piątek, 20 czerwca 2014

Rozdział 46 'I felt like it was yesterday, The times we had that went away'

Nie jest długie, ale przeczytajcie notkę pod rozdziałem! WAŻNE


*Trzy dni później - piątek*
*Narrator*
Trzy dni. 72 godziny. 4320 minut. 259200 sekund. I jeszcze więcej milisekund. Właśnie tyle czasu minęło od zawarcia potajemnej relacji między Laurą, a Rossem. Była tak potajemna, że nawet oni czasem czuli, że nic ich nie łączyło, mimo że tak nie było.
Siedzieli właśnie na kanapie w studiu rozmawiając i uśmiechając się do siebie szczerze. Niby zwyczajnie, ale w ich oczach jaśniały iskierki, które ukrywali przed wszystkimi. To było tylko dla nich. Nie dzielili się z nimi światem.
-Co tam papużki? - zagaiła ich Maia rzucając się miedzy nimi na kanapę.
-Potrzymacie się za rączkę? - zażartowała sobie Spencer, która podeszła wraz z Joshem do przyjaciół.
-To wam się chyba nigdy nie znudzi, co? - spytał sarkastycznie Ross.
-No co? Tamten artykuł był jednoznaczny.
-Nagłówek tylko. Ile razy mamy wam mówić, że pocałowałam go w policzek, a paparazzi ujęło to z takiej strony, że tylko WYDAJE SIĘ, że się całujemy? - spytała zrezygnowana Laura.
-Ja tam ci wierzę - powiedział Josh i uśmiechnął się do brunetki, która niemalże natychmiast odwzajemniła jego gest. Ross widząc tą wymianę uśmiechów głośno chrząknął. Brunet spojrzał na przyjaciela - Znaczy... Wierzę wam obojgu.
-Tak lepiej - powiedział blondyn.
-Ale spokojnie... My sobie tutaj tylko żartujemy - zapewniła Maia i objęła siedzących obok niej przyjaciół.
-No wiemy - powiedzieli równocześnie.
-Kochani... - Jenny pojawiła się nagle obok nastolatków - Ross i Laura, Tom was prosi do swojego gabinetu. Teraz - podkreśliła z uśmiechem i odeszła od nich.
-Uuu. Coś przeskrobaliście? - zapytał ze śmiechem Josh.
-Nic mi o tym nie wiadomo - odpowiedziała brunetka wstając z kanapy.
-Pewnie chce nam podziękować - oznajmił blondyn.
-Za co?
-Za świetną robotę jaką wykonujemy na planie - odpowiedział z szerokim uśmiechem.
-Taaak. Albo raczej za sprowadzanie kilkunastu reporterów pod samo studio, którzy czekają w nadziei, że dowiedzą się czegoś o waszym związku - zażartowała Spence, a Laura pokazała jej język.
-To jednak wam się nie znudzi - zauważył zrezygnowany Ross.
-Raczej nie - odpowiedziała rudowłosa, przybiła piątki z Maią oraz Joshem, a Laura i Ross pokiwali tylko głowami i skierowali się w stronę gabinetu Toma.
Brunetka wraz z blondynem szli korytarzami studia coraz bardziej zbliżając się do celu. Co jakiś czas chłopak trącał dziewczynę ramieniem albo biodrem, co wywoływało u niej delikatny, ale szczery uśmiech. Po paru minutach doszli pod same drzwi gabinetu Toma. Zapukali, otworzyli je i weszli do środka.
-Hej, prosiłeś nas - przywitała się Laura i oboje usiedli na krzesłach przed biurkiem jej szwagra. Mężczyzna spojrzał na nich znad komputera, uśmiechnął się lekko i przymknął laptopa.
-Tak, musimy porozmawiać.
-Brzmi poważnie - zaśmiał się Ross, ale gdy zobaczył, że Tom wcale się nie śmieje, szybko zamilkł.
-Chodzi o wasz pocałunek - powiedział prosto z mostu mężczyzna.
Laura i Ross spojrzeli się po sobie i uśmiechnęli lekko.
-Przecież mówiliśmy, że to zwykła plotka - przypomniała dziewczyna.
-Wiem. Powtarzasz to od trzech dni Lau, nie da się o tym zapomnieć - powiedział z lekkim uśmiechem, a ona kiwnęła tylko głową.
-Bo wszyscy ciągle o tym mówią...
-I próbujemy im wytłumaczyć, że to plotka - Ross pomógł tłumaczyć brunetce całą sytuację.
-Rozumiem, ale nie dlatego jesteście tutaj - powiedział i złączył dłonie opierając je na biurku.
-To dlaczego? - Laura uniosła pytająco brwi.
-Chodzi o wasz pocałunek. Nie ten z plotek tylko ten tutaj, w studiu - powiedział poważnie, a młodych zatkało. Spojrzeli po sobie. W ich spojrzeniach można było doszukać się lekkiej obawy. Pocałunek w studiu... Czyżby ktoś ich zobaczył wtedy w schowku? To mało prawdopodobne, ale może ktoś się czegoś domyślił?
Ross poprawił się nerwowo na krześle.
-Umm... Pocałunek? Jaki pocałunek? - spytał bardzo zmieszany. Laura westchnęła ciężko.
-Tom... Mieliśmy zamiar wam powiedzieć, ale...
-To było zbyt krępujące...
-No bo przecież jesteśmy przyjaciółmi...
-Ja wiem o tym kochani. Wszyscy wiedzą - przerwał im mężczyzna, a blondyn i brunetka tylko otworzyli delikatnie buzie ze zdziwienia. Wiedzieli?
-Umm... Eee... - dziewczyna nie potrafiła się wysłowić.
-Wiem, że to będzie dla was trudne, ale wydaje mi się to nieuniknione. Ludzie naprawdę polubili Ally i Austina - powiedział Tom, a Ross zmarszczył brwi.
-Co?
-Austin&Ally jest hitem. Oglądalność jest bardzo wysoka. Wyemitowaliśmy ponad dziesięć odcinków, a kończymy już powoli nagrywać ten sezon - wyznał, a młodzi powoli zaczęli się uspokajać - Planujemy już drugi sezon. I w następnym sezonie mamy zamiar dać tam trochę Auslly, co wiąże się z pocałunkiem - wytłumaczył, a Laura i Ross odetchnęli z ulgą - Wiem, że to będzie dla was niezręczne, ponieważ się przyjaźnicie, ale chcę, abyście zdawali sobie sprawę, że to jest raczej nieuniknione.
Słowa Toma zawisły w powietrzu. Nastolatki siedzieli chwilę w milczeniu. Nikt nic nie odkrył. Ufff.
-Będziemy musieli się pocałować... - brunetka przetwarzała informację na głos.
-Tak - kiwnął głową Tom.
Blondyn popatrzył na dziewczynę i mężczyznę.
-Damy radę. Jesteśmy aktorami - powiedział Ross i uśmiechnął się. Pewność siebie to ważny atut.
-Tak... No właśnie. Damy radę. Poza tym do drugiego sezonu jeszcze dużo czasu i wiele może się zdarzyć - powiedziała Laura.
-To prawda - przyznał jej szwagier.
-WIELE może się ZMIENIĆ do tego czasu - podkreślała brunetka, a Tom spojrzał na nią z rozbawieniem.
-Wiem, Lau. Rozumiem to - powiedział i uśmiechnął się lekko - Dobra... Tylko tyle miałem do was. Wracajcie lepiej na plan i nagrywajcie.
Nastolatki kiwnęli głowami i wstali z krzeseł. Doszli do drzwi i już mieli wychodzić, gdy usłyszeli jeszcze słowa Toma:
-Pamiętajcie, że zdementowaliśmy plotkę o waszym związku. Jednak reporterzy i tak czyhają na wasze potknięcie, więc musicie uważać. Gdziekolwiek będziecie to pamiętajcie, że ktoś może wyskoczyć z aparatem zza rogu i zrobić wam zdjęcia. A gdy złapią wasznowu w jakiejś dwuznacznej sytuacji będzie jeszcze gorzej niż było teraz – powiedział zupełnie poważnie, a młodzi kiwnęli głowami, spojrzeli na siebie i posłusznie wyszli z gabinetu. Zamknęli za sobą drzwi i zerknęli na siebie. Uśmiechnęli się do siebie szczerze.
-Będzie drugi sezon - chłopak powiedział ze szczerą radością w głosie. Brunetka kiwnęła głową.
-Tak. To niesamowite! - powiedziała szczęśliwa i przytuliła się mocno do blondyna zarzucając mu ręce na szyję. Chłopak przyciągnął ją blisko siebie i zanurzył swoją twarz w jej włosach.
-Cieszę się - szepnął jej do ucha.
-Ja też.
-Jak Tom mówił o tym pocałunku to myślałem, że już o nas wie - wyznał cicho.
-Ja tak samo - powiedziała i odsunęła się od niego lekko. Spojrzeli sobie w oczy. Ludzie przechodzili obok nich, jednak nie zwracali na nich dużej uwagi - Dobrze, że nie wiedzą - szepnęła.
-Czemu?
-Bo mogę się tobą nacieszyć - wyznała, a chłopak uśmiechnął się delikatnie. Miał wielką ochotę ją pocałować. Oj jak bardzo tego chciał! Ale nie mógł.
-Chodźmy, czekają na nas - powiedział i oboje ruszyli korytarzem w stronę swojego planu serialu. Idąc tak ramię w ramię chłopak nie wytrzymał i dał dziewczynie przelotnego całusa w policzek czym spowodował delikatne rumieńce na jej policzkach.
* * * * *
Laura, Ross, Raini oraz Calum dzielnie pracowali na planie grając i przebierając się w to nowe stroje w zależności od potrzeb scen. Ta czwórka pracowała w pocie czoła, gdy Spencer stała za kamerą i nagrywała. Przechwyciła dziś jedną kamerę, ponieważ jeden filmowiec zachorował. Dziś nie pełniła funkcji asystentki tylko kamerzysty - jej małe spełnienie marzeń.
Maia za to siedziała na kanapie i wpatrywała się w przyjaciół jak grają na planie. Mimo że cieszyła się z ich szczęścia, to ona z każdym dniem czuła się mniej potrzebna. Już dawno wprowadziła Laurę w postać Ally, doradziła jej parę rzeczy i tak naprawdę nie miała nic więcej do ofiarowania. Wiedziała, że tak naprawdę nikt jej tu nie potrzebuje, a Tom stara się dać jej coraz to nowe zajęcia, aby czuła, że jest niezbędna. Jednak ona zdawała sobie sprawę, że on to robi przez współczucie, że ona musiała zrezygnować z roli z powodu wypadku.
Westchnęła ciężko i oparła głowę o oparcie kanapy.
-Jak tam? - obok niej dosiadł się jej przyjaciel. Spojrzała na niego zdziwiona.
-Rocky? A co ty tu robisz?
Wzruszył ramionami.
-Nudziło mi się w domu, więc przyszedłem was odwiedzić.
-A co z Ellem?
-Zaginął gdzieś w stołówce - odpowiedział z szerokim uśmiechem. Brunetka odwzajemniła lekko gest - Co jest?
Maia nic nie mówiła tylko patrzyła na grających przyjaciół.
-Brakuje mi tego - powiedziała w końcu, a brunet spojrzał w stronę, gdzie był skierowany wzrok przyjaciółki - Właściwie nie wiem co ja tu robię, oni i tak mnie tu nie potrzebują. Nie mam zielonego pojęcia po co przychodzę tutaj każdego dnia jak do pracy - wyznała cicho.
-Bo cię tutaj potrzebują.
-No właśnie nie, Rocky - powiedziała spoglądając na niego. Ich spojrzenia się skrzyżowały - Już nie jestem, nie mam im nic do zaoferowania.
-Może czekają na odpowiedni moment...
-Aby co zrobić? Wywalić mnie? To mnie nie pociesza... - przerwała chłopakowi i oparła głowę o oparcie kanapy.
-Nie to miałem na myśli.
-To co? - spytała zrezygnowana.
Rocky spojrzał na swojego grającego brata. Ross w tym momencie nie stał przed kamerą, więc nie był bardzo zajęty. Bracia złapali kontakt wzrokowy. W spojrzeniu Rocky'ego pojawiło się pytanie. Ross zerknął na Maię, która wyglądała na zrezygnowaną. Pomyślał, że to jest czas, aby zmienić jej nastrój. Spojrzał na brata i kiwnął twierdząco, a zarazem niezauważalnie głową uśmiechając się przy tym lekko. Rocky odwzajemnił gest blondyna i spojrzał na przyjaciółkę.
-Maia...
-Tak? - spytała i zerknęła na bruneta, który wyjął z kieszeni kurtki jakąś kartkę.
-Przeczytaj.
Zdziwiona dziewczyna chwyciła ją od chłopaka i zaczęła czytać. Jej wzrok śledził kolejne linijki tekstu. Chłonęła słowo po słowie. Gdy skończyła, spojrzała na przyjaciela nie rozumiejąc o co mu chodzi.
-I co? Tu jest jakaś historia rodziny zastępczej z trójką dzieci i, że pewnego dnia dołącza się do nich jeszcze dwójka dzieci.
-Teraz wiemy, że umiesz czytać - Rocky powiedział żartobliwie, a Maia trąciła go lekko w ramię.
-A tak serio? Bo fajnie się to czyta. To jest jakieś nowe wydarzenie w mediach czy coś?
-Nie.
-To co to jest?
-To jest nowy serial ABCFamily - powiedział, a Maia nadal patrzyła na niego pytająco - A ta postać Callie jest jeszcze nie obsadzona. No i załatwiliśmy ci przesłuchanie do tej roli - wyznał, a brunetka uśmiechnęła się szeroko.
-Naprawdę?
-Tak - odpowiedział, a dziewczyna pisnęła uradowana i rzuciła się na przyjaciela mocno go ściskając.
-Dziękuję, dziękuję, dziękuję! - krzyknęła szczęśliwa, a rozbawiony Rocky mocno ją do siebie przytulił.
Wszyscy się na nich spojrzeli słysząc okrzyk radości. Gdy zobaczyli, że przyjaciele przytulają się, za dużo im to nie mówiło. Jednak Ross wiedział o co chodziło i uśmiechał się widząc radość przyjaciółki.
-Wiesz o co chodzi? - spytała go nagle Laura podchodząc do niego, a on kiwnął głową.
-Rocky powiedział Mai, że będzie miała przesłuchanie do roli w nowym serialu ABCFamily.
-Skąd to wiesz? - spytała zdziwiona.
Chłopak wzruszył ramionami.
-Bo organizowałem to wraz z Tomem.
-Co?
-Czułem się winny, że Maia miała wypadek. W końcu to ja prowadziłem. Straciła rolę, a wiem, że aktorstwo jest jej pasją, więc to był jak cios w plecy. Z Tomem szukaliśmy jakiegoś dobrego serialu, w którym mogłaby zakwitnąć. Rocky, gdy tylko się o tym dowiedział, od razu chciał nam pomóc. No i w końcu znaleźliśmy dobrą rolę i zorganizowaliśmy jej przesłuchanie - wyznał, a Laura kiwnęła głową.
-A czemu ty jej tego nie powiedziałeś?
Ross spojrzał na brunetkę i uśmiechnął się do niej lekko.
-Bo wydaje mi się, że Rocky lepiej by to zrobił - powiedział i spojrzał na Maię, której buzia promieniała z zachwytu - I chyba się nie myliłem - oznajmił z uśmiechem.
* * * * *
Wieczór. Vanessa siedziała na kanapie w salonie i czytała książkę. Relaksowała się po ciężkim dniu w kancelarii. Ostatnio wiele rzeczy się dzieje w jej życiu, ale nie ona nie lubi tego okazywać. Woli sama się z czymś uporać niż dzielić się problemami z innymi, nie chce ich nimi obarczać.
Staż. Studia. Serial. Nadchodzący film. Dom. Małżeństwo. Siostra i Spencer. Niekończąca się renowacja ogrodu. Jonah i mama. Rachunki. Dużo spraw na głowie, które wymagają rozwiązania. A na to Vanessie trochę brak czasu. Westchnęła cicho i spuściła wzrok z książki. Głowa jej pękała z nadmiaru myśli, które ciągle do niej wracały.
-Co czytasz? - spytał Tom z uśmiechem podchodząc do żony.
-Już nie czytam.
-A co czytałaś?
-"Gwiazd naszych wina".
-Znowu?
-Uwielbiam ją - powiedziała z lekkim uśmiechem.
-Wiem, też ją lubię - powiedział i usiadł obok Van.
-Najpiękniejsze jest to, że ona wcale nie jest przygnębiająca. Jest optymistyczna tylko trzeba to ujrzeć.
-I mimo czyhającej na nas śmierci cieszyć się swoim życiem i doceniać je całym sercem.
-Dokładnie - powiedziała i uśmiechnęła się do niego.
-Co jest Van? - spytał troskliwie.
-Czemu pytasz?
-Widzę, że czymś się martwisz. O co chodzi? - spytał, a kobieta westchnęła ciężko.
-Nie daję rady - wyznała i przekręciła się na kanapie w taki sposób, że położyła się na niej plecami, a swoje nogi oparła na kolanach mężczyzny - Za dużo tego: studia, staż, serial i do tego jeszcze film. Rok studencki się skończył i są wakacje, fakt, ale staż mam mieć jeszcze chyba przez miesiąc, a zdjęcia do filmu za tydzień czy dwa. Nie pogodzę tych dwóch rzeczy... A jak skończę staż to później dojdzie jeszcze serial i znowu nałoży mi się to z filmem! Nie wiem... - westchnęła ciężko - Chyba będę musiała z niego zrezygnować...
-Z filmu? - spytał zszokowany Tom, a Van kiwnęła głową - Co to, to nie! Czekałaś na taką okazję naprawdę długo i nie pozwolę ci tego zmarnować, rozumiesz? Wymyślimy coś, kochanie. Nie przejmuj się tym teraz - powiedział łagodnie i chwycił stopy swojej żony w dłonie - Może mały masaż?
Vanessa uśmiechnęła się i kiwnęła głową.
-Nie odmówię.
I Tom zaczął masować jej stopy, aby ona mogła w końcu się zrelaksować.
-Umm. Jak mi dobrze... - powiedziała po paru minutach masażu. Mężczyzna się tylko uśmiechnął i kontynuował czynność.
Nagle po schodach zeszła Laura.
-Wychodzę - poinformowała.
Vanessa otworzyła oczy i uniosła lekko głowę.
-Gdzie?
-Idę na spacer. Nie mogę już siedzieć w domu, muszę się trochę rozruszać.
Tom kiwnął głową i uśmiechnął się do brunetki.
-To idź tylko nie wracaj późno.
-Dobrze, będę pisać jakby co.
-A wiesz gdzie jest Spencer? - Van spytała siostrę, gdy ta wkładała trampki.
-Nie mam zielonego pojęcia, ale na pewno nie ma jej w domu. Także... Macie dom tylko dla siebie - powiedziała i uśmiechnęła się szeroko, co małżeństwo od razu odwzajemniło - To pa!
-Pa! - odkrzyknęli starsi, a zanim Laura wyszła z domu usłyszała ich śmiechy.
Młodsza Marano wyszła na ulicę i zerknęła na telefon.
"Róg Beverly Blvd i La Cienega Blvd za pół godziny"
Przeczytała sms’a i z uśmiechem skierowała się na przystanek autobusowy.



--------------
Witajcie :D
Napisałam. Ufff... Wiem, że długo czekaliście, ale miałam trochę problemów.
Po 1 szkoła - dużo się działo, a jeszcze parę niespodzianek nam dyrektor przyszykował, więc petycje musimy pisać...Eh... What ever.
Po 2 wena - nawet nie wiecie jak mi się ciężko pisało! No jedynie Niewi jest tego świadoma, bo żaliłam się jej przez cały ten czas. Dziękuję, że to wytrzymałaś kochana <3 Weny nie mam w ogóle. To, co napisałam jest jedną wielką pomyłką, ale lepiej nie napisze. Wybaczcie.
Po 3 czas - niby coraz więcej jest czasu, ale tak naprawdę jest mało. Poza tym czytałam książkę "Gwiazd naszych wina". W końcu udało mi się ją przeczytać, mimo że polecano mi ją już rok temu. Ale musiałam przeczytać przed obejrzeniem filmu. Na film idę w przyszłym tygodniu z przyjaciółką. Wezmę duuużo chusteczek. Ale jak czytałam to i tak dużo zużyłam xd POLECAM!
No to tyle ode mnie... Trochę się rozpisałam xd
A co do następnego to nie wiem kiedy będzie, bo moja kondycja pisarska leży. Jest beznadziejnie...
Całuję was! <3




36 komentarzy:

  1. Nareszcie☺ Rozdział wyszedł naprawdę fajnie. I wiesz co? Tez czytałam "Gwiazd naszych wina" a dziś byłam na filmie. Ale nie ma w tym nic dziwnego ani niesamowitego. Dzień i niesamowite jest to, że też doszłam do wniosku, że historia mimo że o chorobie jest wielką metaforą, która pokazuje te najpiękniejsze aspekty życia. Myślę że to bardzo pozytywna książka☺ Wena się nie przejmuj to zdradziła przyjaciółka, która prędzej czy później wróci😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zamiast dzień miało być dziwne a zamiast zdradziła zdradliwa😯 Przepraszam nie moja pora😣 I jejku pierwsza😄 Hip! Hip! Kończę zanim zrobię więcej błędów albo zasnę😴

      Usuń
  2. Odjazdowy rozdział :*
    Nie mogę się doczekać kolejnego...
    Czekam niecierpliwe <33

    OdpowiedzUsuń
  3. Jej! Nareszcie :) Boski, wspaniały, cudowny, zajebisty, fantastyczny, świetny, super, najlepszy rozdział <3 Życzę Ci mnóstwa weny na następny i wszystkie kolejne rozdziały :3 Bardzo niecierpliwie czekam na next ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak mi sie zawsze mordka cieszy jak zobacze ze dodalas rozdzial :) mam nadzieje ze idzie sie spotkac z Rossem :p blagam dodaj szybko next ^_^

    OdpowiedzUsuń
  5. Hahahahhahahhahaahha scena z tomem się uśmiałam xd
    Oczywiście zaoczne Skojarzenia z masażem.
    Maia ma.rolę fajnie ale co wyjedzie??
    Za pocałunek bym się nie obraziła widziałam oczami wyobraźni jak się powstrzynywal xd
    Stężcie się Rauro media czuwają xd i psychofani tez xd w tym mła xd
    No jeczalas mi jeczalas ale ja.jestem cudowna i.wspanialomyslna wiec cie wspierałam i zaganialam do roboty xd
    A teraz kiedy już napisałaś swój możemy kontynuować swój bo lud jajko złote zniesie tak chce się dowiedzieć kto jest ojcem :)
    Bym napisała dłuższy ale mi się nie chce xd
    I ta książka xd się uzaleznilas xd

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudo! Nie wiem dlaczego twierdzisz, że jest zły. Mi bardzo się podoba. Oczy mi się zamykają, ale takie dzieło zasługuje na koma ;) jest cudowny :* a ty mnie uzależniasz od swoich opowiadań. Już nie mogę się doczekać nexta :D czekam z niecierpliwością :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Podoba mi sie :) Twój blog w porównaniu z niektorymi jest idealny ^^ i Raura ^^ trochu jej mało było ale i tak są suodcy ;3 ps. wgl nie widać żebyś nie miała weny ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny rozdział...
    Czekam na nexta!

    OdpowiedzUsuń
  9. Z - A - J - E - B - I - S - T - Y !!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Wspanialy. <3 Nic dodac nic ujac. Czekam na next. :) Zycze duzo weny. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kurde, ja już to sobie wyobrażałam jak Ross powstrzymywał się od pocałowania Lau XD a potem ten pocałunek w policzek, normalnie aww *-*
    Śpię na siedząco, ale kurde wytrzymałam aż dodałaś XD Warto było czekać ^^
    Nie rozumiem na co ty narzekasz. Chciałabym nigdy nie mieć weny i pisać tak jak ty... Naprawdę, jak ty to robisz? >_<
    Czekam na kolejny ^^

    OdpowiedzUsuń
  12. Ty chyba nas specjalnie pzetrzymujesz :) powiem tak ty bez weny piszesz lepiej niż większość z nią, wiem że bywa ciężko ale pamiętaj że masz nas i zawsze pomozemy <3 rozdział faktycznie krótki więc chyba będziesz musiał szybko wstawić nowy albo parę osób z załamaniem nerwowym wyląduje w psychiatryku :) anyway jesteś genialna, uwielbiam cię i z nie cierpliwością czekam na NEXT <3
    -M

    OdpowiedzUsuń
  13. JEEEJ ROZDZIAŁ!!!!!!!!!!!!!!!! wiem że późno ale, byłam dzisiaj w kinie na filmie "Jak wytresować smoka 2'" super film. A co do rozdziału jak zwykle super

    OdpowiedzUsuń
  14. Hip hip hura radujcie się ludy albowiem jest rozdział! Aaa tak się cieszyłam, że teraz mi odwala.. I wcale nie jest aż takie krótki.. Kobieto jak ty nie masz weny to idę pociąć się masłem ;.; Piszesz tak genialnie że aż wow *.* :D chciałabym ci napisać jakiś normalny, składny komentarz ale nie potrafię! To wszystko przez tą radochę, spowodowaną cudnym rozdziałem :D To jest jeden z moich ulubionych blogów! Ja tu codziennie nabijam ci chb po 100 wyświetleń, bo co pięć minut odświeżam, żeby sprawdzić czy jest coś nowego :) ach.. Raura.. słodcy są jak muszą się ukrywać z tym uczuciem *.* powinnaś napisać książkę! chociaż blog o tyle się różni od książki, że książkę można przeczytać za jednym zamachem, a blog - nie wiesz co będzie dalej. I tu pojawia się ta ekscytacja, radość, podejrzenia co do dalszych losów bohaterów, szlabany od rodziców na telefon za zbyt długie na nim przesiadywanie, w celu czekania na rozdział. Tu jest ta cała magia. Rozdział jak zawsze wyszedł ci super. Bardzo mi się podobał :) i wiem, że dopiero ten dodałaś, ale wiesz już może kiedy next? Bo chcę się nastawić kiedy mniej więcej muszę czatować na rozdział :p no nic.. Jak już na twoim i Niewi drugim blogu pisałam, fajnie by było gdybyś oceniła mojego bloga. Proszę o to, bo ty tak super piszesz i chciałabym usłyszeć twoje zdanie ;) Żeby wiedzieć, czy wogule choć trochę mi to wychodzi :/ co prawda tobie, i np Anabell i Niewi nie dorastam do pięt ale może ewentualnie byś mi coś doradziła? Jakbyś miała czas :) link: fallinforyour5.blogspot.com
    PS. Wcześniej, komentowaam z konta MiLka & Kaktuuseq, ale teraz już będę tylko z tego ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Haha.. Z Toma to mąż idealny xD
    A ja tylko czyham na te momenty sam na sam z Raurą xD
    Cudowny rozdział! Czytałam go jak zwykle z ogromnym bananem na twarzy :D
    Tak jak już Tobie pisałam.. masz wielki talent! Na serio!! Przeogromny!!
    Weny życzę!! :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Cudowny rozdział
    czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  17. Wspaniały rozdział ^_^ Piszesz boosko c: Czekam na next :) Życzę dużo weny ;) I nie mów, że piszesz beznadziejnie bo tak nie jest ;*

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie możesz mówić, że jest beznadziejnie! Przecież jest super! Kocham Twojego bloga♥♥♥
    Czeksm na nexta!

    OdpowiedzUsuń
  19. Rozdział tak jak każdy - Zarąbisty:D
    I te uśmiechy Raury, awww...
    Po tym co czytałam w ogóle nie widać, że cierpisz na brak weny, a fani twojego opowiadania poczekają nawet rok na następny rozdział:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Raura 4ever !!!!
    Rozdział jest naprawdę świetny!
    Akcja staję się coraz bardziej ciekawsza, a każdy rozdział czytam z ogromna ciekawością :) Oby tak dalej!
    Czekam na next!

    OdpowiedzUsuń
  21. Supcio rozdzialik :) Szkoda, że trochę mało Raury, ale mam nadzieję, że w następnym nam to wynagrodzisz :3 Czekam i życzę weny <3

    OdpowiedzUsuń
  22. ekstra czekam na kolejny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  23. Jak to jest brak weny to ja mam na imie Marian. Rozdzialik niesamowity (jak zawsze). Najbardziej podobal mi się fragment jak raura myślała, że tom wie o ich pocałunku <3
    -Na pewno nie Marian

    OdpowiedzUsuń
  24. Brak weny? Kochana, to co napisałaś uważam za mistrzostwo! W każdym rozdziale coś się dzieje. Co rozdział przechodzisz sama siebie. Jesteś świetna w tym co robisz! Lepiej chyba nikt nie napisałby tego rozdziału<3 Zapraszam też do mnie jak chcesz, to wpadnij:) :
    http://she-is-enigma-raura.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  25. Rozdział cudny!!! Nic nie widać abyś nie miała weny!! Naprawdę! Jak to czytałam to miałam w myślach:" Ja pierlode, skąd ona bierze te wszystkie pomysły?!". Ja nie mam się do czego przyczepić. Wszystko było PERFECT <3 Czekam na nexta i nie mówi mi tu o braku weny xd jak dla mnie masz jej w cholerę! Weź się nią podziel XDD

    OdpowiedzUsuń
  26. Awww Raura *0*
    Kocham kocham, wstawiaj szybko nexta :*
    zapraszam na rozdział 38 -> http://raura-i-love.blogspot.com/
    wejdziesz?

    OdpowiedzUsuń
  27. Pieeekne!!! Super to napisalas czekam na kolejne. Bylam w kinie na "Gwiazd naszych Wina" i serio pod koniec caly czas plakalam z moimi przyjaciolkami :) Polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Rozdział niesamowity. A mam takie pytanie. Kiedy next?

    OdpowiedzUsuń
  29. Cholera jasna! Kiedy next?! Tyle czekam i czekam! No ja już nie wytrzymuje psychicznie!

    OdpowiedzUsuń
  30. proszę dodaj kolejny bo ja tu se żyły potne

    OdpowiedzUsuń
  31. Proooooszę wstaw nexta ja już nie wytrzymam, Wchodzę kilkanaście razy dziennie na Twojego bloga ubóstwiam Go!!!!!
    I jeszcze jedno:
    CHCEMY NEXTA, CHCEMY NEXTA.....CHCEMY NEXTA!!!!!!!
    Zrobię protest nextowy xDD :) :D

    OdpowiedzUsuń
  32. Jezuuu tyle miłości hahah<3
    Tak słodko
    Pięknie
    I wgl
    Mmmm
    A teraz lecim na next hahhah:)
    Wiktoria:):)

    OdpowiedzUsuń