niedziela, 29 czerwca 2014

Rozdział 47 'I'm never gonna look back, Woah, never gonna give it up, No, just don't wake me now'

WAŻNA NOTATECZKA POD SPODEM :3

*Narrator*
Laura kierowała się w stronę umówionego miejsca. Znała je, mimo że była tam tylko raz. Jadąc autobusem słuchała muzyki z telefonu i patrzyła przez okno. Każde drzewo, przechodzeń, znak czy słup przelatywało obok niej. Potencjalnie ma to wszystko na wyciągnięcie ręki. A te rzeczy po prostu mijały ją. Przemijały jak każdy szczegół świata - kolor nieba, płatki kwiatów, krople deszczu, płatki śniegu... W tym wszystkim można znaleźć swego rodzaju piękno, które nie jest codziennie dostrzegane przez ludzi, bo stały się one dla nich oczywiste i codzienne. A tak być nie powinno.
Laura uśmiechnęła się lekko.
Ona już nie chciała omijać w życiu takich drobiazgów. Czy to uśmiech przyjaciela czy kwiat rosnący w ogrodzie, to chciałaby dostrzegać w tym większe i głębsze znaczenie. A wiedziała, że to jest możliwe. Nie chciała być już obojętna.
Po kilkunastu minutach przejażdżki autobusem, Laura opuściła transport i skierowała się na róg Beverly Blvd i La Cienega Blvd. Przeszła przez ulicę i potem zawędrowała w głąb budynków skąd widziała umówione miejsce. Brunetka weszła do środka budynku i od razu skierowała się na samą górę. Wspięła się na czwarte piętro, weszła do mieszkania, przeszła przez nie całe i wyszła na taras.
-Hej - przywitała się z uśmiechem.
Chłopak, który nie usłyszał, że dziewczyna wchodzi, odwrócił się w jej stronę zaskoczony.
-Witaj - odpowiedział, podszedł do niej i mocno ją przytulił.
-O co chodzi? Czemu chciałeś, żebym tu przyszła? - Laura spytała go i lekko odsunęła od niego.
Josh uśmiechnął się lekko i odwrócił z niej wzrok. Podszedł do barierki na tarasie i spojrzał na ocean. Znajdowali się w jego i Rossa kryjówce, którą brunet niedawno pokazał Laurze.
-Chciałem ci coś powiedzieć... - wyznał, a przyjaciółka podeszła do niego i także oparła się ramionami o barierkę.
-Mów, śmiało - powiedziała krzepiąco.
Brunet otworzył usta, żeby wydobyć z siebie słowa, ale nie potrafił. Zamknął oczy i zaczął wsłuchiwać się w odgłosy fal oceanu.
-Josh, co się dzieje? - spytała dotykając jego ramienia. Brunet wziął dwa wdechy, uniósł powieki do góry i spojrzał na dziewczynę.
-Ja... - zaciął się i od razu skarcił siebie w myślach, że w ogóle zaczął ten temat.
-Tak? - spytała troskliwie.
Chłopak ujął jej dłoń w swoją.
-Ja... - ponownie się zawahał, zamknął oczy i wypuścił powietrze z płuc - Ja... Ja jestem...
-Laura?
Para przyjaciół usłyszała za sobą głos trzeciej osoby. Obydwoje odwrócili się w jego stronę.
-Ross? - spytał zaskoczony brunet. Blondyn tylko spojrzał na niego, ale prawie od razu przeniósł wzrok na dziewczynę.
-Co ty tu robisz? - spytał. Już nie chodziło mu nawet o to, że zna ich kryjówkę, tylko o fakt, że Laura trzymała się za ręce z jego przyjacielem.
-Przyprowadziłem ją tu parę dni temu - wytłumaczył chłopak, a brunetka cofnęła dłonie z delikatnego uścisku.
-No właśnie... Josh już kiedyś pokazał mi to miejsce - dodała i uśmiechnęła się lekko do blondyna.
Ross kiwnął głową i spojrzał na przyjaciół.
-Przeszkodziłem wam w czymś? - spytał, a brunetka od razu zaprzeczyła ruchem głowy.
-Nie, nie! Absolutnie! - powiedziała od razu i uśmiechnęła się lekko, aby zakryć niezręczność sytuacji.
-To może ja pójdę, a wy dokończcie to... coś - wyznał blondyn pokazując na nich rękoma i odwrócił się wychodząc szybko z mieszkania.
-Ross! - zawołała dziewczyna, ale za nim nie poszła. Spojrzała za to na bruneta - Pójdę z nim porozmawiać, bo wydaje mi się, że nie było z nim dobrze... Później mi powiesz o co chodziło, dobrze? - spytała z troską, a Josh uśmiechnął się lekko.
-Jasne...
-To idę, jeszcze się zdzwonimy - powiedziała, pocałowała chłopaka w policzek i szybko wyszła z tarasu goniąc blondyna.
Zbiegła szybko po schodach starej klatki schodowej.
-Ross! - krzyknęła, gdy zobaczyła chłopaka przy drzwiach do wyjścia z budynku - Zaczekaj.
-Co jest? Już skończyliście swoje spotkanie w sekretnym miejscu? - spytał odwracając się w stronę Laury. Dziewczyna stanęła przed nim.
-Tylko rozmawialiśmy...
-No tak, tylko. W miejscu, o którym wiem tylko ja z Joshem. Trzymając się przy tym za ręce - powiedział widocznie rozgniewany. Brunetka przyjrzała mu się.
-Jesteś zazdrosny?
-Co? Pff. Nie.
-Jesteś zazdrosny - stwierdziła z lekkim uśmiechem. Co jak co, ale świadomość, że jej chłopak może czuć się o nią zazdrosny, ucieszyło ją, bo był jak komplement.
-Nie jestem - powiedział stanowczo i przejechał dłonią po włosach wypuszczając przy tym powietrze.
-Spotkaliśmy się, żeby porozmawiać. Josh chciał mi coś powiedzieć, ale nie zdążył, bo przyszedłeś.
-To może powinienem sobie pójść i zostawić was samych?
-Nie to miałam na myśli.
Blondyn kiwnął głową i odwrócił się w kierunku wyjścia z budynku, ale dziewczyna ujęła jego dłoń.
-Ross... - powiedziała i stanęła mu na drodze nie pozwalając mu odejść - Nie bądź zły - poprosiła, a chłopak westchnął ciężko.
-To wcale nie jest przyjemne. To całe nasze ukrywanie się... Nie mogę nawet okazać mojej zazdrości przy innych.
-A jednak jesteś zazdrosny - uśmiechnęła się lekko.
-Poza tym to ja chciałem pokazać ci to miejsce... - wyznał i odwrócił wzrok. Laura ujęła jego twarz w swoją dłoń i skierowała ją tak, aby on spojrzał na nią.
-Pokazałeś mi dach, który jest teraz nasz. Taką naszą tajemnicą... - szepnęła, a chłopak uśmiechnął się lekko.
-Ale i tak nadal jestem zły - odpowiedział.
-Za te ręce? - spytała, a chłopak kiwnął głową. Brunetka uśmiechnęła się delikatnie i pocałowała krótko chłopaka - Lepiej? - spytała, a blondyn pokiwał przecząco głową.
-Nadal jestem zły.
Dziewczyna ponowiła pocałunek i spojrzała na chłopaka z uśmiechem.
-A teraz?
Kąciki ust blondyna także uniosły się do góry.
-No nie wiem, nie wiem - droczył się.
-Ty naciągaczu - zaśmiała się cicho i ponownie złożyła pocałunek na ustach chłopaka, ale tym razem był on dłuższy i czuły. Ross odwzajemnił go i obydwoje oddali się tej przyjemności. Gdy oderwali się od siebie, na ich ustach pojawiły się szerokie i szczere uśmiechy, a w oczach iskierki szczęścia. Popatrzyli sobie głęboko w oczy.
-Czemu w ogóle tutaj przyszedłeś? - spytała nagle Laura - Josh mi mówił, że najczęściej przychodzisz tu jak masz jakiś problem... Wszystko w porządku?
-Tak. Przyszedłem pomyśleć.
-O czym? - spytała, a chłopak uśmiechnął się lekko do niej - Ooo. O mnie... Ale pozytywnie czy raczej negatywnie? - spytała ostrożnie.
-Pozytywnie, Lau. Tylko...
-Tylko co?
Blondyn spuścił z niej wzrok i westchnął ciężko.
-Czasem zastanawiam się czy jak się pokłócimy czy coś to będziemy zachowywać się tak samo w stosunku do siebie jak na początku. Wtedy ta nienawiść łatwo nam przychodziła... A teraz? Skąd mamy pewność, że to się nie powtórzy? - zapytał i spojrzał smutno na dziewczynę. Ona tylko uśmiechnęła się do niego krzepiąco.
-Już do tego nie wrócimy, a wiesz dlaczego? Bo już przez to przeszliśmy i wiem, że nie chcę do tego wracać. Wolę tak jak jest teraz - powiedziała i chwyciła jego dłoń - Dobrze mi jest tak - wyznała uśmiechając się do niego lekko. Chłopak odwzajemnił jej gest.
-Mnie też jest tak dobrze.
Przyciągnął ją do siebie i delikatnie pocałował. Laura uśmiechnęła się szczerze i po chwili przytuliła się do niego.
-Masz wolny wieczór czy wracasz pogadać z Joshem?
-Mam czas.
-To wybierzesz się ze mną na przejażdżkę? - spytał, a brunetka uśmiechnęła się szeroko.
-Z wielką przyjemnością - odpowiedziała i wyszli z budynku. Jednak zanim to zrobili, puścili swoje dłonie, bowiem pamiętali, że nigdzie, głównie na otwartych przestrzeniach, nie są bezpieczni.
* * * * *
-Nie wiedziałam, że twoja przejażdżka zaprowadzi nas tutaj.
-Zgłodniałem - wyznał i wgryzł się w swojego gofra. Laura zaśmiała się cicho patrząc na niego - Co jest?
-Pobrudziłeś się.
-Gdzie?
-Tutaj - brunetka powiedziała wskazując jego prawy kącik ust. Chłopak starł bitą śmietanę z buzi serwetką i uśmiechnął się do dziewczyny.
-Już?
-Już - kiwnęła głową i sama ugryzła swojego gofra.
Siedzieli w restauracji, która była wypełniona ludźmi. Panował w niej ruch, który dodawał uroku. Mimo że był to wieczór, rodziny z dziećmi przyszły na słodką kolację. W gwarze rozmów było słychać głośne i radosne śmiechy. To miejsce, aż emanowało pozytywnymi emocjami. Młodzi jedli swoje gofry i rozmawiali co chwila się do siebie uśmiechając - bo tylko na takie czułości mogli sobie pozwolić w miejscu publicznym.
Ross żartował właśnie i opowiadał jakąś zabawną historyjkę, gdy ktoś do nich podszedł.
-Czy wy... - zaczęła mała dziewczynka, która wyglądała na zestresowaną i skrępowaną. Młodzi spojrzeli na dziecko.
-Tak? - spytała ciepło Laura i uśmiechnęła się przy tym.
Mała blondyneczka ścisnęła rąbek spódnicy.
-Czy wy gracie w serialu... - i znowu się zacięła.
-Austin&Ally? - pomógł z uśmiechem Ross, a dziewczynka kiwnęła główką. Nagle podeszła do niej jakaś kobieta.
-Przepraszam, Eva, moja córka, chciała was poprosić o autograf - powiedziała uprzejmie mama blondyneczki. Laura uśmiechnęła się szeroko i zwróciła się do dziewczynki:
-Z miłą chęcią damy ci autograf.
Eva uśmiechnęła się szeroko i spojrzała na mamę pytająco.
-Już szukam jakiejś kartki... - powiedziała kobieta i zaczęła szukać czegoś w torebce. Zajęło jej to kilka sekund, ale gdy skończyła spojrzała na nastolatków - Nie mam kartki, ale mam polaroid i... Moglibyście zrobić zdjęcie z moją córką? Czy to byłby problem?
-Żaden problem - odpowiedział z uśmiechem Ross i wstał od stolika podchodząc do dziewczynki - Robimy razem zdjęcie? - spytał, a blondyneczka pokiwała ochoczo głową z szerokim uśmiechem - Laura, chodź do nas - poprosił chłopak, a brunetka z uśmiechem podeszła do nich. Ustawili się tak, że Eva stała po środku. Mam dziewczynki zrobiła zdjęcie, które zostało od razu wydrukowane.
-Świetne - skomentowała kobieta patrząc na zdjęcie i podała go aktorom - Podpiszecie się na odwrocie? - spytała, a oni kiwnęli twierdząco głowami i złożyli swoje autografy po drugiej stronie fotografii.
-Proszę - powiedział Ross oddając zdjęcie dziewczynce.
-Dziękuję - odpowiedziała szczęśliwa i wzięła od chłopaka fotografię.
-Lubisz nasz serial, tak? - spytała z uśmiechem Laura.
-Bardzo.
-A jaka postać ci się najbardziej podoba? - Ross zadał pytanie.
-Lubię Deza, bo jest zabawny - zaśmiała się pod nosem i spojrzała na brunetkę - Ale najbardziej podoba mi się Ally. Chciałabym być kiedyś jak ona - powiedziała, a Laura uśmiechnęła się lekkko.
-Ale wiesz, że ona ma lęk przed sceną? - upewniła się brunetka.
-Wiem, ale na pewno ją pokona. Poza tym pisze piosenki i robi to, co kocha. Dlatego ją lubię - odpowiedziała, a Laura uśmiechnęła się lekko. Bo robi to, co kocha...
-A nie lubisz Austina? On też robi to, co kocha - zauważył blondyn.
-Tak, ale to chłopak - Eva uśmiechnęła się lekko.
-Ale Deza lubisz.
-Bo on robi głupie rzeczy.
-Austin też.
-Ale on jest taki...hmm...
-Przystojny?
-Normalny - odpowiedziała dziewczynka, a chłopakowi uśmiech zszedł z twarzy - Bardziej nadaje się na przyszłego męża - dodała po chwili. Kąciki ust Rossa uniosły się do góry.
-Przekażę mu to.
-Nie musisz. Myślę, że już to usłyszał - Eva szepnęła i uśmiechnęła się szeroko, a jej gest odwzajemnili młodzi aktorzy.
-Już musimy iść, kochanie. Dziękujemy bardzo za zdjęcie i autograf - powiedziała mama blondyneczki.
-Dziękuję - dodała dziewczynka.
-To my dziękujemy - odpowiedziała Laura i kobieta z córką odeszły wychodząc przy tym z restauracji.
Nastolatki usiedli z powrotem przy swoim stoliku.
-Nasza pierwsza fanka, która nas poprosiła o autograf - zauważył z uśmiechem Ross.
-I o zdjęcie - dodała.
-Właśnie dla takich chwil warto jest godzinami męczyć się na planie i wkuwać tekst nocami - powiedział szczerze chłopak.
Laura kiwnęła głową.
-To prawda. Dla tych uśmiechów radości warto jest to robić - powiedziała, a jej kąciki ust delikatnie uniosły się do góry.
-To co? Zmykamy do domu? Bo robi się późno, a ty podobno wyszłaś na spacer - zauważył blondyn, a dziewczyna kiwnęła głową.
-Tak, zbierajmy się.
* * * * *
Dziesięć minut później Ross odwiózł Laurę pod dom.
-No to koniec naszej dzisiejszej przejażdżki - zauważyła z lekkim uśmiechem stojąc obok niego. Blondyn nadal siedział na motocyklu.
-Na to wygląda, ale niedługo tutaj wpadnę - odpowiedział odwzajemniając jej gest.
-Mam taką nadzieję - powiedziała szeptem, schyliła się lekko i złożyła delikatny pocałunek na policzku chłopaka - Dobranoc.
-Dobranoc - odpowiedział uśmiechając się szeroko.
Laura pomachała mu na odchodne i weszła do środka domu. W holu zdjęła swoje buty i ruszyła do salonu.
-No no no... Trochę ci się zeszło na tym spacerze - powiedziała nagle Spencer siedząc na kanapie i zajadając się kruchymi ciastkami.
Brunetka podeszła do przyjaciółki, usiadła obok niej i wzięła ciastko do buzi.
-Spotkałam się jeszcze z Rossem.
-Słyszałam - powiedziała mając na myśli motocykl - I jak było?
-Dobrze. Nawet zostaliśmy poproszeni o autograf - wyznała szczęśliwa.
-Ooo pierwsza fanka?
-Tak.
-Widzisz? Fajne uczucie, prawda? - spytała, a brunetka kiwnęła głową - Chyba dobrze, że przyjęłaś tę rolę, co? - uśmiechnęła się znacząco, a przyjaciółka walnęła ją w ramię.
-A gdzie jest Van i Tom? - spytała zmieniając temat.
-Poszli na kolację - wyznała i chwyciła kolejne ciastko do ust.
-To dobrze, dawno razem nigdzie nie byli.
-Prawda. Oglądamy jakiś film? - zaproponowała Spencer, a brunetka ochoczo pokiwała głową - To weź coś wybierz w tej wypożyczalni z telewizji, a ja pójdę po nachosy i coś do picia.
Rudowłosa wstała z kanapy i powędrowała do kuchni, aby wziąć coś do jedzenia. Brunetka w tym czasie szukała jakiegoś ciekawego filmu, przy którym obydwie mogłyby się zrelaksować. Po pięciu minutach Spencer wróciła do przyjaciółki i poczęstowała ją nachosami.
-I jak? Znalazłaś coś?
-"Kocha, lubi, szanuje". Komedia.
-Dobra.
Laura kupiła film i włączyła. Gdy leciała jeszcze muzyczka i napisy początkowe, rudowłosa spojrzała na przyjaciółkę.
-Ty wiesz coś w ogóle o tym Liam'ie? - spytała nagle.
-Nie, a co? - zadała pytanie nie odrywając wzroku od telewizora.
-Bo wydaję mi się, że Rydel go bardzo lubi...
-Nie tylko ty tak uważasz - uśmiechnęła się lekko.
-No to chyba trzeba coś z tym zrobić - powiedziała. Marano chwyciła pilota, zatrzymała film i spojrzała na przyjaciółkę.
-Co proponujesz?
Spencer wzruszyła ramionami i wygodniej ułożyła się na kanapie.
-Ja? Nic...
-Daj spokój, Spence. Znamy się nie od dziś. Gadaj - rozkazała.
-Mieszkamy tutaj od ponad miesiąca, a my nawet nie znamy sąsiadów. Trzeba się z nimi jakoś zapoznać... Urządzić jakiś sąsiedzki grill czy coś - rudowłosa uśmiechnęła się znacząco, a brunetka odwzajemniła gest.
-Grill mówisz?
-Tak.
-Oj... Będzie się działo.
-Będzie gorąco - powiedziała robiąc brewki, a Laura parsknęła śmiechem i włączyła film.
Zapowiada się weekend pełen wrażeń.

---------------
¡Hola mis amigos! :D
Czekaliście dłuuugo na ten rozdział, ale co ja poradzę? Czasem każdy ma taki okres, że siedzi przed komputerem albo, w moim przypadku, przed telefonem i nic nie może napisać. Ja tak miałam i chwilowo nadal mam, ale mam nadzieję, że szybko mi to minie.
No, ale jak się podoba rozdział, hmm? Mamy Raurę, ale cały czas nie będę się na nich skupiać, bo mamy też innych bohaterów i ich sprawy sercowe, które trzeba rozwiązać albo rozwinąć ;) No, ale piszcie swoje reakcje i co myślicie o rozdziale!!! :D

Dziś jest w ogóle szczególny dzień, ponieważ dokładnie PÓŁ ROKU TEMU powstał ten blog!!! Bardzo wam dziękuję, że ze mną jesteście, wspieracie i mi tak słodzicie -.- A teraz podsumujmy liczby, które jak dotąd wynoszą:
·75 obserwatorów!
·1571 komentarzy!
·90 615 wyświetleń!
Dziękuję! Bez was bym tego nie osiągnęła! <3 <3 <3
Normalnie Was kocham!!! 

P.S. Możliwe, że na drugim blogu, który prowadzę z Niewi, dzisiaj pojawi się rozdział ;)




30 komentarzy:

  1. Świetny rozdział. Na kolejne mogę czekać i czekać, dotąd aż się nie pojawi. Gratuluje i oby tak dalej!

    OdpowiedzUsuń
  2. Mmmm zazdrosny Ross ;) mmmm plan Spencer :) ^^ cudowny rozdział :) :* kocham to jak piszesz ^^ <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Awww, jak słodko *-* Lubię jak Rossy jest zazdrosny ^^ Czyżby Josh się zakochał? ;-;
    Wbijałam ci już od kilku dni wyświetlenia i modliłam się, żebyś dodała ten rozdział xD Uzależniłam się ._.
    Czekamy na dalszy rozwój akcji ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. tak tak tak ! Nareszcie! Jak ja na niego czekałam :D blagam nie rob mi tego wiecej i dawaj predzej rozdzialy bo nie wytrzymam kiedys :p rozdzial cuuuuudowny :) to czekam na raure i nexta xd

    OdpowiedzUsuń
  5. Nic nie powiedziałaś że juz jest małpo!!!!
    Wszytsko muszę robić sama. Masz ode mnie opierdziel za powtórzenia :P a gdzie to sama znajdziesz xd
    zazdrosny Ross ummm, czyżby szykowało się to co ci podpowiedziałam jakiś czas temu ;>>>> jak tak to będzie się działo ojojoj xd
    a teraz idę sklejac nasz rozdxział to moze dzisiaj się pojawi xd

    OdpowiedzUsuń
  6. Rossy zazdrosny. <3<3
    boski rozdział

    OdpowiedzUsuń
  7. Jezuuu, jak fajnie móc znowu pisać komentarze!
    Boski rozdział, szkoda że tylko czekać trzeba było tak długo. Zazdrosny Ross? Łuhuhu! Teraz tylko modlić się, żeby się szybko ujawnili z swoim związkiem, wyczekiwanie momentów Raury to katorga, a ty się znęcasz nad swoimi czytelnikami, łachudro jedna! XD
    Czekam na następny rozdział i jestem ciekawa czy Delly znajdzie swoją miłość, bo na każdym blogu przychodzi jej to z największą trudnością ;/
    No i zapraszam też do siebie, bo długim rozstaniu z bloggerem i ''Magic story Raura'' wróciłam w nowej odsłonie, z innym stylem pisania C:
    simple-story-about-life.blogspot.com
    Z góry dziękuję, a Tobie życzę dużo weny i miłych wakacji c:

    OdpowiedzUsuń
  8. Zarąbisty rozdział... Aaaa Ross zazdrosny *.* Super to opisałaś:D
    Gratuluję takiej statystyki i cieszę się, że jesteś z nami :D
    Nie mogę doczekać się następnego rozdziału i tego, co będzie działo się na grillu... Rydel & Liam----> ♥

    OdpowiedzUsuń
  9. Na taki rozdział warto czekać nawet dłużej!
    A momenty Raury są wspaniałe, a do tego zazdrosny Ross :-)
    Dawaj szybko next, bo ten rozdział był zarąbisty!!!!
    Życzę weny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. P.S. Gratuluję wyników na blogu i dzięki, że założyłaś go!

      Usuń
  10. Jak zobaczyłam rozdział to serce zaczęło mi walić jak szalone. Spotkanie z Joshem... No tego chyba nikt się nie spodziewał. Przeczuwam kłopoty, bo on coś za bardzo ten teges do Laury. Kocham zazdrosne go Rossa😍 Najlepiej ta mała do walił. Ha, ha! Komplikujesz, komplikujesz, ale przynajmniej nie będzie nudno☺

    OdpowiedzUsuń
  11. Czekam na nexta. ;) Ale spróbuj ty mi Raurę zepsuć.

    OdpowiedzUsuń
  12. Boski, wspaniały, fantastyczny rozdział❤
    Czekam na next! :3

    OdpowiedzUsuń
  13. Super rozdział :*
    Czekam na next <3333333

    OdpowiedzUsuń
  14. Siemka :D
    Alleluja! Alleluja! Niechaj biją dzwony! Next! Ja tak w chodzę na tego bloga (chyba już czterdziesty raz w tym dniu) nastawiona, że pewnie nowego nie będzie. Czytam tytuł. Rozdział 47... I myślę: zaraz...a poprzedni to jaki był? 46? 46! To nowy rozdział! I taka euforia XD To na początku te opisy tych płatków i kwiatów to jakiś wstęp filozoficzny chciałaś zrobić? Bo bez urazy ale jakie dziwne to było :P Ładne ale dziwne. Myślałam, że się spotka z Rossem. A tu Josh :/ A co on chciał powiedzieć? "Jestem...jestem... W ciąży? XD Hehe naprawdę sobie tak pomyślałam na początku ale skapnęłam się, że to facet :D czyli co jest? Zakochany w Lau? Jeśli tak to pewnie będzie kłótnia najlepszych kumpli o dziewczynę :( ojojoj. Rossy zobaczył niezręczną sytuację :| Jaki z niego zazdrośnik ;) hehe Awww... Chciał pomyśleć o Lau <3 Mi też jest przykro, że muszą się ukrywać :( Nawet nie mogą wyjść na ulicę trzymając się za ręcę ;( kiedy ich ujawnisz? :D Ta dziewczynka w tej restauracji to dobra XD -czemu nie lubisz Austina? -bo to chłopak :| heloooł! Chyba właśnie dlatego powinno się kochać tego blondaska <3 i że co? Nie robi dziwnych rzeczy? A kto wymyślił perfumy z potu? Kto wcinał mózg z wątróbki i cynamonem? Kto grał w bandżonówkę? Kto łowił ukulele na wędkę i się opalał w sklepie? Mogłabym wymieniać dalej ale wyjdzie chyba trochę tego za dużo XD Austin jest normalny jak przyszły mąż? Wtf? I Niewi ma rację. Za dużo powtórek. Co chwila ktoś "odwzajemnia gest" albo "kąciki ust się komuś podnoszą" powinnaś nad tym popracować bo często popełniasz takie błędy. Np. Jakiś rozdział temu opisywałaś taką sytuację: Ross z Laurą siedzą przed kominkiem i piją herbatę. Ona coś powiedziała i upiła trochę herbaty. On coś powiedział i upił trochę herbaty. I tak na zmianę :/ ale ogulnie piszesz genialnie. :D Nie lubisz jak ci słodzimy? A niby czemu nie? XD A jak ram z tą twoją weną, co? Naprawdę nic ci nie przychodzi do głowy? Nic, pustka, zero, nada? To niedobrze :( Obyś nie zamykała bloga :( Tego bym nie przeżyła. Jestem silnie uzależniona i popełniłabym samobójstwo XD
    No nic. Zapomniałam co chciałam jeszcze napisać :/ Weny duuuuuuuuuuużo życzę. :)
    Buziaki :**** Claudi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aha! O grilu! Już się nie mogę doczekać ;) Spense to ma ciekawe pomysły :P Mmmm
      ...naczosy. Kocham <3 XD

      Usuń
    2. Claudi jak zwykle niekontrolowany potok słów :D
      sobie wyobraziłam dziewczyne tak szybko to mowiącą i moja mina była bezcenna :D

      Usuń
  15. Świetny *-* Raura awwwww ^_^ Czekam na next ;)
    PS: Świetnie piszesz nawet jak "brak Ci weny" ;*

    OdpowiedzUsuń
  16. Aww Raura taka słodka *.* Na serio, wiem, że już ci to mówiłam, ale masz genialny styl pisania. To w jaki sposób formujesz dialogi, opisujesz miejsca, czy wyrażasz uczucia bohaterów jest dla mnie po prostu boskie i idealne ;D trochę szkoda Josha, biedak zakochał się w Lau :/ ja się boję, że zrobisz z nimi to co myślę a wtedy to będzie masakra! :( nie rozwalaj Raury! :) bo jak to zrobisz to zobaczysz, znajde cię i zrobię Ci takie wielkie BUM że się nie pozbierasz! ;) haha :D rozdział jak zwykle cudny ;) nie mogę się doczekać nexta! :D
    zapraszam: fallinforyour5.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. Awwwwwww jak słodko. Teraz będę miała super humor przez cały dzień. Dzięki <3

    OdpowiedzUsuń
  18. Boski...nie mogę się doczekać nexta....KC <3

    OdpowiedzUsuń
  19. Rozdzial jak zwykle pierwsza klasa. Tez myslalam ze Lau spotka sie z Ross'em, a tu niespodzianka - Josh. Ciekawe jak sie potocza sprawy Delly i Liam'a huhu ^^ Weno wracaj, rozdzialy przybywajcie :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Ej no, ja myślałam, że Lau się spotka z Rossem, a tu Josh ;_; a już sobie wyobraziłam za dużo :P Ogólnie to bosko jak zwykle :3
    Grill? Uhuhuhu :3 Mam nadzieję, że Lynchowie też przyjdą xd Może więcej Raury? Wiem, że są też inni bohaterowie, ale no Raura❤ Oni są tacy słodziutcy :P No nic.. Czekam na next i życzę weny, w cholerę dużo :3 ❤❤❤

    OdpowiedzUsuń
  21. Hahahaha, no i w końcu ja! Na szarym końcu ale jednak! No więc, coś mi się wydaje, że Lau ma nowego wielbiciela... I tu problem xD Bo przecież nie ujawniła swojego związku z Rossem, więc co mu powie? Zresztą nie ważne, Josh niech sb znajdzie swoją laske, a nie kumplowi zabiera!
    Ross, o Boże, jaki słodki zazdrośnik! ♥ Po prostu Awwwww!
    No i ta mała dziewczynka, boska była xD Ach te małe dzieci :D
    No a tak ogólnie, rozdział świetny xD Zresztą ty wiesz że jesteś zajebista, nie ma co tu dużo kryć i wql, masz talent :D
    Ja czekam na nexta, idę ci odpisać na maila i ogarnąć przyjaciółkę, bo mi dziwne rzeczy na chacie wysyła O.o
    Do następnego!
    Achh, no i gratulacje z półrocznicy! ( nie ma chyba czegoś takiego, ale trudno xD ) Obyś była z nami następne pół roku ♥
    ~ Anabell ♥

    OdpowiedzUsuń
  22. Świetny rozdział, naprawdę :)
    Zapraszam do mnie: story-with-ross-lynch.blogspot.com
    Mam nadzieję, że wpadniesz <333

    OdpowiedzUsuń
  23. O jeju,zazdrosny^^ dzieję się,dzieję:)
    Nareszcie hahah;*!
    Wiktoria:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Pierwsze co mi się rzuciło ... to ... Ej! Ale piękny wygląd bloga!
    Po drugie WOW! Ja nawet tak nie umiem pisać dłłłłługaśnych rozdziałów.
    Czekam na next i zapraszam do siebie ;3

    OdpowiedzUsuń
  25. Super!
    Zapraszam do Siebie:
    http://love-story-about-raura.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  26. 33 year old Assistant Media Planner Inez Ruddiman, hailing from Listuguj Mi'gmaq First Nation enjoys watching movies like Analyze This and Parkour. Took a trip to Fernando de Noronha and Atol das Rocas Reserves and drives a Ferrari 166 MM Barchetta. to

    OdpowiedzUsuń