piątek, 6 czerwca 2014

Rozdział 44 'I've never felt nothing like this, You're making me open up'

BARDZO DŁUGI ROZDZIALIK. SPECIAL FOR NIEWI. ALE DEDYKUJĘ GO WSZYSTKIM! :3 KOMENTUJCIE! <3


*Narrator*
Wczesne popołudnie w domu Lynch'ów. Ross wrócił z zakupów i z późnego śniadania na mieście. Dochodziła godzina trzynasta, a blondyn jak rzucił się na kanapę, gdy wrócił, tak leżał. Chciał przez chwilę odpocząć. Siedział w domu praktycznie sam, bo rodzeństwo albo nie wychodziło ze swojego pokoju albo gdzieś wybyło, a rodzice byli w pracy.
Chłopak patrzył w sufit i... o niczym nie myślał. Dosłownie. Patrzył się w biały punkt, a w jego głowie panowała kompletna pustka. Włączył mu się przysłowiowy 'Nothing box'. Leżał na kanapie i o niczym nie myślał. Kompletnie się wyłączył.
Nagle usłyszał dzwonek do drzwi. Westchnął cicho, wstał z sofy, podszedł do frontowych drzwi i otworzył je.
-Tak? - spytał lekko zaspanym głosem, bo leżąc na kanapie powoli usypiał.
-Hej - przywitała się z nim blondynka. Chłopak zmarszczył brwi zdziwiony.
-Savannah? A co ty tutaj robisz?
-Przyszłam zrobić ci niespodziankę - uśmiechnęła się uroczo - Mogę wejść?
-Tak, tak. Oczywiście, proszę - powiedział otwierając szerzej drzwi i zapraszając dziewczynę do środka gestem dłoni. Blondynka weszła do domu i przeszła do salonu. Za nią szedł Ross, który, lekko zmęczony, przetarł oczy wierzchem dłoni.
-Obudziłam cię? Bo wyglądasz jakbyś ledwo co wstał z łóżka - spytała przyglądając się uważnie chłopakowi.
-Nie, nie. Nie obudziłaś mnie - uśmiechnął się do dziewczyny, a ona odwzajemniła gest - Ale nie spodziewałem się takiej niespodzianki.
-Tak naprawdę przyszłam tutaj, aby oddać ci ten śpiwór, który pożyczyłeś Soni -  powiedziała i wyjęła z torby wspomnianą rzecz.
-Ale mówiłem, że ona może go zatrzymać.
-Wiem, ale skoro mam okazję się z tobą jakoś spotkać to wolałam ci go oddać. Wydaje mi się to po prostu w porządku - wzruszyła ramionami i podała śpiwór blondynowi, który od razu go wziął.
-Dobrze, dziękuję - odpowiedział i uśmiechnął się do niej szeroko - Masz ochotę się czegoś napić? - spytał, a Savannah kiwnęła twierdząco głową.
-Tak, poproszę.
I oboje skierowali się do kuchni. Ross zajrzał do lodówki w poszukiwaniu czegoś zimnego do picia, a blondynka usiadła na blacie i zaczęła rozglądać się po pomieszczeniu.
-I mieszkasz tutaj z czworgiem rodzeństwa...
-Zgadza się.
-Nie wygląda na to.
-Bo mama wczoraj posprzątała kuchnię - odpowiedział z uśmiechem, który dziewczyna od razu odwzajemniła.
-To dzisiejsza gazeta? - spytała widząc obok siebie prasę.
-Pewnie tak. Tata zawsze bierze z przed domu gazetę, aby poczytać ją przy porannej kawie przed pójściem do pracy - wytłumaczył, a dziewczyna kiwnęła głową.
-To zobaczmy jakie są dzisiaj żarciki... - powiedziała i chwyciła gazetę w swoją dłoń. Ross w tym czasie wyjął jakieś zimne napoje i spojrzał na Sav, która przeglądała prasę.
-Jesteś głodna? Bo mógłbym zrobić tosty francuskie - zaproponował.
-Tylko jeśli ty będziesz sobie je robił.
-No to je zrobię - powiedział uśmiechając się lekko. Wziął patelnię, położył ją na kuchence i powoli zaczął wszystko przygotowywać. Dziewczyna odłożyła gazetę, gdy zobaczyła, że jest wczorajsza i chwyciła swój telefon i otworzyła na nim portal z informacjami.
Nagle Savannah się zaśmiała. Chłopak spojrzał się na nią zagadkowo.
-Co jest?
-Napisali reportaż o psie, który swoim ogonem uratował telewizor przed zniszczeniem - odpowiedziała roześmiana.
-Co?! - spytał zaskoczony, a zarazem zażenowany tytułem artykułu.
-Nooo. Nie mają chyba o czym pisać.
-Zgodzę się z tobą.
W czasie gdy Sav szukała czegoś godnego uwagi na stronie, Ross przygotowywał tosty. Przebywali w ciszy będąc zajętym wykonywaną czynnością. Po niecałej minucie blondynka ponownie wybuchła śmiechem. Chłopak spojrzał się na nią.
-"Czy uważasz, że arbuz przeszkadza ci zrzucić zbędne kilogramy?". Serio? Hahaha.
-Taki jest tytuł?
-Tak.
-Hahaha - zaśmiał się.
-Jakby od razu nie mogliby napisać "Chcesz schudnąć? To się nie obżeraj!" - zaproponowała rozbawiona i ponownie zaczęła przeglądać telefon.
-Racja, racja - odpowiedział Ross uśmiechając się szeroko i wrócił do przygotowywania tostów.
Savannah śmiała się jeszcze cicho pod nosem, co podobało się blondynowi. To było jak cichutka muzyka lecąca w tle. Lecz nagle ta muzyczka ucichła. Niespodziewanie dziewczyna przestała się śmiać. Zamilkła. Ross z początku się tym nie przejął, ale gdy już dłuższy czas blondynka milczała, tym bardziej go to niepokoiło. Przerwał swoją czynność i odwrócił się do dziewczyny.
-Co tak cicho siedzisz? - spytał i spojrzał na artykuł, który teraz czytała. Były tam jego zdjęcia. Nie jego samego, lecz z Laurą.
-"Ross Lynch i Laura Marano razem? Czy zwykli przyjaciele zachowują się jak para?" - przeczytała i uniosła wzrok na chłopaka - Nie wiedziałam, że ze sobą chodzicie.
-Co? Nie! Nie jesteśmy razem! Skąd ci to przyszło do głowy?
-No nie wiem... Może przez te zdjęcia? - spytała sarkastycznie i uniosła telefon na wysokość oczu chłopaka. Znajdowały się tam fotografie jak on z Laurą trzymają się za ręce i całują. Ale STOP! To nie był pocałunek! Tylko cmok w policzek.
-To jest zupełnie inaczej niż wygląda - zaczął tłumaczyć, a blondynka westchnęła i zeszła z blatu.
-Nie musisz mi się tłumaczyć, przecież nie jesteśmy razem - powiedziała i skrzyżowała swoje ramiona.
-Ale chcę - oznajmił i dłonią wskazał na fotografie - Byłem dzisiaj z Laurą na zakupach na mieście i po drodze spotkaliśmy jej byłego chłopaka ze swoją obecną dziewczyną. Ona nie chciała wyglądać na zawsze samotną singielkę i po prostu zaczęła udawać, że jesteśmy razem. Nie pytała mnie o zdanie, spanikowała. Stąd są te zdjęcia. A to tutaj tylko wygląda jakbyśmy się całowali, zrobili zdjęcie pod odpowiednim kątem i tak się może wydawać, ale tak nie było. Przysięgam - powiedział, a Savannah trochę złagodniała. Widać było, że nie spodobał jej się ten artykuł. Dziewczyna patrzyła przez chwilę na Rossa, który stał i czekał na jej odpowiedź.
-Denerwujący są ci paparazzi, co nie? - spytała dla rozluźnienia atmosfery. Chłopak uśmiechnął się do niej lekko, a ona odwzajemniła ten gest. I wszystko wróciło do normy.
-I to bardzo.
-Mam nadzieję, że dzisiaj na koncercie nie będą zawracać nam głowy - powiedziała, a zakłopotany Ross spuścił z niej wzrok. Dziewczyna od razu to zauważyła i zmarszczyła brwi - Co jest? - spytała, ale blondyn milczał, co niepokoiło dziewczynę - Mów - rozkazała, gdy zrozumiała, że po dobroci jej nic nie powie. Blondyn przejechał dłonią po włosach i westchnął cicho.
-Gdy wraz z Laurą rozmawialiśmy z tym jej byłym i jego dziewczyną, on zaproponował spotkanie. Próbowaliśmy się wymigać, że nie mamy czasu i jako wymówkę podaliśmy ten koncert... Ale okazało się, że oni też na niego idą i... - urwał, ponieważ właśnie w tej minucie zrozumiał, że zaraz wystawi dziewczynę, o którą starał się tyle czasu.
-I to znaczy, że ja nie idę na ten koncert tylko ty z Laurą, tak? - spytała pojmując zamiary chłopaka.
-Zrozum, jeżeli pójdziemy tam razem to ten dupek zrozumie, że tylko udawaliśmy i poczuje satysfakcję z tego, że ona jest sama i...
-Dobra, dobra. Zrozumiałam - przerwała mu i wzrokiem zaczęła szukać swojej torebki.
-Chcę po prostu pomóc przyjaciółce, nic więcej - mówił dalej, a blondynka chwyciła swoją torebkę i skierowała się w stronę drzwi - Savy... Pójdziemy na inny koncert - powiedział idąc za nią, a dziewczyna zatrzymała się przy drzwiach i odwróciła się w jego stronę.
-Tu nie chodzi o koncert, Ross. Ja mogę spędzić wieczór zajadając się jakimś kebabem i siedząc na ławce w parku. Mi wiele nie potrzeba. Wystarczy dobre towarzystwo - wyznała i przygryzła swoją wargę - Miałam wrażenie, że tobie zależy na naszej relacji tak jak mi...
-Zależy - dodał przerywając jej.
Blondynka uśmiechnęła się smutno.
-Ale nie jestem pewna czy wiesz do końca jak ona ma wyglądać... Na początku myślałam, że przesadzam myśląc, że między tobą a Laurą coś iskrzy. Przecież to normalne wśród przyjaciół, że się żartuje, obejmuje i pomaga. Rozumiem to, bo sama mam chłopaków przyjaciół. Jednak wydawało mi się, że widziałam pewien błysk w twoim oku, gdy patrzyłeś na nią. A teraz mam wrażenie, że dobrze widziałam i nic mi się nie wydawało...
-Ale między mną a Laurą nic nie ma. Nic a nic - obiecywał czując, że ta rozmowa nie wróży niczego dobrego. Savannah uśmiechnęła się do niego lekko i ujęła jego dłoń w swoją.
-Wierzę ci, naprawdę. Jednak wydaje mi się, że nie wiesz co czujesz do niej. Albo do mnie. Nie jesteś pewien swoich uczuć - powiedziała, a blondyn milczał. Blondynka spojrzała mu w oczy - Widzisz? Nawet nie zaprzeczasz - zauważyła, a chłopak otworzył usta jakby się obudził.
-Savannah...
-Ross - przerwała mu - Nie mam siły starać się o kogoś i wczuwać się emocjonalnie w coś co nigdy może nie powstać. Po prostu... Jak będziesz wiedział czego chcesz to daj mi znać. Znasz mój numer - powiedziała, podeszła do niego o krok i pocałowała go w policzek. Uśmiechnęła się lekko i wyszła.
Natomiast Ross stał zdziwiony i oniemiały. Dziewczyna, którą bardzo lubił właśnie wyszła. Nie tylko z jego domu, ale też i z jego życia. I tylko od niego zależy czy wróci.
-To była Savannah? - spytał Riker zbiegając po schodach i podchodząc do milczącego brata, który nadal stał przed drzwiami - Ross... Wszystko w porządku?
-Nie do końca - westchnął i nie spoglądając na starszego brata poszedł do swojego pokoju.
* * * * *
Wieczór. Laura dokonywała ostatnich poprawek. Makijaż, włosy, ubranie - wszystko na miejscu. Trochę się denerwowała tym koncertem, dlatego że przyjdzie jej spotkać tam Bill'ego, którego naprawdę nie chciała już widzieć. Westchnęła ciężko. Ale jednym plusem jest to, że będzie trwało to tylko parę godzin i koniec. Skończy się jej męczarnia. Brunetka poprawiła swoją spódnicę i poprawiła swoje usta szminką. Jak rockowy koncert to i rockowa stylizacja. Nie ma przebacz. Raz się żyje.
Zza okna nagle usłyszała jak motocykl wjeżdża na posesję domu. Dziewczyna wiedziała, że to jej przyjaciel. Chwyciła swoją torebkę i ruszyła na dół po schodach. W holu założyła buty na obcasie.
-Wychodzę! - rzuciła w stronę salonu, gdzie siedziały Van ze Spence.
-Ale gdzie? - spytała ją siostra podchodząc do niej wraz z rudowłosą.
-Na koncert z Rossem - odpowiedziała zakładając na siebie czarny kardigan. Dziewczyny spojrzały na siebie porozumiewawczo i skrzyżowały ramiona.
-Na ten, na który miał iść z Sav? - spytała Spencer.
-Tak - odpowiedziała, a dziewczyny uniosły wysoko jedną brew - Długa historia.
-Na to wygląda - oznajmiła Van.
-Dobra. Idę, wrócę późno. Nie czekajcie na mnie - powiedziała poprawiając włosy i wyszła z domu chcąc uniknąć kolejnych pytań.
Vanessa i Spencer spojrzały na siebie znacząco i uśmiechnęły się lekko widząc reakcję i wygląd brunetki. Bo wyglądała naprawdę pięknie.
W tym samym czasie Ross parkował motocykl przed domem. Zatrzymał silnik i westchnął ciężko. Rozmowa z Savannah zbiła go z tropu. Zabolało go, że blondynka go rzuciła. Przejechał dłonią po włosach rozczochrując je i postanowił podejść do drzwi i zadzwonić do nich, by zawiadomić przyjaciółkę, że już jest.
Blondyn już przełożył nogę, aby wstać, i w tym czasie z domu wyszła brunetka w swojej pełnej okazałości. W pierwszej chwili nie spojrzała na chłopaka tylko zamyślona szła w jego stronę. Ross przyjrzał się jej i uśmiechnął lekko. Laura uniosła wzrok spoglądając w jego oczy i odwzajemniła gest chłopaka. Szybkim krokiem podeszła do niego i stanęła przed nim.
-Hej - przywitała się z uśmiechem i pocałowała go w policzek.
-Hej.
-Widzę, że ta skóra rzeczywiście powoduje, że wyglądasz seksownie - powiedziała żartując.
-Odezwała się. Wyglądasz świetnie.
-Dzięki.
-To co? Idziemy sprawić, żeby ten koleś zrozumiał co stracił? - spytał unosząc znacząco brwi.
-Jasne - odpowiedziała uśmiechając się do niego lekko.
Chłopak usiadł na motocyklu, a brunetka za nim i chwyciła kask, który od razu założyła. Objęła go w pasie i przytuliła do jego ciała. Teraz już nie miała takich oporów jak ostatnim razem. Ross włączył silnik i od razu ruszył.
Jechali może z piętnaście minut. Z każdym kolejnym zakrętem zbliżali się do klubu, w którym miał odbyć się koncert. Wreszcie dojechali, a blondyn zaparkował maszynę naprzeciwko budynku, do którego mieli za chwilę wejść. Laura zeszła z motocyklu i zdjęła kask.
-Powiem ci, że te przejażdżki zaczynają mi się coraz bardziej podobać - wyznała z uśmiechem. Blondyn odwzajemnił gest i także zszedł z maszyny.
-To uzależnia - mrugnął do niej, a Laura odłożyła kask.
-Jak Savannah zareagowała na całą sytuację? - spytała nagle spoglądając przy tym na niego. Ross spuścił z niej wzrok. Nie miał ochoty rozmawiać na ten temat.
-Nie za dobrze.
-Jak to? - spytała zaniepokojona. Blondyn wzruszył ramionami.
-Rzuciła mnie nawet ze mną nie będąc. Jest ze mną coraz lepiej, wiesz? Zrywają ze mną zanim jeszcze zaczną ze mną chodzić - powiedział sarkastycznie. Brunetka otworzyła usta ze zdziwienia.
-O jej... Ross... Przepraszam.
-Nie masz za co.
-No właśnie mam. Gdyby nie ta cała akcja z Billem to nadal bylibyście razem - zauważyła zmartwiona.
-Prędzej czy później by tak wyszło - powiedział, a Laura spojrzała pytająco na przyjaciela.
-Ale jak to?
-Nieważne. Nie mam ochoty o tym rozmawiać. Idziemy? - spytał wymijająco, a brunetka kiwnęła głową.
-Jasne...
Oboje przeszli przez ulicę i stanęli przed wejściem na końcu kolejki. Milczeli. Żadne nic nie mówiło. Blondyn nie chciał mówić o tym jak go rzuciła Sav, a brunetka nie chciała wspominać nic o blondynce, bo czuła, że przyczyniła się do rozpadu ich relacji. Stali i wpatrywali się w swoje buty.
-Laura? - usłyszeli nagle znajomy głos - Chodźcie, zajęliśmy wam miejsce w kolejce - powiedział Bill z uśmiechem i zaprowadził ich prawie na sam początek kolejki. Tam wszyscy się ze sobą przywitali, a Ross z Laurą złapali się za dłonie. I cała akcja się rozpoczęła.
* * * * *
Muzyka. Śpiew. Gitara. Perkusja. Światła. Wieczór. Ludzie. Wszystko co powinno znaleźć się na koncercie, tam się właśnie znajdowało. Laura, Ross, Bill i Vicky stali obok siebie i słuchali piosenek zespołu "The Neighbourhood". Koncert powoli dobiegał końca. Lynch wraz z Marano nie musieli bardzo wczuwać się w odgrywanie swoich roli, ponieważ nie było na to czasu ani okazji. Jeśli nie musieli niczego udowadniać przed Billem, to po prostu tego nie robili.
Leciała ostatnia piosenka "Female Robbery", podczas której Bill zaczął całować Victorię. Laura i Ross zobaczyli to kątem oka. Spojrzeli na siebie i uśmiechnęli lekko. Blondyn objął dziewczynę od tyłu, położył głowę na jej ramieniu i cicho zaczęli śpiewać tą piosenkę.
Gdy koncert się skończył, a wszyscy zaczęli się rozchodzić, minęła pierwsza godzina.
-Może pójdziemy gdzieś potańczyć? Co wy na to? Noc jeszcze młoda - zaproponował szatyn, a Ross i Laura spojrzeli na siebie.
-No nie wiem... - zaczął blondyn.
-Niedługo powinnam wracać... - dodała brunetka.
-Odmówisz mi? Czy po prostu boisz się, że pobije cię na parkiecie - spytał Bill Laurę. Dziewczyna patrzyła chwilę na szatyna bez słowa. Wiedział jak ją podejść.
-No chodźcie, rozerwiemy się - powiedziała z uśmiechem Vicky.
-Dobra, niech będzie - powiedziała Marano, a ucieszona czarnowłosa chwyciła ją pod pachę i skierowała się z nią w stronę do najbliższego klubu tanecznego.
* * * * *
-Ale jesteśmy tutaj tylko na chwilę! - Laura próbowała przekrzyczeć muzykę.
-Dobra! - powiedział Bill i uśmiechnął się do niej - Chcecie coś do picia?! - spytał dotykając lekko jej ramienia.
-Dzięki. Idziemy potańczyć! - powiedział od razu Ross i zabrał brunetkę na parkiet. Leciała szybka muzyka, więc przyjaciele zaczęli tańczyć przed sobą. Blondyn, jako bardzo dobry tancerz, wywijał na parkiecie i prowadził brunetkę w tańcu. Bardzo dobrze się bawili. Uśmiechali się do siebie i robili jakieś śmieszne miny. Nagle obok nich pojawił się szatyn ze swoją dziewczyną, którzy tańczyli ze sobą będąc siebie bardzo blisko. Ich ciała praktycznie się stykały.
Po dwudziestu minutach ciągłego tańca, we czwórkę zeszli z parkietu i usiedli przy stoliku na dwóch kanapach. Laura usiadła naprzeciwko Rossa, a obok niej przysiadł się Bill.
-To teraz chyba nie odmówicie sobie drinka, co? - spytał szatyn, a Vicky uśmiechnęła się szeroko.
-Mi możesz przynieść jakieś piwo - powiedziała czarnowłosa.
-A dla ciebie? - spytał Laurę z szarmanckim uśmiechem.
-Dla mnie nic.
-Lau, no nie daj się dwa razy prosić - powiedział i uśmiechnął się do niej szeroko. Brunetka odwzajemniła go po chwili.
-No to mi też możesz coś przynieść.
-A twój chłopak? - spytał spoglądając na blondyna.
-Ja nic.
-Wymiękasz? - spytał unosząc jedną brew.
-Nie. Prowadzę.
-Tak? A czym jeździsz? - spytał, a w jego głosie dało się wyczuć wyzwanie. Blondyn zacisnął lekko pięści.
-Motocyklem. Naprawdę świetna maszyna - powiedziała szybko Laura widząc rosnące napięcie między nimi. Szatyn spojrzał na nią.
-Myślisz, że lepszy niż moje BMW? - spytał patrząc dumnie na blondyna, który zacisnął już zęby.
-Myślę, że na pewno dostarcza więcej adrenaliny niż auto - powiedziała brunetka - Chodźmy po coś do picia wreszcie - ponaglała Billa, aby Ross tutaj zaraz nie wybuchł.
-Dobra - powiedział i oboje ruszyli w stronę baru.
-Świetną masz dziewczynę - powiedziała nagle Vicky - Naprawdę jest fajna.
-Wiem.
-Nie sądziłam, że kiedykolwiek tutaj spotkamy siostrę przyjaciela Billa - powiedziała, a blondyn spojrzał na nią zdziwiony.
-Co?
-No Laura jest siostrą Marka, przyjaciela Billa. Stąd się znają - wytłumaczyła czarnowłosa, a Ross uniósł brwi z zaskoczenia. Spojrzał na szatyna i swoją przyjaciółkę przy barze. Uśmiechali się i śmiali. Kłamca. Oszukuje nawet swoją obecną dziewczynę. Blondyn zmrużył oczy. Nie lubił takich kolesi.
Gdy Laura wróciła z Billem do stolika z trzema piwami, wszyscy je wypili rozmawiając przy tym. Blondyn najmniej się udzielał, bo nie chciał rozmawiać z tym chłopakiem. Po opróżnieniu swoich szklanek wszyscy ponownie skierowali się na parkiet. Kolejna szybka muzyka. Tańce. Śmiechy. Uśmiechy. Tańczyli w swoich parach, dopóki w głośnikach nie rozbrzmiała wolna piosenka.
-Odbijany - powiedział Bill podchodząc do Rossa i Laury. Blondyn spojrzał na brunetkę pytająco, ale gdy zobaczył, że ona zgadza się na taniec, po prostu odsunął się od przyjaciółki, a szatyn zaczął z nią tańczyć. Blondyn podszedł do Vicky i także oni zaczęli kołysać się pod rytm muzyki. Tańczyli, jednak gdy Lynch zobaczył, że Bill obejmuje brunetkę w pasie, a ona nic sobie z tego nie robi, nie wytrzymał.
-Przepraszam na chwilę - powiedział do Vicky i szybkim krokiem zszedł z parkietu do łazienki.
Blondyn wszedł do małego pomieszczenia i oparł się dłońmi o umywalkę. Odsapnął i odkręcił wodę w kranie. Obmył swoją twarz po czym spojrzał na swoje odbicie w lustrze. Nie mógł wytrzymać widoku Laury z tym kłamcą. Nie chciał, aby ona cierpiała. Dbał o swoją przyjaciółkę. Nie mógł pojąć dlaczego ona zgadzała się spędzać z nim czas. Czyżby jej czujność ją opuściła? Nie wiedział. Nie mógł o tym myśleć. Wziął ręcznik papierowy i wytarł swoją twarz. Westchnął ciężko i wyszedł z łazienki. Podszedł do baru i usiadł przy nim.
-Wodę poproszę - powiedział do barmana. Szklankę dostał po kilku sekundach, chwycił ją i wypił parę łyków.
-Widzę, że nadal nic nie pijesz - powiedział Bill siadając obok niego.
-Mówiłem, że prowadzę.
-Taaak. Motocykl, już to słyszałem - powiedział kpiąco. Blondyn spojrzał się na szatyna.
-Gdzie jest Laura? - spytał.
-Z Vicky na parkiecie - wskazał skinieniem głowy na dwie dziewczyny tańczące obok siebie. Ross kiwnął głową i wziął łyka wody - Powiem ci, że twoja dziewczyna wygląda dziś bardzo seksownie - powiedział nagle.
-Może zajmiesz się swoją, co? - syknął.
-To urocze jak się zachowujesz w stosunku do niej - mówił nie przejmując się uwagą chłopaka - Udajecie parę, ale dlaczego? Hmm? Chce wzbudzić we mnie zazdrość? - spytał unosząc pytająco brwi. Blondyn zmarszczył swoje.
-Co ty gadasz?
-Myślisz, że nie widać tego, że nie jesteście razem? Ani jednego pocałunku. Koleś! Taką laskę to ja bym całował co minutę! - zauważył i uśmiechnął się szyderczo - No, ale skoro nie jesteście razem to może ja spróbuję...
-Lepiej zamilcz, bo ci zaraz przywalę - wysyczał.
-Tak? A czemu?
-Mówisz tutaj o mojej dziewczynie - warknął, a Bill uniósł jedną brew do góry.
-Musisz ją lubić skoro ciągle ciągniesz tą historyjkę - stwierdził i spojrzał na Laurę - Piękna jest, a przy moim boku będzie jeszcze piękniejsza.
Blondyn odstawił szklankę na blat zdenerwowany.
-Zamilcz.
-Pewnie martwisz się o Vicky, co? Nie musisz i tak miałem zamiar zerwać z nią po wyjeździe - powiedział uśmiechając się i dalej wpatrując się w Marano. Pięści Rossa powoli się zaciskały - Laura będzie moja. Może będzie jak dawniej. Krok po kroku zrobimy to samo, a na końcu pożegnamy się jak to mam w zwyczaju. Ale po drodze nieźle się zabawimy - powiedział, a blondyn już nie wytrzymał i z całej siły przywalił szatynowi w szczękę. Uderzenie było tak mocne, że Bill upadł na podłogę. Złapał się za nos. Ciekła mu krew. Blondyn podszedł do niego i schylił się lekko.
-Mówiłem ci, żebyś się przymknął. Ostrzegałem - syknął.
-Ross! - podbiegła do niego Laura wraz z Vicky - Co ty robisz?!
-Wychodzimy - powiedział stanowczo.
Czarnowłosa ukucnęła obok szatyna.
-Złamałeś mu nos! - krzyknęła dziewczyna leżącego chłopaka.
-Co? Ross, co cię napadło? - brunetka spytała zdziwiona i przejęta.
-Wychodzimy.
-Ross!
-Już - powiedział i chwycił ją za dłoń wychodząc z klubu. Gdy wyszli na świeże powietrze i doszli do motocyklu, brunetka wyrwała mu się.
-Coś ty zrobił?!
Blondyn milczał. Nie miał ochoty o tym rozmawiać.
-No co cię opętało? Przecież był miły! Co on ci takiego zrobił? No co?!
-Obrażał cię! Rozumiesz?! - krzyknął nagle. Dziewczynę zatkało - Co miałem zrobić? Uśmiechnąć się i podziękować?! - spytał zdenerwowany. Poczuł jak wszystkie negatywne emocje z niego ulatują. Westchnął ciężko i usiadł na motocyklu. Laura stała chwilę w milczeniu, ale po minucie dołączyła do przyjaciela. Chwyciła kask w swoje dłonie, ale zanim go założyła, dotknęła ramienia blondyna.
-Dziękuję i przepraszam - wyszeptała i przytuliła go lekko. Przyjaciel chwycił jej dłoń i czule uścisnął.
-Nie ma sprawy - odpowiedział. Chwilę trwali w tej pozycji, ale niedługo. Brunetka założyła kask i ruszyli.
Jechali czując zimne powietrze muskające ich twarze i ciała. Dochodziła trzecia, a miasto nadal żyło. Ono nigdy nie zasypia. Tutaj zawsze trwa dzień, tyle że pod różnymi postaciami. Po dziesięciu minutach przyjaciele dojechali pod dom Marano. Chłopak wjechał cicho pod same drzwi budynku. Laura wstała z motocyklu i zaczęła rozpinać kask. Jednak zamek się zatrzasnął i nie mogła go zdjąć.
-Daj, pomogę ci - powiedział, zszedł z maszyny i stanął przed dziewczyną. Po kilku sekundach i paru wymienionych uśmiechach udało się zdjąć kask. Blondyn odłożył go na motocykl i sam oparł się o niego, delikatnie na nim siadając wciąż będąc o krok od dziewczyny.
-Dziękuję - szepnęła.
-Nie ma sprawy.
-Za wszystko, Ross - powiedziała.
-Dla ciebie wszystko - wyznał uśmiechając się do niej. Laura odwzajemniła jego gest i spojrzała mu w oczy. Widziała w nich szczerość. Wiedziała, że on mówił prawdę. I nagle Laura schyliła się i złożyła na jego ustach delikatny pocałunek. Pchnęła nią chwila i pragnienie. Nie trwał on długo, bo jakieś trzy sekundy. Brunetka odsunęła się od zdziwionego chłopaka. Jego oczy i usta były otwarte z doznanego lekkiego szoku. Zamknęła oczy z zawstydzenia.
-Umm... Przepraszam - powiedziała i zrobiła krok do tyłu odwracając się od niego. Zrobiła krok, ale nie więcej, bo poczuła, że ktoś łapie ją za dłoń. Odwróciła się i spojrzała na blondyna, który podszedł do niej, ujął jej twarz w dłoń i pocałował ją delikatnie. Ich pocałunek był jak dotyk płatków róży. Delikatny i na swój sposób kruchy. Nie wiedzieli jak potoczy się to dalej. W jednej chwili Ross przyciągnął lekko brunetkę do siebie i objął ją w pasie. Laura zarzuciła swoje ręce na jego ramiona i oplotła jego szyję. Pocałunki przeradzały się w coraz pewniejsze i bardziej namiętne. Między tymi gestami brunetka i blondyn uśmiechali się szczerze jakby z zadowolenia. Pocałunki ich tak poniosły, że w pewnym momencie zaczęli iść. Wpadli na ścianę do domu. Ich usta łączyły się w jedno. Odrywali się od siebie tylko by zaczerpnąć powietrza. W pewnym momencie Ross kopnął stopą jakąś doniczkę, co spowodowało, że zapaliły się światła na ganku. Usłyszeli jakieś głosy dochodzące z wewnątrz. Wystraszona Laura oderwała się od chłopaka. Spojrzała w jego oczy i szybko weszła do domu.
Zdziwiony Ross przejechał dłonią po włosach i podszedł do swojego motocyklu. Oparł się o niego i westchnął. Nie mógł pojąć, co się stało.
-Wow... - szepnął do siebie.
W tym samym czasie Laura zamknęła za sobą drzwi od domu. Oparła się o nie i westchnęła.
-O ja pierdziele...

----------------
Siemka! :D
Dodaję praktycznie w nocy, ale proszono mnie o rozdział to wstawiam :3
No i jak się podoba? No jak? Mówcie kochani! Hahaha. Wreszcie jest wasza kochana Raura! Cieszycie się? :D
Powiedzcie co się podobało w tym rozdziale :)
Komentujcie kochani! Liczę na was! :*
Całuję! <



64 komentarze:

  1. O rzesz w mordę twoja mać. Zafundować mi coś takiego przed snem???? Kocham cie i nienawidzę jednocześnie. Oczywiście w przenośni. Napisałaś specjalne dla mnie żeby poprawić mój zepsuty doszczętnie humor i zniszczona psychikę. Ale to było takie OMG. Aż jej zazdroszczę takiego pocałunku cmok cmok xd
    I skończyć w takim momencie. Co będzie dalej. To jest jak jakiś cholerny serial tylko tutaj nie ma zapowiedzi i streszczeń kolejnych odcinków.
    Ostatnia scena jest absolutnie boska, genialna, wyjątkowa i milion picent innych określeń wspaniałości i geniuszu. Co to bd jak.się wakacje skończą ja.się.chyba wtedy popłacze.
    Matko boska dalej się jaram jutro się.zapisuje do psychiatryka bo to się dla mnie źle skończyć.
    Pieprze trzy po trzy i.nie chce skończyć ale może napisze najdłuższy komentarz w dziejach.
    Tak.dużo pytań tak mało odpowiedzi. Życie jest pełne niespodzianek i emocji które towarzyszą nam każdego dnia. Są fazy.smutku radości załamania nerwowego itd.
    Jesteś moim lekarstwem na całe Otaczające mnie zło bo do niego nie należysz, nie masz z nim nic wspólnego. Jesteś jak powiew świeżego powietrza które oczyszcza moje płuca i daje mi życie. Nie wiem co Ci Jeszcze powiedzieć. Mój telefon. Juz głupiej przez ten komentarz jak mi się to.usunie.to chyba wypieprze coś przez okno wiec na razie kończę najwyżej napisze rano coś jeszcze
    Dobranoc xd
    Ooo jednak się odblokowało jakie szczęście. Czemu potrafię napisać taki monolog a.cholernego rozdziału juz nie??? To.jakaś kompletna masakra. Jeszcze musze wybrać studia i.iść na.prawo jazdy. Chyba dobie musze zrobić plan na wakacje bo będzie krucho.
    Kofffam cie bardzo
    Niewi (ledwo przytomna) <33333333
    Ciekawe jak długi będzie ten komentarz hmmmmm

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E tam aż taki długi nie jest :P

      Usuń
    2. Ano! Specjalnie na twój humorek! Pisałam w sumie 4 godziny, a scenę z Sav miałam już wcześniej napisaną, więc... znaj moją dobroć xd Mogłam napisać to na jutro i przynajmniej bym się wyspała hahha <3 Jeju! Jestem twoim powietrzem? Ohohooh jak miło! Głupku ty jeden, ten komentarz mnie rozwalił 'może napisze najdłużczy komentarz w dziejach' hahha. Meeega się cieszę, że się podoba, ale nie wiedziałam, że ta ostatnia scena jest, aż taka.... OCH! xd
      Lov ya! <3

      Usuń
  2. o boze o boze aaaaa!!! Raura :D no tego sie nie spodziewalam :o bosz.... to na koncu bylo cudne! totalny szok :o jak to swietnie opisałaś ... no po prostu masz wielki talent :D ja chce takich akcji wiecej :p i gdybys ty widziala moja reakcje jak zobaczylam ze dodalas rozdzial :p czytam juz trzeci raz ten rozdzial i nie moge przestac ;) dawaj szybko nexcik :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow... Mega rozdział *-*
    ostatnia scena boska ♡
    Czekam na nowy rodział ☺😉

    OdpowiedzUsuń
  4. Buziak Laury<3<3<3<3<3<3<3<3
    Cudowny rozd

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow - tylko tyle mogę wyksztusić. Ty wiesz, że masz talent ? Nie ? To ja ci to mówię! Boże, ty piszesz takk pięknie <3. I Kiss WOOHOO!! <3.
    Ale słodko ;3.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ajajaj <3 Ta ostatnia scena taka romantyczna *.* tylko pozazdrościć ;3 Wspaniała jesteś! Czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  7. O ja pierdziele... Buziak Raury mega <3
    Co do reszty rozdziału... Świetny
    Masz wielki talent !!!
    Czekam na szybkiego nexta! <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Awww słodki ten pocałunek ^_^ Z niecierpliwością czekam na next *_*

    OdpowiedzUsuń
  9. Awwwww jakie to urocze. Raura 4ever. czekam na nexta.

    OdpowiedzUsuń
  10. Suuper
    Kiedy next

    OdpowiedzUsuń
  11. Wow! Wow! Wow! Wow! Wow! Wow! Wow! Wow! Wow! Wow! Wow! Wow! wow! Wow! Wow! Wow! Wow! Wow! Wow! Wow! Wow! Wow! Wow! Wow! Wow! Wow! Wow! Wow! Wow! Wow! Wow! Wow! Wow! Wow! Wow! Wow! Wow! wow! Wow! Wow! Wow! Wow! Wow! Wow! Wow! Wow! Wow! Wow! Wow! Wow! Tsa....bardzo inteligentny ten mój komentarz, ale zupełnie nie wiem co napisać. to było po prostu WOW! Dobra kończę z tym wowaniem:) Kissają się!!!! Mordka mi się cieszy:) Jesteś GENIALNA!!!!!!!! Wyślij to Laurze i Rossowi, żeby wiedzieli co robić:) HA, ha.... Zazwyczaj nie komentuję, ale ten rozdział....WOW!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  12. A wspomniałam, że chce się krzyczeć, skakać, tańczyć i śpiewać. Normalnie nie mogę przestać się uśmiechać! Dziękuje, że zapewniłaś mi wspaniały dzień:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Oooooo kurwa, no przepraszam, że przeklinam, ale no jest zajebisty! I w końcu Raura, chodź szczerze Ci powiem, że super to rozbudowałaś i rozegrałaś. Nie lubię gdy Raura jest już po 5 rozdziałach i jak piszesz z perspektywy Laury lub Ross'a jakie on lub ona ma piękne oczy i jest w niej zakochany/a bo od razu się wszystko wydaje, że jeszcze chwilka i BUM już jest Raura. No, no super, super. Tylko, że wiesz jak mi teraz ich już nie doprowadzisz do związku i w ogóle, to Cię porwę i poćwiartuję patelnią :3
    Nooo, to wiesz ja Ci wcale nie grożę :D
    Może już lepiej skończę ten mój wywód!
    Dziękuję za uwagę i czekam na kolejny, mam nadzieję na jak najszybszy :3 :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Dziewczyno kocham cię!!!! Cudny rozdzial!! Świetnie piszesz!!

    OdpowiedzUsuń
  15. KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM X100 Nareszcie Raura ! Rozdział najlepszy na świcie !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ps. Mam do Ciebie pewną prośbę: Niewi chyba myśli żeby zamknąć swojego bloga,a My tego nie chcemy. To wszystko przez jeden głupi komentarz. Postarasz się jej jakoś wytłumaczyc, że my będziemy czekać i nie męczyć jej pytaniami typu ' kiedy next '. Mam/ mamy takie wrażenie, że ona go zamknie. Pisze to, bo mam nadzieję że chociaż Ty na nią jakoś wpłyniesz, bo my sami nie damy sobie rady.

      Usuń
    2. Popieram :D

      Usuń
  16. Cudowny <3 W końcu Raura! ♥
    Życzę ci mnóstwa weny i czekam z niecierpliwością na next'a.

    OdpowiedzUsuń
  17. Hmm.. co mi się podobało ? WSZYSTKO ! JESTEŚ JEDNĄ Z NAJLEPSZYCH BLOGEREK !! KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM !!!

    OdpowiedzUsuń
  18. Rozdział- odlotowy, zajefajny, cudny, najlepszy chyba ze wszystkich.
    Mój ulubiony moment to oczywiście końcówke, ale podoba mi się całość.
    Idę go jeszcze raz poczytać.
    Jak ktoś powie, że nie masz talentu, to go walnę patelnią.
    Raura,:-) cudny kiss. Alleluja jak ja na to czekałam.
    Szkoda, że nie widziałas jak ja cieszyła ja okazał się rozdział...
    Czekam nicierpliwie na next.
    Love.. <333333

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja pierdziele.... Najlepszy rozdział EVER!!!!! ZAJEBISTY po prostu!!! Mega mi się podoba!!! Dawaj szybko nexta bo muszę wiedzieć co bd dalej!!

    OdpowiedzUsuń
  20. Super ja nie mogę w to uwieżyć

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie mogę! AAA! Raura<3 Już cie kocham:) Dziękuję! Jejku!

    OdpowiedzUsuń
  22. Boże jaki zajebisty! Jak można tak wspaniale pisać?! Skandal! :3 i nareszcie RAURA! Aaaaaaaaaa! ;D i'm so happy! Nie mogę się doczekać tego, jak będą się zachowywać przy następnym spotkaniu ^^ Dawajaj szybko nexta!
    .
    .
    .
    Jest szansa, że pojawi się w ten weekend?
    Pliskam
    I czekam niecierpliwie <3

    OdpowiedzUsuń
  23. Wow.. Tylko tyle jestem w stanie powiedzieć, bo po prostu brak mi słów... Cudownie opisałaś ten ich pocałunek <3 ooo jeju jaki Ross jest słodki *.* i jak sie wstawił za Lau :D a ten Bill to po prostu -.- ja sie pytam jak mozna tak traktowac dziewczyny?! Jakby to byla jego wlasnosc, jakas zabawka bez uczuć którą można odstawić w kąt gdy mu się znudzi -,- mam tylko nadzieję, że teraz mu coś nie uderzy do głowy i nie pozwie Rossa za pobicie czy cos :/ nie rób nam tego! :D aaa jak się cieszę że wstawiłaś tak szybko rozdział!!! Aa miałam taką radochę ;D jestem ciekawa co wymyślisz na ich przyszłe spotkanie :) jak już ktoś wcześniej wspomniał, ja też nie lubię gdy zaledwie po kilku rozdziałach BUM i już jest Raura.. a u cb to nawet w pewnym momencie zwątpiłam czy coś będzie.. fajnie się czytało taka sielanka niby coś sobie powiedzieli niby nic a tu nagle takie BUM i jest super :D podejrzewałam że coś się wydarzy na tym koncercie ale nie byłam pewna co, a ty i tak mile mnie zaskoczyłaś :D hmmm ale trochę żal mi Sav.. :( ale miło z jej strony, bo pewnie znalazłyby się dziewczyny które zamiast uświadomić chłopakowi co czuje do dziewczyny, pewnie rzuciłyby sie na niego z pretensjami o zdradę.. fajnie zrobiłaś tę postać :D ale teraz tak sobie myślę, co będzie z Joshem? Ciekawe jak zareaguje na to, ze jego najlepszy przyjaciel pocałował dziewczyne w której (chyba) byl zauroczony.. Hmmm.. Tak dużo pytań tak mało odpowiedzi :'( no cóż.. pozostaje mi mieć nadzieję, że dodasz coś w weekend :D tak ładnie proooooszę 'oczka kota ze Shreka' *.* ajć chyba jestem uzależniona od tego bloga.. Dziękuje, że każdym rozdziałem wywołujesz uśmiech na mojej twarzy :D mam nadzieję, że nigdy nie przestaniesz pisać :D wow, jak nigdy nie komentowaam, to tym razem znowu zostawiam ci dłuższy komentarz ;D ale musiałam napisać wszystko co mi chodziło po głowie po tym rozdziale i tak jakoś wyszło ;p może chociaż tak odwdzięczę się za te wspaniałe rozdziały! Jeszcze raz : CUDO !!! iiii kiedy next? ;p / MiLka <3

    OdpowiedzUsuń
  24. super rozdział

    OdpowiedzUsuń
  25. Ale emocje!
    Trochę spodziewałam się tego pocałunku:)
    Rozdział jest naprawdę zarąbisty! (nareszcie Raura)
    Dawaj szybko next!

    OdpowiedzUsuń
  26. to 'wow' i 'ja pierdziele' jest najlepsze XDD hahaha tak samo skomentowałabym teraz ten rozdział >_< Jestem za leniwa żeby ci walnąć komentarz z 3000 słów ._.
    1. Szkoda mi Sav, bo dziewczyna się nakręciła :C Fajnie by było jakby udało jej się z innym z braci ^^
    2. ASdegrhtyjer5tfniujbwuijrke POCAŁUNEK *_* Ojeju, tak długo na to czekałam :3333 Też zwątpiłam, że jeszcze coś z nich będzie, a tu kiss *_* Wiedziałam, że coś się wydarzy na tym koncercie! Jak nie Raura to coś gorszego...
    3. Bill. Coś czuję, że on szybko nie odpuści ;-; A niech go tir przejedzie -_-
    Czekam z wieeeelką niecierpliwością na kolejny rozdział *.*
    Kocham ♥

    OdpowiedzUsuń
  27. Dziewczyno przez ciebie nie mogę oddychać po tej scenie z pocałunkiem! Łzy wzruszenia mimowolnie spadają mi po policzkach, a maoja mama ciągle pyta się czemu płaczę. Dzięki wiesz... xD

    OdpowiedzUsuń
  28. ¡Jesús, María! O ja pierniczek! Jakim prawem rozbiłaś resztki mojej i tak już rozwalonej psychiki? Nie zabiję cię z dwóch powodów: a) nie mam bladego pojęcia gdzie mieszkasz :P i b) chcę wiedzieć co będzie dalej!!! :D jak oni będą pracować?! Jak oni będą na sibe patrzeć?! (to akurat mogę wyobrazić sobię sama ale to nie będzie to samo bez twoich genialnych opisów emocji) Powtórzę: że też po ziemi muszą łazić takie dupki jak Bill!! ;( on mi z kolei przypomina... No nie ważne :( Ross powinien złamać mu całą te jego buźkę nie tylko nos i coś jeszcze innego przy okazji :P Awwww... Ale pięknie się zachował gdy ten palnt obrażał Lau <3 ale nurtuje mnie jedna rzecz: Jak on przeczesywał CIĄGLE te swoje blond włoski skoro nosił czapkę? I ta końcowa scena <3<3<3 kiedy przeczytałam, że całując się zaczeli iść w stronę domu Laury XD hahahahaha ale skończyło się tylko na zbitej doniczce i mojej psychice! Oglądałaś kiedyś "skóra w której żyję"? Jeżeli nie to polecam jeśli chcesz być w takm stanie jak ja... Totalny mózgotrzep! Żałuję tylko tego, że nie weszłam w nocy na twojego bloga :( już bym nie zasnęła bo miałabym cały czas banana na ustach (cierpiąca na rozwalony mózg z szerokim uśmiechem dookoła głowy hehe :P nieźle) i już bym nie zasnęła a tak to męczyłam się próbując zasnąć... No nic :) Barrrrdzo prrrrroszę dodaj jak najszybciej nexta!!! ^.^
    Buziaki :*** Claudia

    OdpowiedzUsuń
  29. kocham cię laska!♥ I love U♥ psychike mi rozjebałaś dosłownie. a Bill a nich go kurde tir przejedzie albo niech Ross go skastruje gilotyną !1 ☻
    pozdrowionko
    PS. czekam na next'a
    Ola♫

    OdpowiedzUsuń
  30. AAAA! RAURAAA!
    SRAM ZE SZCZĘŚCIA! :D
    Jaki zajebiozaaaaa *_______*
    Czekam na next, oj, jak ja bardzo czekam na next...
    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  31. o jezuniu wreście RAURA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    uwielbiam cię <33
    zapraszam na mojego nowego bloga:
    http://loveorhaterossilaura.blogspot.com/
    rozdział miód cud malina
    czekam na nexta :*
    pozdrawiam, Ania

    OdpowiedzUsuń
  32. wszystko mi się podobała jest cudowny :* a ta końcówka BOSKA, czekam na nexta, pisz szybciutko.

    OdpowiedzUsuń
  33. Aaaaaa !!!!!!!!!!!!!!!!!!! Raura się pocałowała !!!!!!!!!!!!!!!! Normalnie zemdlałam ze szczęścia.... Ja chce nexta!!! Szybkooooooo...KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM !!!!

    ~`Wierna fanka~`

    OdpowiedzUsuń
  34. Ja chce już next! Jeszcze nigdy sie tak nie cieszyłam z rozdziału jak teraz! <3

    OdpowiedzUsuń
  35. Kocham twojego bloga

    OdpowiedzUsuń
  36. OMG :O jejku j=chyba z kilka minut zastanawiałam się co napisać takiego sensownego a nie tylko ' omg' :P
    Takie cos przed spaniem ? no przecież ja teraz nie zasne :D tyle pozytywnych emocji ze szok :P
    wszystko zaczęło się od tego : ,, Blondyn objął dziewczynę od tyłu, położył głowę na jej ramieniu i cicho zaczęli śpiewać tą piosenkę " To było takie słodkie . czytałam to zdanie chyba z dwadzieścia razy .( i nadal to robie :D ) Już wyobażam sobie to zajście :) Jejku jak to musiało super wyglądać :D
    Ciekawe jak na to wszystko zareaguje Josh . no przecież mu się podoba Laura , znaczy tak mi się wydaje :P Pewnie będzie udawał ze wszystko gra no ale może jednak znajdzie w sobie odwage i powie Laurze c do niej czujea ona nie będzie wiedziała co zrobić . jejku jakie to wszystko skomplikowane .
    ciekawe czy Savanna się o tym dowie. może siee okaże ze paparazzi zrobiło im zdjęcie :P hahah :D
    Wg super się Ross zachował. Ja bym temu Billowi rozwaliła nie tylko nos !! . No normalnie zdenerwwała mnie to jak on wypowiadał się o Laurze . Debil traktuje dziewczyny jak rzeczy . :/ Mam nadzieje ze już si nie pojawi więcej .. :D
    Ale oczywiście ostatnia scena najlepsza !!! <3 Jak Ross złapał Laure za reke i ją przyciągnął do sibie to normalnie padłam :P To było takie ,takie .... agajncjdnjd :P Brak słów . Opisała to wszystko GENIALNIE ! <3 i chyba właśnie najbardziej cię za to podziwiam ze opisując coś dbasz o szczegóły ktorę dodaja to co i pozwalają nam, czytelnikom poczuć to co czuja bohaterowie :P Ta ostatnia scene tez czytam, czytam i nie mogę się naczytać :D
    ,, Między tymi gestami brunetka i blondyn uśmiechali się szczerze jakby z zadowolenia " taki szczegół a ja już mam banana na twarzy :D Taki szczegół a ja już mam to całe wydarzenie przed oczami :P Jejku no dziewczyno jestem twoja wilka fanka i Uwielbiam ciebie i twój styl pisania .
    Jeśli kiedykolwiek napiszesz jaka książke czy cos , a mam nadzieje ze to zrobisz :D to ja ja na pewno kupie i będę ją polecać wszystkim :D
    Anetka xoxo

    OdpowiedzUsuń
  37. Nadrobiłam zaległe rozdziały, ale nie spodziewałam się, że tu już epoka Raury!!! To cudownie, że nadeszła!! Jak bosko opisane. Już sama drżę na myśl jaki piękny będzie next.
    Rozdział zajebisty. Czekam na next!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    Chyba mnie prędzej z tych wrażeń gdzieś do domu psychiatrycznego wyślą. Daj szybko next

    OdpowiedzUsuń
  38. Cudowny rozdział. Nie mogę się doczekać co będzie dalej. Czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
  39. Jezu, zajebisty!!! Mam nadzieje że dodasz szybko next bo nie wyrobię :D :D

    OdpowiedzUsuń
  40. Dodasz dzisiaj rozdział? Proszę *.*

    OdpowiedzUsuń
  41. Rozdział jest AAAAAAA CUDOWNY!!!! Nawet się nie spodziewałam że tak bedzie, ze pocaluja sie w takim momencie! Wszystko tak przepieknie opisalas te emocje podczas pocalunku Wooow. Ogolnie to spotkanie po koncercie ten caly Bill i wszystko inne bylo Zarabiste!!! Nie moge sie doczekac ciagu dalszego cala sie trzesse i wyobrazam sobie co bedzie dalej! Mam nadzieje, ze szybko zaspokoisz moja i nie tylko moja ciekawosc kolejnym rozdzialem :) Jeszcze raz wieeeelkie gratulacje za tak super rozdzial i zycze dlaszej weny ;*****
    Pozdrowienia
    Ally ♥♥♥♥💜💟💜💟💟

    OdpowiedzUsuń
  42. Wow super. Nareszcie. Kocham :*

    OdpowiedzUsuń
  43. Ty jeszcze pytasz co się podobało?!
    Wszystko!! WSZYSTKO mi się podobało!!
    Uwielbiam ten rozdział! Czytałam go 3 razy!
    Teraz mam głupawkę... masakra xD
    ,,O ja pierdziele...'' <- najlepsze xD
    :DDDDDDDDDDD Opisy przecudowne!
    Weny na nexta życzę :DDD

    OdpowiedzUsuń
  44. NAJLEPSZY ROZDZIAŁ!!!!!!!!!!!! o bosz, siedzę przed kompem i sama się so sb śmieję:D

    OdpowiedzUsuń
  45. Mrrrr ;*** Kisski Raury najlepiej 😘
    Wiem, że niedawno był już rozdział, ale kiedy pojawi się kolejny, bo ja już nie wytrzymuję? 😝
    Czekam niecierpliwie 😀
    -Gall Anonim xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak nasza pani mówi na polskim kiedy ktoś nie podpisuje klasówki XD

      Usuń
  46. Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że uda mi się napisać na jutro :)

      Usuń
    2. Łiiii :3 Już nie mogę doczekać się ich spotkania i zachowania wobec siebie po tych kisskach przed domem o 3 w nocy :))

      Usuń
  47. O jejku jejku az mi tentno podskoczylo ^^ Swietny blog na prawde , wybacz ze wczesniej nie komentowalam , ale tak sie wciagnelam w czytanie ,ze az stracilam kontakt z swiatem . Musze Ci przyznac dziewczyno umiesz podtszymywac napiecie , przez brak Raury przez 43 rozdzialy ^^ Naprawde swietnie piszesz i genialny rozdzial , tak jak zreszta i poprzednie . Jestem zdania ze poqwinni nakrecic film na podstawie twojego opowiadania , albo powinnas napisac ksiazke seriooo suuuuuper , bardzo Ci i Bogu dziekuje ze zdecydzowalas sie pisac bloga . Z niecierpliwoscia czekam na nexta , duzo weny zycze ;*

    OdpowiedzUsuń
  48. Yey <3 Zasługujesz na bardzo bardzo bardzo długi komentarz, w którym pisze jak ten blog, a w szczególności rozdział, jest niesamowity, uzależniający itp., ale jestem straszne leniwa.... Mam małe pytanko: Czy wstawisz nexta jeszcze dzisiaj?
    Życze weny ;)

    OdpowiedzUsuń
  49. Odpowiedzi
    1. Jak uda mi sie napisac to jeszcze dzis, ale poznym wieczorem

      Usuń
  50. Kiedy dodasz nexta? :) :) Nie mogę wyrobić co będzie dalej. Mniej więcej o której się może ukazać next?

    OdpowiedzUsuń
  51. KOCHAM CIĘ KOCHAM CIĘ KOCHAM CIĘ KOCHAM CIĘ TAK BARDZO ZA BUZIAKA RARURY<3 NAJUKOCHANSZA BLOGERKA NA ŚWIECIE!:) haha tyle miłości,wiem xd
    Nie przeszla mi przez głowę nawet jedna myśl o tym że w tym rozdziale będzie NARESZCIE raura:):* bo ty właśnie potrafisz tworzyć takie nieprzewidywalne rozdziały,dlatego tak uwielbiam je czytać:) i dlatego tezw staram się komentować fi każdy rozdział,bo wiem, że nawet zwykłe,, Świetny rozdział" już motywuje:) wiem to,chociaż nie mam własnego bloga,ale czasem, przyznaje, mam tAką ochotę:):) a tak w ogóle widzę,że ten rozdział uzyskał naprawdę straaasznie dużo komentarzy,więc wielkie gratulacje dka ciebie! Dlategi więc i ja pisze ten komentarz po to,zeby sprawic ci radość i kolejny usmiech na twarzy:) no, to ja wytrwale czekam na next:*
    Wiktoria:)

    OdpowiedzUsuń
  52. Super rozdział i cała historia. Jesteś bardzo oryginalna i świetnie piszesz. Rozwalil mnie moment jam Ross bronił Laury, a końcówka to już wg mega. Jesteś najlepsza. Już nie mogę doczekać się nexta. Normalnie sprawiasz, że się uśmiecham ;) :*

    OdpowiedzUsuń