środa, 5 marca 2014

Rozdział 24 'We're gonna beat again, I can already hear the sound'

*Ten sam dzień*
*Laura*
-VAAAN! - krzyknęłam w przestrzeń. Moja siostra biegała po domu będąc trochę zdenerwowana. Chyba nie zauważyła, że to ja będę musiała stanąć przed kamerą, a nie ona. Jednak postanowiłam nie komentować jej nerwowego zachowania, mimo że ciągłe stukanie obcasami w podłogę robiło się powoli denerwujące.
-Tak? - spytała pojawiając się w drzwiach mojego pokoju.
-Widziałaś może mój złoty naszyjnik? Nie mogę go znaleźć, a potrzebny jest mi do stroju - poinfomowałam, a brunetce od razu powiększyły się oczy ze zdenerwowania.
-Jak to? O nie nie nie! Musimy go znaleźć! Gdzie go ostatnio kładłaś? Albo może komuś pożyczałaś? Dokładnie sprawdzałaś w swoich rzeczach? Nie masz innego naszyjnika? Nie możesz innego założyć? - zasypywała mnie pytaniami wypowiadając je w tak szybkim tempie, że ledwo co ją rozumiałam. Moja siostra stała w drzwiach cała zestresowana, a ja siedziałam na łóżku uśmiechając się pod nosem. Jak zada jeszcze jedno pytanie to wybuchnę śmiechem, obiecuję. Ona zachowuje się przezabawnie.
-Nie Van. Tylko ten naszyjnik pasuje - odpowiedziałam na ostatnie pytanie, bo reszty dokładnie nie usłyszałam.
-To co się z nim stało?! - prawie krzyknęła zdesperowana. Parsknęłam cicho śmiechem. To ja czy ona ma brać udział w wywiadzie?
-Pożyczyłaś mi go ostatnio - powiedziała Spencer pojawiając się nagle w drzwiach. Spojrzałam na nią obojętnym wzrokiem. Zauważyła to, dlatego speszona oddała naszyjnik Van, która wzięła go bardzo ostrożnie w swoje dłonie.
-Widzisz Laura? Nie musiałaś się tak denerwować - powiedziała Van podchodząc do mnie z zamiarem wręczenia mi naszyjnika.
-Masz rację Van. Myślałam, że umrę z tego stresu - powiedziałam sarkastycznie, jednak moja siostra była zbyt zdenerwowana całą sytuacją, by go załapać.
-Ale teraz wszytko jest dobrze - zapewniła mnie troskliwym głosem i podała mi moją biżuterię - Ubieraj się szybko i popraw makijaż oraz włosy, bo zaraz jedziemy - powiedziała i skierowała się do wyjścia - Ty też Spencer. Macie dziesięć minut - dodała popychając rudowłosą do swojego pokoju.
Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki. Spojrzałam w swoje odbicie w lustrze i założyłam swój naszyjnik, który był wręcz niezbędny do mojego stroju. Poprawiłam swoje włosy, które miałam rozpuszczone oraz lekko podkręcone i poprawiłam delikatny makijaż, który podkreślał moje oczy. Poperfumowałam się odrobinę i w końcu wyszłam z łazienki będąc gotowa do wyjścia.
-DZIEWCZYNY! - usłyszałam głos Toma z dołu. Jedziemy. Chwyciłam torebkę w ręce i zeszłam do salonu, skąd zaraz miałam pojechać na wywiad.
* * * * *
Znajdowaliśmy się w budynku stacji CleavverTV. Byliśmy kierowani do naszego pomieszczenia przez jakiegoś pracownika firmy. Od wczoraj nie odzywałam się do Spencer, a ona nie naciskała bardzo na rozmowę. I dobrze, bo nie chce się denerwować przed wywiadem. Po dwóch minutach znaleźliśmy się w pomieszczeniu, gdzie wraz z Rossem miałam zaraz wystąpić. Za kulisami (za wszystkimi kamerami) stało już rodzeństwo Lynch, Josh, Maia, Peter oraz Jenny.
-Laura! - krzyknęli równocześnie Rocky i Ellington. Spojrzałam się na nich i uśmiechnęłam szeroko.
-Hej, jak tam chłopcy?
-Dobrze, chcieliśmy tobie i Rossowi życzyć powodzenia - powiedział Ratliff przywołując blondyna ruchem ręki.
-Połamiania nóg - dodał Rocky.
-Dzięki - powiedziałam równocześnie z Rossem, który stanął obok mnie.
-Dacie radę, nie? Jak się nie pogryziecie to może zachęcicie widzów do oglądania waszego serialu - oznajmił Riker podchodząc do nas.
-Nie mogę obiecać, że się nie pogryziemy - oznajmił Ross.
-Wszystko się może zdarzyć - wzruszyłam obojętnie ramionami.
-Ale wolałbym, żebyście się jakoś zachowywali - powiedział Tom podchodząc do nas z Van u swego boku.
-Może im się uda powstrzymać swoje emocje - oznajmił Ryland dochodząc do nas.
-To niemożliwe - parsknął śmiechem Ell, lecz gdy zobaczył groźny wzrok Toma, od razu spoważniał - Znaczy... uda wam się - dodał speszony z lekkim uśmiechem.
-Dzięki. Poradzimy sobie - zapewnił wszystkich Ross.
-Raczej się nie rozczarujecie - dodałam i uśmiechnęłam się do zgromadzonych.
-Na pewno nie - powiedziała Rydel podchodząc do nas wraz z Maią, Spencer i Joshem - Powodzenia - dodała z niepewnym uśmiechem. Spojrzałam na tą czwórkę uważnie. Każdy uśmiechał się do nas lekko. Widzać było, że szczerze nam życzą powodzenia.
-Muszę się napić wody - powiedział chłodno Ross ignorując tę czwórkę.
-Ja również - oznajmiłam podobnym tonem i skierowaliśmy się do stolika oddalonego o kilka metrów od reszty. Podeszliśmy do niego i chwyciliśmy po butelce wody trwając w milczeniu - Rozmawiałeś z Rydel od wczoraj? - spytałam, by przerwać ciszę. Blondyn pokiwał przecząco głową.
-Próbowała pogadać ze mną jak wróciłem do domu, jednak nie miałem na to ochoty. Z żadnym z nich nie rozmawiałem - odpowiedział, a ja kiwnęłam głową.
-Laura Marano oraz Ross Lynch proszeni są o zajęcie swoich miejsc na scenie - powiedział jakiś kamerzysta. Spojrzeliśmy się w jego kierunku i zarazem ja przełknęłam ślinę. No dobra, teraz może się trochę stresuje.
-Pamiętasz? Mamy sojusz - przypomniał mi Ross patrząc na mnie uważnie. Spojrzałam się na niego i kiwnęłam głową.
-Tak, mamy sojusz - powiedziałam i oboje podeszliśmy do kanapy znajdującej się na scenie.
-Witam, jestem Joslyn Davis. Będę prowadzić z wami wywiad - przywitała się czarnowłosa kobieta podchodząc do nas - Bardzo miło mi was poznać - dodała podając nam dłoń.
-Laura Marano.
-Ross Lynch.
-Nam także jest miło ciebie poznać - powiedziałam i uścisnęliśmy jej dłoń.
-No to usiądźcie wygodnie na kanapie. Zaczynamy za minutę - poinformowała nas i poszła na chwilę do kamerzysty. My postanowiliśmy usiąść jak nam kazała Joslyn. Trwaliśmy w milczeniu i nawet nie zauważyliśmy kiedy wróciła do nas czarnowłosa i zaczęto odliczać dziesięć sekund do rozpoczęcia programu.

*Narrator*
-10, 9, 8, 7 - kamerzysta zaczął odliczać - 6, 5, 4 - w tym momencie przestał mówić na głos i zaczął pokazywać liczby na palcach - 3, 2, 1...
-Dzień dobry, tu Joslyn Favis. Witamy w ClevverTV - kobieta poczęła mówić do kamery - Dzisiaj goszczę młodych aktorów, Laurę Marano oraz Rossa Lyncha, którzy grają w nowym serialu Austin&Ally emitowanym na stacji Disney Channel - obydwoje nastolatków  obdarowało widzów uśmiechami - Zatem, opowiecie nam o czym jest ten nowy serial? - spytała czarnowłosa ze szczerym uśmiechem. Brunetka dała dyskretnie znak chłopakowi, by on odpowiedział na to pytanie.
-Serial opowiada historię tytułowych bohaterów, których łączy wspólna pasja. Muzyka. Ally jest nieśmiałą tekściarką, a Austin pewnym siebie i pragnącym sławy muzykiem. Dziewczyna pisze piosenki, a chłopak je śpiewa. Ta dwójka idealnie się dopełnia - oznajmił Ross, a Joslyn kiwnęła głową ze zrozumieniem.
-A Ally nie śpiewa swoich piosenek?
-Niestety nie. Allyson ma lęk przed sceną - Laura odpowiedziała z lekkim uśmiechem.
-Podobno Austin'owi i Ally towarzyszą im ich przyjaciele - powiedziała, a brunetka kiwnęła twierdząco głową.
-Dokładnie. Są to Trish i Dez. Przyjaźnią się we czwórkę i razem robią szalone rzeczy.
-Czasem zbyt szalone - dodał Ross.
-A jakie na przykład?
-Tego już nie możemy zdradzić.
-Zachęcamy do oglądania i śledzenia życia tej czwórki przyjaciół - zachęcił blondyn, a prowadząca kiwnęła głową z uśmiechem.
-Dobrze im idzie... - Van wyszeptała po cichu do Toma. Stali oni wraz z resztą za kamerami.
-Rozumiem, że to tajemnica - powiedziała, a my jej przytaknęliśmy - No dobrze, a teraz opowiedzcie coś o sobie.  Razem uczestniliście w castingu do tego serialu? - Joslyn zadała kolejne pytanie.
-Właściwie role już wcześniej były obsadzone. Ja mogłam powalczyć o nią tylko dlatego, że Maia Mitchell miała mały wypadek, przy którym złamała rękę i postanowiła odejść - wytłumaczyła brunetka.
-A jak wyglądał twój występ na castingu?
-Nie jestem pewna czy mogę zdradzić szczegóły, ale był on... - nagle dziewczyna zamilkła zastanawiając się chwilę.
-Niespodziewany i pełen energii oraz różnorodnych emocji - dokończył za nią blondyn, który przypomniał sobie jak sprowokował dziewczynę do wyjścia na scenę. Przypomniał sobie jak ona się zachowywala. Mord w oczach i chęć pokazania mu, że myli się on mówiąc, iż ona boi się odjąć ryzyka. Tak, to była wybuchowa mieszanka uczuć. I to negatywnych.
-Musicie się świetnie bawić na planie ze sobą. Widać, że się dogadujecie - zauważyła kobieta, a na twarzy Laury i Rossa pojawił się szeroki uśmjech.
-Praktycznie nie możemy się od siebie oderwać.
-Szczególnie w momentach, gdy rzuca się na mnie z pazurami - powiedział Ross, ale w taki sposób, że każdy wziął to za zabawny żart. Czarnowłosa jak i brunetka się zaśmiały.
-Ale dzisiaj cię oszczędzę. Nie martw się - zapewniła go dziewczyna.
-Jak się na was tak patrzy i słucha to widać, że się bardzo lubicie. Tylko pozazdrościć takiej relacji - powiedziała szczerze Joslyn. Laura i Ross uśmiechnęli się szeroko.
-Tak, to jest wspaniały chłopak - powiedziała brunetka kładząc mu dłoń na ramieniu i lekko nim potrząsnęła. Tak z miłości.
-A to cudowna i urocza dziewczyna, która wprost uwielbia miażdżyć mi to ramię - oznajmił blondyn i zaśmiał się.
-A jak spędzacie wolny czas? Robicie coś wspólnie? - spytała rozbawiona kobieta.
-Oczywiście.
-Czasem odwiedzamy się u siebie w domach - oznajmił Ross.
-U mnie najczęściej siedzimy w ogrodzie i odpoczywamy - zapewniła brunetka.
-Tak, żadnej pracy fizycznej - dodał blondyn.
-Żadnej, tylko odpoczynek - powiedziała, jednak oboje wiedzieli, że jest trochę inaczej. Przecież Ross pracuje u Marano w ogrodzie.
-A jak jesteśmy u mnie to spędzamy czas w salonie wraz z moim rodzeństwem. Najczęściej na rozmowie - powiedział i dyskretnie spojrzał na swoją siostrę.
-Na bardzo żywej rozmowie - poinformowała Laura.
-Wtedy wszyscy się w nią angażujemy, nawet nasi przyjaciele - dodał chłopak. Gdy te słowa wyszły z jego ust, oboje przypomnieli sobie zdarzenia z wczoraj. Tak, to była żywa 'rozmowa'.
-To musicie bardzo lubić ze sobą rozmawiać - zauważyła zainteresowana kobieta.
-Tak, bardzo. Teraz nie wyobrażam sobie dnia bez jego obecności - powiedziała Laura uśmiechając się szeroko do blondyna.
-Ani ja - dodał chłopak odwzajemniając jej gest. Patrzyli sobie w oczy i uśmiechali się do siebie. Przydałoby się zrobić im zdjęcie, zanim jeszcze zachowują się normalnie i na siebie nie zwymiotowali.
-A w ogóle jak się poznaliście? - spytała i nagle nastolatkowie przypomnieli sobie ich pierwsze spotkanie. A przy tym wróciły im wszystkie uczucia, które towarzyszyły im podczas tamtego zdarzenia. I uśmiech od razu zniknął z ich twarzy.
-Poznaliście się na planie? - dopytywała Joslyn, gdy jej goście milczeli będąc pogrążeni w swoich myślach.
-Niezupełnie. Wpadliśmy na siebie na ulicy...
-Gdzie Laura oblała mnie kawą - chłopak przerwał brunetce. Czarnowłosa zaśmiała się.
-Naprawdę tak się poznaliście?
-Tak - Laura odpowiedziała - Jednak Ross powinien mi za to dziękować - powiedziała pewnie, a chłopak spojrzał na nią zdziwiony.
-A dlaczego?
-Ponieważ poprawiłam twoją koszulkę. Wcześniej wyglądała okropnie.
-A myślisz, że z plamą od kawy wyglądała lepiej?
-Tak, było ci w niej bardzo do twarzy - powiedziała z uśmiechem.
-Och, dziękuję. Dziś mianuję cię na moją projektantkę - odpowiedział odwzajemniając jej gest.
Gdy patrzyło się na nastolatków, wydawałoby się, że się droczą, bo się lubią. Obydwoje uśmiechali się do siebie i trącali łokciami. Wyglądali jakby się dobrze kolegowali, dlatego czarnowłosa kobieta uśmiechała się szeroko i śmiała zadowolona. Jednak to były pozory. Dziewczynę jak i chłopaka nosiło coś od środka. Mieli chęć na siebie wybuchnąć jak to zwykle bywało, jednak pamiętali, że nie mogą. Dlatego grali. Dobrze grali. Ale jedna osoba to widziała i jej się to nie podobało. Kto to był?
Tom.
-Czyli można powiedzieć, że się kolegujecie? Między wami wszystko jest w porządku? - spytała czarnowłosa.
-Jeżeli coś ją nie poniesie i nagle nie wybuchnie to jest naprawdę w porządku - odpowiedział Ross, a brunetka spojrzała na niego zdziwiona.
-Słucham? - uniosła brwi do góry.
-No przecież jak nagle zaczynasz krzyczeć czy wariować to wtedy wolę cię unikać niż stawać ci na drodzę - wzruszył ramionami.
-Problem w tym, że ty mi zawsze włazisz mi pod nogi - prychnęła lekko zirytowana.
-Bo mnie śledzisz.
-Ja cię śledze? Jesteś w naprawdę wielkim błędzie.
-Nie wydaje mi się - powiedział lekko zdenerwowany.
-Ty jesteś zawsze taki głupi czy tylko teraz cię tak ponosi? - spytała mocno zdenerwowana. Jej oczy się zmieniały. Ponownie można było zobaczyć w nich żądze mordu.
-A ty co? Znowu mnie zaatakujesz, wariatko? Już wystarczająco mam blizn po twoich pazurach!
-Nawet cię nie drasnęłam idioto! Chyba masz blizny na psychice, to by się zgadzało.
-Jak mam doczynienia z taką wariatką jak ty to nie dziwne!
-Mówiłam ci, że masz tak do mnie nie mówić, idioto! - krzyknęła.
Joslyn siedziała na swoich krześle będąc trochę zdziwiona, zdezorientowana i skołowana ich zachowaniem. Nagle czarnowłosa chrząknęła, by przypomnieć kłócącym się nastolatkom, że są podczas wywiadu. Laura i Ross spojrzeli na nią zdziwieni.
-Widzę, że jednak nie jest tak kolorowo między wami - zauważyła kobiet. Chłopak i brunetka otworzyli nagle szerzej oczy, bo zrozumieli co się przed chwilą stało. Pokłócili się. Podczas wywiadu, który jest transmitowany na żywo. NA ŻYWO. Ich zachowanie może wpłynąć na pracę innych. Tom może się wściec. Nagle zdali sobie sprawę ze swojego czynu i jego konsekwencji. Każdy z nich przełknął ślinę i spojrzeli na siebie. W ich głowach zaczęły rodzić się różne pomysły, aby naprawić sytuację. Tylko co tu powiedzieć? A sekundy mijają...
-To było właśnie to - powiedział nagle Ross. Czarnowłosa jak i brunetka zmarszczyła brwi zdezorientowana.
-To było co? - spytała kobieta.
-Pytałaś o to jak wyglądał casting. Tak właśnie wyglądała jedna ze scen, którą musieliśmy zagrać. Miała ona pokazać negatywne emocje. Udało nam się? - spytał blondyn uśmiechając się szeroko.
-Absolutnie. Odegraliście nienawiść wręcz idealnie - powiedziała z uznaniem.
-Tygodnie praktyki - dodał Ross z szerszym uśmiechem.
-Mam nadzieję, że nie pomyślałaś, iż to było na prawdę - powiedziała Laura unosząc lekko swoje kąciki ust.
-Na początku tak, jeśli mam być szczera - oznajmiła rozbawiona Joslyn.
-My się za bardzo szanujemy, bu się tak do siebie odzywać - zapewnił Ross i objął ramieniem brunetkę. Obydwoje uśmechali się od ucha do ucha. Kobieta odwzajemniła gest i westchnęła.
-Przyjemnie jest tak na was patrzeć - powiedziała trochę rozczulona - No dobrze. Dziękuję wam bardzo za ten miło spędzony czas i za to, że go dla nas znaleźliście.
-Przyjemność po naszej stronie - powiedziała Laura.
-Także zachęcam wszyatkich do oglądania nowego serialu Austin&Ally na Disney Channel. Byli z nami Ross Lynch oraz Laura Marano. Dziękuje bardzo, a po przerwie zobaczycie jak wygląda garderoba Jennifer Lawrence. Zapraszam - powiedziała Joslyn do kamery i po sekundzie dostaliśmy znak, że transmicja została zakończona - Miło było mi was poznać. Do zobaczenia - powiedziała z uśmiechem i odeszła w pośpiechu.
-Weź ze mnie tę łapę, bo oberwiesz, Lynch - wycedziła Laura, a blondyn od razu zrobił to o co prosiła.
-Z wielką przyjemnością.
-No ja myślę - powiedziła zgryźliwie.
Po chwili wszyscy do nich podeszli i zaczęli im gratulować udanego wywiadu. Byli pod wrażeniem, że Laur i Ross byli dla siebie mili i, że przekonująco wytłumaczyli swój nagły wybuch. Jednak jedna osoba stała trochę z boku zastanawiając się co powinien zrobić, by ich jakoś do siebie przekonać. Gdy po chwili wpadł na pewien pomysł, na jego twarzy pojawił się lekki uśmieszek. A kim była ta osoba?
To był Tom.

-----------------
Siemka :D
Wybaczcie, że tak długo nie wstawiałam, ale weny nie miałam :/ Szkoła się zaczęła, więc humor mi się popsuł, a przez to nie miałam siły ani pomysłu, by pisać. Tak więc....
SŁABE. Moim zdaniem rozdział jest słaby. Pisany trochę tak na szybko. Nie jestem zadowolona z tego wywiadu, myślę, że mogłabym zrobić to lepiej, ale cóź... Nie miałam już siły tego poprawiać.
A jak wam się podoba? Czy w ogóle się podoba?
Piszcie kochani, piszcie.
Całuję! :*

http://youtube.com/watch?v=-N6O0xI3A2o

36 komentarzy:

  1. Mnie się podoba zważywszy na wszechobecna chorobę zwana - brak weny. Znalazłam jedna literowkę mordo xd choć przyznaję ze stać cię na o wiele więcej, ale nie przejmuj się mnie takie rozdziały wychodzą co drugi a tobie raz na x czasu wiec luz. Jutro napisze dokładniejsze odniesienie do samej treści bo cisnem spać xd

    OdpowiedzUsuń
  2. Uuuuuuuuu... nie no nie wstawiaj ich zdjęć pod każdym rozdziałem, bo się zaczynam dołować, że oni się kłócą ;-; haha nie no... niesamowite moim zdaniem :) rozumiem brak weny... ehh... <3 cóż poradzić? Nie m na to leku ;) Rozdział mi się podoba, a zwłaszcza ten ich wybuch, bałam się czytać co dalej ;-; haha dobrze, że udało im się coś wymyślić ;) no cóż... to chyba tyle jeśli chodzi o mojego komcia! Czekam na nexta! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie się rozdział całkiem podoba. Uważam, że mogłaś napisać lepszy, ale aktualnie jest (jak to nazwała Niewi) szerząca się choroba zwana-brak weny. Ale nie martw się! Następny będzie lepszy. Obiecuję to Tobie i sobie;). Wpłynę na Twój mózg i podrzucę jakieś pomysły xd. Faktycznie, na brak weny nie ma leku, niestety. Można jednak przyspieszyć ten procesc:. Moimi sposobami są czytanie innych blogów, książek czy oglądanie komediowych serialów w TV. To zawsze, a jeśli nie zawsze to często pomaga;).I to by było na tyle ode mnie.
    Czekam na nexta i zostawiam Ci wór weny;). Mam nadzieję, że pomoże xd
    Twoja wierna czytelniczka(choć nie zawsze komentująca)
    Julka♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdziaj jest cudowny jak zawsze. Mnie się Twoje rozdziały zawsze podobają i tego nic nie zmieni. Błagam Cię dodaj szybko następny, bo ja nie wytrzymam. Czekam. Przepraszam za błędy, bo piszę z telefonu i się spieszę, ponieważ kot mi zaraz rozwali pokój.

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział jest super, ale trochę krótki :) Nigdy nie mam dość czytania Twojego bloga:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozpisują się tu na 10 stron ,a ja głupia napisze : ,,Mega *-* Czekam na next ! " xD So rozdział super ,a te kłótnie wychodzą Ci znakomicie i chce wicej takich momentów :))

    OdpowiedzUsuń
  7. cudeńko jestem ciekawa co wymyślił Tom:D

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny rodział.Ten wywiad był super i taki słodki .Nie moge się doczekać aż się pogodzą i bedzie RAURA.czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Super rozdział :* Uwielbiam jak oni się kłócą i chcą się zamordować *__* jak ja mam brak weny to zakładam słuchawki na uszy i muzykę na full :3 to jest to co lubię najbardziej i do tego zawsze se biorę pudełko lodów xD Życzę weny i czekam na next. I nie martw się bo znam twój ból. Z tą weną nigdy nie jest wiadomo. Mnie zawsze nachodzi w szkole xD

    OdpowiedzUsuń
  10. Dla mnie rozdział jest zarąbisty!!!!
    Uwielbiam momenty kiedy się kłócą:)
    Dawaj szybko next'a<3

    OdpowiedzUsuń
  11. Dla mnie twoje rozdziały zawsze są mocne:D

    OdpowiedzUsuń
  12. AHHHHHHHHHHHHHH ! CZEKAŁAM Z NIECIERPLIWOŚCIĄ NA NEXTA :D. I CO ? JEEEEST ! KAŻDY TWÓJ ROZDZIAŁ JEST PRZECUDOWNY! ONE NIE SĄ BEZ SENSU, ONE SĄ IDEALNE WRĘCZ. <3. CZEKAM NA NASTĘPNY ROZDZIAŁ <3.

    OdpowiedzUsuń
  13. Wiedziałam, że się pokłócą! :3
    Coraz bardziej zaczynam chcieć żeby jusz przestali tą kłótnię ;_; Tom wpadł na pomysł, mam nadzieję, że wypali :3
    Czekam na kolejny :DD

    OdpowiedzUsuń
  14. Podoba mi się ;)
    A ten Tom... Lubię gościa. Fajny jest. Taki inny, troszeczkę tajemniczy. Wywiad zajebisty ;* Rozdział naprawdę oceniam jako dobry.
    Czekam na nn ;p

    OdpowiedzUsuń
  15. Nominowałam cię do LBA. Pytania są tu --------> http://raura-i-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Rozdział jest przepiękny, cudowny i świetny. Nie słaby ale uroczy. Serio. Ja piszę jak połamaniec i ty masz wspaniałe pióro. Gratuluje talentu i czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  17. Ten rozdział był i tak świetny . Podziwiam cię, bo nawet w czasie, w którym nie wiesz co napisać, to piszesz genialne rozdziały i chyba uzależniłam się od twojego bloga więc pliss wstaw szybko next !!!
    Nie mogę doczekać się nexta
    Aga ;* ;* ;*

    OdpowiedzUsuń
  18. Ten rozdział jest genialny
    Jaki plan ma tom?

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja nie umiem sie rozpisywać wiec tak .... Rozdział mega i czekam na next XD

    OdpowiedzUsuń
  20. GIMBAZA ŻĄDZI

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze wiedzieć... a po kiego mi to tutaj piszesz? xd

      Usuń
  21. Mi się podoba :) czekam na nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Kobieto no!!! W takim momencie?! Teraz mnie zżera ciekawosc co dalej... Wiec musisz szybciutko wstawic kolejny tak samo cudowny i zabawny rodzial. Czeekam!!! A tak szczerze to po prostu nie moge opanowac smiechy serio wyszlo ci to super!!!
    Pozdrowionka
    Ally♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  23. Mi się wydaje, czy ten rozdział jest krótszy od reszty? Bo ja sb czytam i tak szybko nagle koniec xD Nie ważne.
    Kłótnia - to było oczywiste że będzie. No, ale dali radę ; D
    No i Tom. Ciekawe co też ten człowiek wymyślił xD Może zamknie ich w pokoju z kominkiem i bd się gapić w ogień jak za dawnych czasów xD
    Potraktuj to co ja wypisuje jak motywację do napisania kolejnego rozdziału, bez względu na to co ja powypisywałam, ok? ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Rozdział piękny. :D masz wielki talent i piszesz super, bez błędów (jak ci się to udaje?) masz takie genialne pomysły i umiesz świetnie wszystko opisywać. Ja chcę czytać więcej !!! czekam z niecierpliwością na niesamowity next

    OdpowiedzUsuń
  25. Rozdział mi się naprawdę podobal :) Krótki ale zajebisty :P
    hahah wiedziałam ze oni długo nie wytrzymają bez kłótni :P To musiało się tak skończyć . Ale dobrze ze Ross zachował zimna krew i szybko cos wymyślił :) hahaha :D
    Bardzo mnie ciekawi co Tom wymyślił ... nie wiem czy się bac czy się cieszyć . Aaaaa twój blog wywołuje u mnie takie emocje ze to jest szok ! :D czasem normalnie krzycze w ten ekran albo śmieje się ak głupia :P ahahah :D
    Mam nadzieje że wena wroci i napiszesz szybko nowy, jeszcze bardziej zajebisty rozdział !!!
    Anetka xoxo

    OdpowiedzUsuń
  26. super naprawdę:) kiedy będzie next czekam z niecierpliwością Vici

    OdpowiedzUsuń
  27. Super. Byl taki moment ze wchodze..i blog usuniety. Zaczelam ryczec,teraz wchodze i jest!! Uffff.. skacze jak glupia :):):)

    OdpowiedzUsuń
  28. kkiedy następny rozdział ? :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Bardzo super rozdział :D !!!!
    Zapraszam do mnie: http://ausllyloveestory.blogspot.com/

    Pozdrawiam cieplutko :*

    OdpowiedzUsuń
  30. Czo się dzieje? Nie komentowałaś mojego nowego rozdziału więc mam prośbę czy mogłabyś przyczytać nowy rozdział i dać komcia? Miło by mi się serduszku zlobiło :*
    http://raura-i-love.blogspot.com/
    _ Unpredictable _

    OdpowiedzUsuń
  31. Super, cudny, genialny rozdział.
    Czekam i czekam Niecierpliwie Na Next.
    <3 ;3 Karcia 546 <3 ;3

    OdpowiedzUsuń
  32. Ooo nawet Tom będzie chciał ich pogodzić ?słooodko:) Ale wywiad i tak najlepszy i najbardziej mnie rozbawił !:*
    Wiktoria:)

    OdpowiedzUsuń