niej i usiadłam obok.
-Tak się zastanawiałam czy mogę jakoś obejrzeć zdjęcia z tych kilku dni - zaczęłam, a Spence kiwnęła głową.
-Właśnie przełożyłam zdjęcia z wyprawy na pendrive'a. Chcesz? - spytała się mnie, a ja uśmiechnęłam się do niej znacząco. Przyjaciółka podała mi małe urządzenie - Jest tam też parę zdjęć z naszego wypadu na miasto i jeszcze parę innych. Muszę to wszystko posegregować, ale na razie nie mam na to siły - powiedziała i opadła plecami na łóżko ze zmęczenia. Widząc to szczerze się zaśmiałam.
-To idź spać - walnęłam ją lekko poduszką i dziewczyna w tym momencie także się zaśmiała - Dzięki za zdjęcia, rudzielcu - powiedziałam i teraz ja oberwałam od niej poduchą.
-Ty uważaj na słowa! - zaśmiała się i uśmiechnęła do mnie. Ja odwzajemniłam jej gest i ruszyłam w kierunku jej drzwi - Lau? - spytała mnie nagle, a ja odwróciłam się w jej stronę - Tak naprawdę jakoś nie brakuje mi tych twoich kłótni z Rossem. Wolę was jak się lubicie - wyznała, a ja uśmiechnęłam się do niej lekko.
-Ja też - powiedziałam szczerze, a przyjaciółka odwzajemniła mój gest - Dobranoc.
-Dobranoc.
Wyszłam z pokoju Spencer i wróciłam do swojego. Tam położyłam się do łóżka i wzięłam laptopa, gdzie powoli zaczęłam przeglądać zdjęcia.
Znalazłam tam przeróżne fotografie, które mimowolnie spowodowały na mojej twarzy szeroki uśmiech. Były tam zdjęcia sprzed mojego wyjazdu do Los Angeles. Moja mama, Jonah i Spencer zrobili mi małą pożegnalną kolację. Bawiliśmy się na niej jak nigdy. Zaśmiałam się widząc nasze dziwne miny, które robiliśmy pozując do aparatu.
Następnie były zdjęcia stąd, z L.A. Jakieś śmieszne miny Vanessy i Toma, którzy wylegiwali się na słońcu w ogrodzie. Ja rysująca jakieś szkice. Spencer robiąca szarlotkę. I wreszcie natrafiłam na fotografie z naszego dzikiego babskiego wieczoru i wypadu na miasto. Rydel wskakująca do basenu oraz Spencer tańcząca na ulicy. Ja wraz z Maią grająca w bilarda w barze. We czwórkę pijące piwo. My gadające i tańczące z jakimiś chłopakami. Moment, gdy szłyśmy na plażę. Plaża i gwiazdy. Szalony i kiwający się powrót do domu. Ja z Joshem przy motorze rozmawiający i śmiejący się. Ładne zdjęcie. Nagle zmrużyłam oczy. To motocykl Rossa? Wzruszyłam ramionami rozbawiona. Pewnie nie tylko my wyszłyśmy wtedy na miasto. Parę innych zdjęć z planu serialu. Z wywiadu. Zdjęcia Spencer z Rikerem, który na pierwszych fotografiach wyglądał na obrażonego, ale po chwili pozował z uśmiechem na twarzy. Rydel i Ellington, którzy jak zwykle się wygłupiali - jak to najlepsi przyjaciele. Zdjęcia z niespodzianki zorganizowanej w celu, aby przeprosić mnie i Rossa. Ja wraz z rodzeństwem Lynch, Spencer, Maią, Raini, Calumem, Joshem i Ellem bawiący się jak głupki w oceanie i na plaży. Mały piknik z ogniskiem. Chłopcy śpiewający i grający piosenki przy płomieniach ognia. Wszyscy ze sztucznymi ogniami. Śmiechy i radość ze wspólnego towarzystwa.
I na reszcie zdjęcia z wyprawy. Nasze zmęczone miny podczas wiosłowania. Vanessa i Tom, którzy cieszyli się swoim towarzystwem. Jenny i Peter, którzy dyskutowali na jakiś temat. Ross z Joshem śmiejący się z czegoś. Maia jedząca kiełbaskę. Calum pijący kawę. Skąd on ją wytrzasnął? Ognisko. Przygotowywanie się do spania. Rozkładanie namiotów. Raini wraz Rydel próbujące przygotować swoje miejsce do spania. Skoki do wody. Maia wraz z Rockym na skale przed skokiem i po skoku. Ich rozbawione i rozradowane miny. Uściski i bitwy wodne. Inni skaczący do wody. Ja również. Zdjęcia dzieci z drugiego obozu. Wyprawa nocna. Bita śmietana. Fotografie i filmiki z obrywania białym kremem w twarz. Zaintrygowana postanowiłam jeden filmik obejrzeć:
-Wy na serio? Mam tym w twarz dostać? - pytał Riker unosząc wysoko brwi.
-Tak i to ode mnie - powiedziała Spencer szczerząc swoje białe ząbki. Uśmiechnęłam się widząc radość mojej przyjaciółki. Zapewne znalazła Rikera w lesie. Blondyn westchnął, zakasał rękawy i odgarnął włosy z twarzy.
-Dobra, jestem gotowy. Wal śmiało - powiedział. Spencer spojrzała się do kamery, uśmiechnęła się szerzej i mrugnęła. Ooo, czuje podstęp. W oddali słychać było dzieci, które odliczały czas:
-3!
-2!
-1!
-WAL! - wrzasnęły, a w tym momencie Spencer przywaliła bitą śmietaną w twarz Rikera. Dzieci krzyknęły ucieszone, a blondyn oblizał usta i zdjął krem z oczu, aby je otworzyć.
-Nie było tak źle - powiedział i nagle podbiegli do niego bracia i ponownie przywalili mu bitą śmietaną w twarz. Wszyscy zaczęli się śmiać oprócz Rikera, który po chwili zaczął gonić swoich braci - Ja wam zaraz się odwdzięczę! - krzyczał na całe gardło goniąc chłopaków po lesie.
Wszyscy się śmiali i nagle w kadrze stanęła Spencer, której uśmiech nie schodził z twarzy.
-Nasz mały plan się udał! Dzięki chłopcy! - powiedziała i przesłała całusa do kamery. Potem osoba, która kręciła całe to zdarzenie, skierowała obiektyw na goniących się nastolatków.
 
I na tym się skończyło.
Uśmiechnęłam się szeroko. Już wiedziałam co mnie ominęło, gdy wraz z Rossem wpadłam do dziury z błotem. Wróciłam do oglądania zdjęć. Duuużo fotografii, gdzie każdy z uczestników gry w chowanego był umazany bitą śmietaną. Ja i Ross cali w błocie. Co? Kiedy zdążyli zrobić nam zdjęcie? Zaśmiałam się pod nosem. Maia i Rocky jedzący s'mores. Wyglądali przezabawnie. Byli brudni od czekolady i ciągnących się pianek. Ciągle się śmiali. Przyjrzałam się tym zdjęciom uważniej. Może Josh ma rację? Może między nimi rzeczywiście coś jest? Kto wie... Były jeszcze zdjęcia z drogi powrotnej. Wszyscy uśmiechnięci i zadowoleni z wyprawy. I koniec.
Zamknęłam laptopa, ale z mojej twarzy nie schodził mi uśmiech. Nie mogłam uwierzyć, że tyle się wydarzyło przez miesiąc. Minął miesiąc. Westchnęłam smutno. Zostały mi jeszcze dwa.
Odłożyłam laptopa pod łóżko, zakopałam się pod kołdrę i zgasiłam światło. Poznałam tyle cudownych ludzi w tak krótkim czasie i do tego dobrze się z nimi czuję. Czasem śmieszy mnie to, że nazywam ich wszystkich moimi przyjaciółmi, bo to za wcześnie. O wiele za wcześnie. Ale... Czuję się jakbyśmy znali się o wiele dłużej. Mamy tak wiele wspólnych wspomnień, a zostały one utworzone w tak krótkim czasie...
Zamknęłam oczy powoli zasypiając.
Skoro tyle się wydarzyło w ciągu miesiąca to, co mnie jeszcze czeka?

-----------------
Siemka :D
Macie rozdzialik DZISIAJ :3 Jestem kochana i zamiast nadrabiania zaległości z matmy napisałam rozdział. Especially for you my darlings! <3
Zapewne zauważyliście nowy wystrój bloga... Podoba się czy bardziej podobał wam się poprzedni?
KONKURS NADAL TRWA :D
Także wysyłajcie mi swoje one shoty! Czekam na was! :*
Utworzyłam zakładkę Pytania. Możecie pytać mnie tam o co chcecie, nie musi to być tylko "Kiedy next?" xd. Zapraszam ;)
Mam nadzieję, że rozdział się podobał :D Piszcie i KOMENTUJCIE!
Całuję was! :*



24 komentarze:

  1. Taaak <3
    Idealnie trafiłam XD Idę czytać <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Szlag! Miałam być pierwsza i mnie przegoniła:( No ale rozdział CUDO!!!! Czekam na next:*

    OdpowiedzUsuń
  3. Zarąbisty rozdział:D

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział jest wspaniały! Czekam na nexta z niecierpliwością.

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny! Taka sielanka ^^
    Czekam na kolejnyy ;3

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja to tylko czekam na Raure nie wiem sama dlaczego xd . Zajebisty rozdział !

    OdpowiedzUsuń
  7. Chciałam być pierwsza! ;/. No ale cóż. Rozdział jest wspaniały, tak jak każdy. ;3. Masz największy talent, nie marnuj go. Piszesz naprawdę świetnie. I z niecierpliwością czekam na następny rozdział :3. Życzę ci duuużo weny. ;* ;).

    OdpowiedzUsuń
  8. boski jest♥niewiarygodne jak Ty się dla nas poświęcasz :3 wystrój jest spoko :) i cóż tu jeszcze.... życzę mnóstwa weny i czekam na następny rozdział :*♡

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozdział jest naprawdę... zarąbisty!!!!!
    Dawaj next'a:)
    Życzę weny:)

    OdpowiedzUsuń
  10. rozdział.. cudny,świetny,genialny.
    Czekam niecierpliwie na next.
    <3 <3 Karcia 546 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Hej :)
    Chciałam Ci powiedziec , ze pomimo przeczytanych ponad 50 blogow o tej tematyce, wy piszesz najlepiej. Granatycznie i stylistycznie nie ma błedow , co umila czytanie i cieszy oko.
    Twojego bloga czyram od samego poczatku , a komentuje dopiero teraz , z powodu , że jestes idealna pisarka , wie nie trzeba ci słodzic kometarzami typu : " Cudoo *.* ", bo to nie jest recenzja tresci , lecz po prostu taki dziecinny zwrot.
    Życze Ci powodzenia i weny.
    †Alice.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I odrazu przepraszam za błedy ale pisalam z komorki.

      Usuń
    2. Dziękuję bardzo! Nawet nie wiesz jaką radość sprawiły mi twoje słowa :) Należę raczej do osób, które mają niską samoocenę także każdy taki komentarz jest dla mnie ważny. Naprawdę doceniam to, że podoba ci się to co pisze i, że tak to cenisz :3 Dziękuje <3

      Usuń
    3. To raczej ja dziekuje , za to , że piszesz oraz tworzysz genialna tresc :)

      Usuń
  12. Cudooo!!! Czekam na kolejng!

    OdpowiedzUsuń
  13. W 100% zgadzam się z Alice masz talent i nie morzesz go zmarnować
    ~ Alex :>

    OdpowiedzUsuń
  14. Uwielbiam twój styl pisania! Jest naprawdę niepowtarzalny!

    OdpowiedzUsuń
  15. Kiedy będzie next

    OdpowiedzUsuń
  16. Wysłałam Ci one shota na konkurs. Daj znać czy doszło.

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetny rozdział czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  18. noo,zauwazyli i to tak w tak krotkim czasie:)! Szkoda mi Laury,az mi sie smutno robi jak czytam ze ma wyjechac,ehh:( no nic,rozdzial i tak genialny:)
    Wiktoria:)

    OdpowiedzUsuń