wtorek, 25 marca 2014

Rozdział 29 'Are you gonna stay the night, Doesn't mean we're bound for life'

*Narrator*
Po jakiś piętnastu minutach, Ross i Laura wyszli z rzeki dosłownie trzęsąc się z zimna. Woda była tak lodowata, że nie byli w stanie dłużej w niej siedzieć. Obydwoje mieli sine usta, jednak były one ułożone w lekkim uśmiechu. Było dobrze. Dogadywali się. Sami byli zdziwieni takim obrotem akcji.
Postanowili dołączyć do reszty do ogniska, jednak gdy tam doszli, okazało się, że ich już tam nie ma. Zapewne zgasili płomień i poszli spać myśląc, że oni już do nich nie wrócą. Zmarznięci Ross i Laura szybkim krokiem skierowali się do swojego namiotu.
-Muszę przebrać się w suche ciuchy - poinformowała znacząco brunetka stojąc przed ich miejscem do spania. Blondyn kiwnął głową.
-Poczekam tutaj, ale szybko, bo ja też chce - powiedział szczękając zębami. Gdy mówili, z ich ust ulatniała się para. To był dowód na to, że było naprawdę zimno na dworze. Brunetka szybkim krokiem wskoczyła do namiotu i przebrała się tam w suche ubrania. Po minucie wyszła i ustąpiła miejsca chłopakowi, który od razu wskoczył do niego. Brunetka stała na zewnątrz przeskakując z nogi na nogę. Ubrana była tylko w leginsy i luźną bluzkę. Ogrzewała swoje dłonie chuchając na nie ciepłym powietrzem z ust. Po dwóch minutach stania na zimnie, Ross otworzył namiot.
-Wskakuj.
-Nareszcie - powiedziała dosłownie rzucając się do środka. Szybko go zamknęła zapinając go na suwak i wpakowała się do śpiwora trzęsąc się jak paralityk.
Blondyn przebrał się w spodnie dresowe oraz bluzkę i tak jak brunetka wcisnął się w swój śpiwór. Każdy ułożył się wygodnie gotów do spania. Oboje byli wykończeni ciężkim dniem oraz wieczorem. Dali sobie szansę. Wyczyścili swoje konta. Zaczynają od nowa bez wypominania sobie zdarzeń z przeszłości. Uwierzcie lub nie, ale takie postanowienie jest wyczerpujące i przyprawia o niemałe zawroty głowy.
Minęło ponad pół godziny odkąd dwójka nastolatków położyła się spać. Ross leżał na boku z zamkniętymi oczami próbując w końcu usnąć, lecz nie mógł, ponieważ Laura wciąż przekładała się z boku na bok. A to było już powoli denerwujące.
-O co chodzi? - westchnął chłopak pytając dziewczynę, która bezsilnie opadła na plecy.
-Nie wiem. Nie mogę usnąć - wyznała i usiadła bezradnie łapiąc się za głowę. Blondyn przekręcił się na plecy i spojrzał na Laurę.
-Za dużo myśli chodzi po głowie? - domyślił się, a ona kiwnęła twierdząco.
-Nie chce o niczym myśleć, ale nie mogę - powiedziała cicho. Ross wiedział, że chodzi o jej tatę. To o nim myśli, mimo że z całego serca tego nie chce. Zdawał sobie sprawę, że to przez niego wszystkie wspomnienia dziewczyny odżyły i teraz nie dają jej spać. Blondyn przejechał sobie ręką po twarzy i rozłożył jedno ramię.
-Chodź tutaj - powiedział troskliwie. Laura spojrzała na niego lekko zdziwiona, ale nic nie powiedziała - Nie gryzę - uśmiechnął się i zachęcił ją skinieniem głowy. Brunetka odwzajemniła jego gest i ułożyła głowę na jego ramieniu, a swoją dłoń położyła na torsie chłopaka. Natomiast Ross objął ją lekko. Trochę krępowały ich te wszystkie ruchy, ale starali się o tym nie myśleć. Przecież się pogodzili, więc nie powinni się tym tak bardzo przejmować.
Ułożyli się wygodniej i zamknęli oczy, by w końcu usnął. Wszystko było dobrze, dopóki Laura nie zaczęła się cała trząść.
-Zimno ci?
-Trochę.
-Nie masz bluzy?
-Jest mokra, bo ktoś wrzucił mnie do rzeki - powiedziała.
-Dziwny ten ktoś - stwierdził.
-Nie zaprzeczę.
-A nie masz drugiej? - dopytywał się, a dziewczyna pokręciła przecząco głową.
-Pożyczyłam Spencer - wyznała cała się trzęsąc.
-Gdybym ja miał to bym ci pożyczył, ale moja bluza także jest mokra.
-Ciebie też zaatakował ten dziwny ktoś? - spytała spoglądając na niego.
-Ten sam - powiedział, a Laura kiwnęła głową i po chwili ziewnęła.
-Przeżyję - oznajmiła i bardziej wtuliła się w chłopaka, a on mocniej ją objął oddając jej przy tym więcej swojego ciepła.
Prawie usnęli, jednak Rossa jeszcze coś dręczyło. Musiał coś z siebie wyrzucić.
-Laura? - szepnął.
-Hmm? - spytała nieprzytomna.
-Mogę ci coś powiedzieć? - spytał lekko zdenerwowany tym jak dziewczyna zareaguje na wypowiedziane za chwile przez niego słowa.
-Mhhmn... - wymruczała praktycznie już śpiąc. Blondyn przełknął ślinę i jeszcze chwilę milczał zanim się odezwał.
-Myślę, że lepiej będzie dla ciebie jak wybaczysz swojemu ojcu... - szepnął i już szykował się na jakiś atak ze strony brunetki, jednak niczego się nie doczekał. Spojrzał na nią zdziwiony - Laura? - spytał - Laura?
Usnęła. Ross westchnął zrezygnowany. Szkoda mu takiej okazji, w której mógł powiedzieć jej to co myśli. Później może nie będzie miał odwagi.
Lynch ułożył się wygodniej i zaczął głaskać ją po ramieniu. A przy tej czynności usnął błyskawicznie.
*Następny dzień - wtorek*
Był wczesny ranek. Świtało, ale parę osób było już na nogach. Dlaczego? O to trzeba było spytać Rocky'ego.
-Zdziwię się jak jakaś dziewczyna zgodzi się być twoją żoną - wyznała Maia otwierając szerzej swoje oczy.
-Zgodzę się z Maią, mimo że jesteś moim bratem - dodała Rydel patrząc wymownie na bruneta, który spojrzał na nią spod byka.
-Ale o co ci chodzi? - spytał Ell udając, że nie wie o co chodzi dziewczynom i śmiejąc się przy tym pod nosem.
-O to, że wydarliście się nam do uszu! - powiedziała wkurzona rudowłosa. Ona chciała jeszcze spać, a oni ją obudzili. Niewyspana Spencer = bardzo zła Spencer. Chłopcy powinni zacząć uciekać, bo inaczej długo nie pożyją.
-Nudziło nam się i chcieliśmy z kimś pogadać - wzruszył ramionami Rocky.
-A, że megafon mieliśmy pod ręką to stwierdziliśmy, że go użyjemy - wytłumaczył Ellington, a Spencer zrobiła się czerwona ze złości.
-I musieliście budzić nas w ten sposób? - spytała Rydel patrząc na nich z niedowierzaniem. I oni podobno są spokrewnieni?
-Tak było zabawniej - wyszczerzył się Rocky, a Spencer niebezpiecznie szybko wyszła ze śpiwora.
-Ja zaraz z wami się zabawie - powiedziała groźnie i ruszyła w ich stronę. Oni otworzyli szeroko oczy i błyskawicznie zaczęli uciekać. Śmiesznie do wyglądało, dwóch chłopaków uciekających z piskiem przed jedną dziewczyną. Małe tchórze.
-Reszta pewnie śpi, co nie? - spytała Raini, a Maia kiwnęła głową.
-Pewnie tak. Zobaczę czy Laura jeszcze śpi i czy przypadkiem wraz z Rossem się nie pogryźli - powiedziała brunetka i wyszła z namiotu ubierając uprzednio bluzę oraz buty.
Na dworze było trochę chłodno, bo padało przez połowę nocy. Maia przeszła parę metrów po mokrej trawie kierując się w stronę miejsca, gdzie spali Ross i Laura. Brunetka doszła do namiotu przyjaciół i jednym ruchem otworzyła go mówiąc z uśmiechem na twarzy:
-Żyjecie czy mam dzwonić po pogotow... - ucięła, gdy zobaczyła swoich rówieśników. Maia otworzyła szerzej oczy i usta ze zdziwienia.
Laura i Ross smacznie spali będąc przytuleni do siebie. Brunetka obejmowała jedną ręką chłopaka, natomiast twarz blondyna była schowana we włosach dziewczyny. Byli bardzo blisko siebie. Za blisko jak na ich dotychczasowe relacje. Nie obudziły ich słowa Mai, dlatego ta szybko się wycofała zamykając namiot na suwak.
Zszokowana widokiem nastolatka nic nie mogła z siebie wydobyć. Ani jednego słowa. Kompletnie nic.
Co to w ogóle było?
-Co ci jest? - spytał nagle Rocky podchodząc do oszołomionej przyjaciółki. Maia spojrzała się na niego i uśmiechnęła się sztucznie.
-Nic, nic.
Brunet uniósł pytająco brwi, bo wiedział bowiem, że dziewczyna nie mówi mu prawdy.
-A ty co tu robisz? Czy przypadkiem Spencer w tym momencie nie powinna cię rozszarpywać na kawałki ze złości? - Maia zmieniła temat. Chłopak usiadł na małej ławeczce zrobionej z pnia drzewa.
-Złapała Ella.
-To znaczy, że zostawiłeś przyjaciela w potrzebie? - spytała siadając obok bruneta.
-Coś w tym guście - zaśmiał się.
-Ratliff ci tego nie wybaczy.
-Wybaczy. Za bardzo mnie kocha - wyznał uśmiechając się szeroko. Maia odwzajemniła jego gest i poczochrała jego włosy.
-Oj Rocky, Rocky... - westchnęła rozbawiona. Brunet spojrzał na nią z uśmiechem.
-Podoba ci się tutaj? - spytał nagle.
-Tak, dobrze było wyrwać się z domu i studia - wyznała patrząc w oczy przyjaciela.
-Szkoda, że złamałaś rękę i musiałaś zrezygnowałaś z roli.
-Nie musiałam, ale chciałam, żeby studio wyrobiło się z serialem w terminie - wyjaśniła i uśmiechnęła się smutno. Rocky widząc smutek na twarzy dziewczyny, objął ją ramieniem.
-Nie martw się, niedługo znajdziesz jakąś inną propozycję roli w serialu czy nawet filmie - zapewnił pewnie, a Maia przytuliła się do bruneta.
-Dzięki, ale jeśli dostane jakąś rolę, to przypomnij mi, abym już nie jechała na żadną przejażdżkę z Rossem na motocyklu - zaśmiała się cicho.
-Czekaj - brunet nagle coś pojął - To, gdy złamałaś rękę na motocyklu jadząc z kolegą to jechałaś z Rossem? On był tym kolegą? - spytał zdziwiony, a dziewczyna kiwnęła głową - Nie mówił nam tego...
-A co miał powiedzieć? "Hej, zaproponowałem Mai przejażdżkę motocyklem i, gdy jechaliśmy, niepodziewanie jakieś auto nam zajechało drogę. Musiałem szybko skręcić, ale Maia słabo się mnie trzymała i wypadła z motocyklu łamiąc przy tym rękę. No i przez to zrezygnowała z roli w serialu. A jak wam minął dzień?" ? Rocky, nie było czym się chwalić - wyznała, a brunet uśmiechnął się lekko.
-No nie miał, racja.
-A wy kiedy zrobicie ten koncert? Nie żeby coś, ale dawno was nie widziałam.
-A chciałabyś? - spytał się zerkając na nią.
-No jasne, chyba jak każdy - uśmiechnęła się do niego szeroko. Chłopak odwzajemnił gest.
-Musimy poćwiczyć nowe piosenki i dopiero wtedy coś zorganizujemy.
-Tylko szybko, bo brakuje mi wypadów na jedzenie po waszych koncertach - wyznała i zaśmiała się szczerze.
-To najlepsza część naszego after party. JEDZENIE - brunet przytaknął przyjaciółce i również się zaśmiał.
* * * * *
Ross przeciągnął się i otworzył powoli oczy. Pierwsze co zobaczył to wtuloną w niego brunetkę. Blondyn uniósł lekko głowę i spojrzał się na nią. Usta miała lekko otwarte, a włosy rozczochrane. Lynch postanowił wyswobodzić się z uścisku brunetki. Zaczął powoli odsuwać się od niej próbując jej nie budzić, jednak było to bardzo trudne. Po kilku próbach, Ross zrezygnował i opadł bezsilnie na karimatę. Zaśmiał się pod nosem, gdy zrozumiał, że nie może wstać, dopóki Marano się nie obudzi.
-Oby była rannym ptaszkiem - powiedział sam do siebie i westchnął cicho.
-Z zasady nie jest, ale czasem jej się zdarza - wyszeptała otwierając powoli oczy. Uniosła delikanie głowę i spojrzała na blondyna marszcząc brwi - Co ty robisz tak blisko mnie? - spytała nieprzytomna. Ross uniósł wysoko brwi, a jego mina pytała 'Serio?'.
-Po pierwsze, leżysz na mnie, więc technicznie to ty jesteś blisko mnie. Po drugie, przygniatasz mi ramię, które mi zdrętwiało... - wyznał, a Laura otworzyła szeroko oczy i błyskawicznie podniosła się uwalniając jego kończynę. Ross jęknął z bólu i ulgi zarazem.
-Przepraszam, głupio wyszło - powiedziała mając na myśli całą sytuację. Spanie i pobudkę. A raczej pozycję w trakcie snu. Wszystko jedno, to i to było trochę dziwne. Blondyn machnął 'zdrową' ręką.
-Najwaniejsze, że przestałaś się wiercić, bo myślałem, że zaraz oszaleje - wyznał z lekkim uśmiechem. Brunetka odwzajemniła jego gest.
-Masz nawet wygodne ramię.
-Dziękuję.
-Słyszysz to? - spytała nagle Laura - Pada deszcz.
-To chyba raczej jest ulewa - sprostował blondyn.
Lało jak z cebra. Cała ekipa powinna planowo wyjechać za jakąś godzinę, ale nie wyglądało, żeby miało tak się stać. Nastolatkowie otworzyli lekko namiot i spojrzeli na dwór. Reszta ich przyjaciół siedziała w swoich namiotach spędzając ze sobą czas.
-Hej! - krzyknął do nich Ross próbując przekrzyczeć hałas deszczu. Jego rodzeństwo spojrzało w jego stronę.
-Jeszcze żyjecie? - spytała Rydel zdziwiona - Myślałam, że już się pozabijaliście.
-Jeszcze mamy cały dzień - zapewniła ją Laura.
-Mamy na to dużo czasu - dodał Lynch.
-Lau, chodź do nas! - zawołała ją Raini. Wraz z blondynką, Maią i Spencer siedziały w jednym namiocie. Natomiast bracia Rossa, Ell, Josh i Calum siedzieli w drugim. Ledwo co się tam mieścili, ale i tak zachęcali blondyna ruchem ręki, aby do nich dołączył.
-Zaraz przyjdę! - powiedzieli równocześnie Laura i Ross, ale zwrócili się do innych osób. Obydwoje schowali się w namiocie zakładając buty na swoje stopy.
-Nie mówimy im - zadecydowała szeptem brunetka.
-Ale o czym? - spytał trochę zdezorientowany blondyn.
-O tym, że się pogodziliśmy. O tej nocy. O nocy, którą spędziłeś u mnie. O niczym - powiedziała, a chłopak uniósł brwi ze zdziwienia.
-Nie żebym chciał się tymi rzeczami chwalić, ale dlaczego nie chcesz im nawet mówić, że się pogodziliśmy?
Marano westchnęła cicho wzruszając ramionami.
-Nie wiem. Chyba wolałabym, żeby sami to zauważyli - wyznała, a on kiwnął głową.
-To w takim razie milczę.
* * * * *
-Ile to już pada? - spytała Raini patrząc na zewnątrz.
-Chyba już ponad dwie godziny - wyznała Maia.
-To raczej zostaniemy tutaj jeszcze jedną noc - westchnęła Rydel i opadła na karimatę.
-Dobrze wam się spało? - spytała z nudów Laura.
-Dobrze, ale ciasno - wyznała Spencer.
-Maia wbijała mi swój łokieć w brzuch przez całą noc - oznajmiła Rydel.
-Nieprawda - brunetka powiedziała oburzona.
-Prawda. Mi wbijałaś stopę w plecy - wyznała Raini. Mitchell prychnęła cicho obrażona i spojrzała na Laurę.
-A tobie jak się spało? - spytała unosząc jedną brew. Marano wzruszyła ramionami.
-Normalnie.
-Miałaś chociaż trochę więcej miejsca niż my - zauważyła Spence.
-Ale z niego nie skorzystała... - powiedziała pod nosem Maia.
-Co? - spytała Rydel.
-Nic, nic.
-Trochę się zdziwiliśmy jak okazało się, że przeżyliście tę noc - oznajmiła Raini.
-Ja osobiście czekałam na jakąś walkę - wyznała Spencer z szerokim uśmiechem. No tak, dziewczyna lubi oglądać takie rzeczy. To jak darmowa kablówka.
-A tu taka niespodzianka! - powiedziała zadowolona blondynka.
-Niespodzianka to może się pojawić za 9 miesięcy...
-Maia, co ty tam mamroczesz? - spytała podejrzliwie Spencer. Brunetka spojrzała się na dziewczyny i uśmiechnęła się.
-Nic, a nic. Ej, zobaczcie. Chyba przestaje padać - powiedziała niezbyt zgrabnie zmieniając temat.
* * * * *
Po kolejnych dwóch godzinach w końcu przestało padać. Wszyscy wyszli ze swoich namiotów, aby rozruszać swoje kości.
-To zostajemy tutaj na kolejną noc? - Josh spytał się Toma, który kiwnął głową.
-Na to wygląda. Jest już prawie trzynasta, więc nie opłaca nam się szykować, bo najwcześniej wypłyniemy o czternastej - poinformował.
-To co robimy? - spytał Calum.
-Zdjęcia! - Spencer wyszczerzyła zęby i pobiegła po aparat.
-To ja idę się przebrać z tej piżamy - powiedziała Raini i schowała się w swoim namiocie. Wszyscy uznali to za dobry pomysł, dlatego zrobili to, co dziewczyna. Cała ekipa zniknęła w swoich prowizorycznych domkach oprócz Rossa i Laury, którzy stali chwilę przed swoim miejscem do spania. Nastolatkowie byli naprzeciwko siebie patrząc się w soje oczy.
-To może teraz ty pierwszy się przebierzesz? - zaproponowała brunetka, ale chłopak pokiwał przecząco głową.
-Wariatki mają pierwszeństwo - powiedział blondyn z lekkim uśmiechem i zaprosił dziewczynę ruchem ręki do środka namiotu.
Laura uśmiechnęła się do niego.
-A idioci zawsze są na końcu - dodała, a blondyn wzruszył ramionami.
-Takie życie - powiedział, a dziewczyna wskoczyła do namiotu.
Oboje byli zdziwieni swoją uprzejmością, jednak mieli świadomość, że to im na dobre wyjdzie. Poza tym kto powiedział, że będą dla siebie mili przez cały czas?
-----------------
Siemka :D
No i jak się podoba rozdzialik? Wydaje mi się, że jest taki lekki i przyjemny. Wy też tak odczuwacie? xd
Ross i Laura - normalnie rozmawiają. SZOK. Nawet mi jest ciężko jest się na to przestawić hahaha xd
Podoba się wam ten rozdział? Mam nadzieję, że tak i, że zostawicie po sobie ślad w postaci komentarza. Liczę na DUŻO KOMENTARZY :D
Chciałabym wam podziękować za te wszystkie komentarze pod ostatnim rozdziałem! Aż mi się na serduszku cieplej zrobiło :3 Jesteście kochani!!!  <3
A tutaj są linki do blogów Weroniki, która wygrała mój konkursik na temat rozdziału:
http://rossilauraraura.blogspot.com/?m=1
http://friends-love-hate. blogspot.com/?m=1
Wchodźcie!!! :D
Całuję was! :*

http://youtube.com/?hl=pl&gl=PL#/watch?v=i-gyZ35074k

30 komentarzy:

  1. Rozdział świetny:D I zazdroszczę ci takiego talentu:D

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepiękny rozdział! Czekam niecierpliwie na nexta! Pisz szybko!

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahahahah Maia serio myśli, że się ze soba przespali?? Hahaha xd jakie suodziaki *-* ty wez mnie nie strasz, oni się już niech nie kloca....
    Sorki za bledy, pisze z tableta xd
    ~ Żelko Jadek

    OdpowiedzUsuń
  4. Suuuper, zresztą jak zawsze :d

    OdpowiedzUsuń
  5. Woho! Rozdział zajebisty! *-* ,,Niespodzianka to może się pojawić za 9 miesięcy..." haha jebłam <3 Czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  6. Masz w 100% rację:)
    Ten rozdział jest taki lekki i przyjemny!
    Masz też w 100% talent.
    Nadal nie mogę się nadziwić. Wspaniały blog!
    Dawaj next'a i zapraszam do mnie:
    http://na-zawsze-razem-tak.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział genialny... zresztą jak zawsze :> Szczerze mówiąc to czytam twój blog od samego początku, ale jakoś nigdy nie mogłam zebrać się w sobie, żeby skomentować :( a wiem jak to motywuje. A więc motywuje cie do kolejnego takiego wspaniałego rozdziału!

    "Poza tym kto powiedział, że będą dla siebie mili przez cały czas?" Czyli szykuje się kolejna kłótnia?
    Czekam i cieplutko pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. jak ja kocham twojego bloga <3. Nie skłócaj ich już :*. Awww jak oni słodko spali . Co by tu jeszcze hmmmm o no tak maszz WIEEEEEEEELKI TALENT!!!!!!. Czekam na następny z niecierpliwością ;*****. Życzę dużo weny. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Czyżby Maia była troszeńkę zazdrosna? ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Normalnie czytam i uśmiech maluje mi się na buzi :) starałam się opanować, żeby mama nie pytała mnie co się tak śmieje do tej komórki xD ale w ogóle rozdział boski i zajebisty i najlepszy ♥

    OdpowiedzUsuń
  11. rozdział..... świetny, genialny, zajefajny, cudny...
    Dziwne, że Ross i Lau.. może, ale fajnie, że się pogodzili.
    Ah ta Maia i jej skojarzenia...
    Ell i Rocky zawsze muszą coś przeskrobać.
    Masz wieeeeeeelki talent....
    Czekam niecierpliwie na next.
    <3 <3 Karcia 546 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Rozdział CUDOWNY ! Jak zawsze :D Kocham tego bloga .
    Czekam na nexta :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Lekki, ale baaardzo fajny!!! Czekam na kolejny!!!
    POZDERKI
    ALLY<3

    OdpowiedzUsuń
  14. Normalnie boski!!!! Kocham ich i to jak teraz może być :D trochę kłótni trochę zgody, chcę wiedzieć, jak teraz będzie im się udawało to wiosłowanie :D czekam na next'a z wielką niecierpliwością

    OdpowiedzUsuń
  15. Dziwnie mi sie zrobiło gdy zobaczyłam linki od moich blogów ale nie powiem nie ucieszyłam się. ROZDZIAŁ boski! Czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  16. Boski !!! Czekam na nextaaa :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Kiedy next? Rozdział świetny!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! PLZ dodaj szybko next, bo się niecierpliwie (wiem, że dopiero, co doadałaś, ale dla mnie rozdziały mogłyby być co dzień) /Abi

    OdpowiedzUsuń
  18. Boziu jak uroczo !! :D Jak Ross zaproponował żeby Laura położyła się na jego ramieniu to normalnie myślałam ze padne . To było fest słodkie :*
    Hahaha Maia :D niespodzianka za 9 miesięcy :P haha dobre :D
    Nie wiem dlaczego, ale mysle ze Maia jest lekko zazdrosna . P Ale to tylko takie tam moje przypuszczenia :) heheh :)
    szczesze to na początku myślałam, ze będzie nudno jak Laura i Ross przestana się kłocić ale tak jak jest teraz jest dobrze a może i nawet lepiej . Nie pozabijali się jeszze wiec jest dobrze :)
    haha ciekawe kiedy reszta zorientuje się ze Laura i Ross się pogodzili :P hahah to się będzie nazywać NIESPODZIANKA ! :D
    czekam z niecierpliwością na następny :)
    Anetka xoxo

    OdpowiedzUsuń
  19. To jest takie świetne!
    Czytałam to już wczoraj, ale nie miałam jak dodać komentarza.
    Bosko, bosko, bosko. Kocham to opowiadanie ♥
    Dawaj szybko nexta! :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Cudowny rozdział . Kocham tego bloga <3 Czekam z niecierpliwością na dalszy ciąg tego cudownego opowiadania ;) :*

    OdpowiedzUsuń
  21. Anabell jak zwykle przeczytała pięć minut po dodaniu (mam chyba jakiś czujnik ^^ ) I znowu na telefonie, bo głupi babsztyl od przedsiębiorczości mnie zmusił do konkursu, więc czasu nie mam -,-
    Ale co do rozdziału... I co ja biedna mam napisać? Wszystkie pochlebstwa zostały wymienione powyżej, a tak głupio się powtarzać.... To może ci powiem w języku Gucio : GUCIO GUCIO GUCIO GUCIO, GUCIO GUCIO! ( Ten rozdział jest zajebisty, kocham go! ) Idę jutro do biblioteki po słownik synonimów, nie ma co! Trzeba się przygotować na dalszą zajebistość na twoim blogu *.* No to ja czekam na nexta i mam nadzieję, że wcześniej nie zabije nikogo albo mnie szlak nie trafi -,- ( głupia menda od PP! )

    OdpowiedzUsuń
  22. http://my-awesome-storyy.blogspot.com/?m=1
    Zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Rozdział fantastyczny. Widzę, że Maia zazdrosna. Do tego jej tekst.
    Czekam na nexta.
    Christine

    OdpowiedzUsuń
  24. <3 kocham, ubustwiam i czekam na next'a <3

    OdpowiedzUsuń
  25. Kiedy next? :3 Natalia się niecierpliwi... :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Jak urooczo . Jeju<3 ciekawe co dalej . . . :-)
    Wiktoria:)

    OdpowiedzUsuń