Obejrzyjcie filmik w trakcie rozdziału, WAŻNE <3
Dedyk dla moich dwóch wariatek - Niewi i Ann ;)
Dedyk dla moich dwóch wariatek - Niewi i Ann ;)
*Narrator*
Rydel szybko pobiegła na górę po schodach i skierowała się do pokoju Laury. Weszła tam szybko i stanęła na środku będąc odwrócona do drzwi. Po chwili do pomieszczenia wpadły jej przyjaciółki z wyraźną troską na twarzy.
-Delly... - zaczęła Maia, a blondynka zaczęła kiwać głową, odchyliła ją, złapała i westchnęła cicho. Chwilę tak stała, ale po chwili się odwróciła.
-Tak? - spytała ze smutnym uśmiechem.
Dziewczyny spojrzały na nią uważnie.
-Skurczybyk z niego - stwierdziła Spencer po chwili. Bezpośredniość to jej atut, mówiła to, co leżało jej na sercu i co uważała za słuszne. A ta uwaga była w stu procentach słuszna i na miejscu.
-Powoli tracę wiarę w ludzi... - powiedziała Maia.
-Mężczyźni... - dodała Laura.
Blondynka pokiwała przecząco głową.
-Niczego mi nie obiecywał - oznajmiła szybko.
-Serio? A trzymanie za ręce? A to jak siedzieliście nad basenem i moczyliście nogi? Rzeczywiście do ciebie nie startował... - prychnęła sarkastycznie rudowłosa.
-Spence ma rację - przytaknęła Marano.
-Nie mam ochoty o tym gadać. Tak również zachowują się przyjaciele.
-Tak zachowują się ludzie, którzy się sobie podobają - zauważyła Maia. Rydel spojrzała na nią z miną typu 'Bitch, please'.
-Ty się tak ciągle z Rocky’m zachowujesz - powiedziała, a reszta jej przytaknęła.
-My jesteśmy tylko przyjaciółmi - przypomniała Mitchell.
-No właśnie. Ja z Liamem też - oznajmiła Delly.
-Nie brzmisz przekonująco - skomentowała Spencer.
Blondynka westchnęła ciężko.
-Wiem, ale nic innego nie mogę zrobić. Tak jest i tyle. Utknęłam we Friend Zone. Jak Maia, ale ja muszę udawać, że jest mi z tym dobrze. Ale w ogóle jest w porządku - powiedziała szybko i uśmiechnęła się do dziewczyn. Było z nią lepiej. Wyglądała jakby sama wierzyła, że nic nie poczuła do bruneta. Przyjaciele. Piękne słowo, które teraz wprawiało Rydel w obrzydzenie.
-No i co? To tyle? Odpuszczasz? - spytała Laura unosząc wysoko brwi do góry.
-A mam inne wyjście? - blondynka spytała, ale było to raczej retoryczne pytanie.
Rudowłosa popatrzyła na przyjaciółkę i pokiwała głową z niedowierzaniem.
-Jak chcesz, ale moim zdaniem koleś dawał ci jednoznaczne znaki - powiedziała, podeszła do okna i wyjrzała przez nie. Patrzyła na dom Liama, który znajdował się w zasięgu jej wzroku.
Zapadła chwila ciszy.
-Chyba trzeba będzie ostrzec chłopaków - powiedziała nagle Maia.
-O czym mówisz? - spytała Delly.
Brunetka wzruszyła ramionami.
-Jestem pewna, że twoi bracia już planują jak zemścić się na Liam'ie.
-Prawda. Zapewne już to omawiają - przytaknęła Laura.
Blondynka westchnęła i zakryła twarz dłońmi.
-Gorzej być nie było? - spytała.
-Przestań, mogło być.
-Niby jak? - Rydel zabrała swoje ręce i spojrzała na brunetkę.
Mitchell wzruszyła ramionami.
-Mógł się okazać psychopatą.
-Albo gejem - dodała Spencer.
-Albo mógł ci się spodobać ten sam chłopak, co twojej przyjaciółce - Laura dodała i kątem oka spojrzała na rudowłosą, która była zbyt wpatrzona w okno, by to zauważyć.
-Dobra, mogło być gorzej - westchnęła blondynka i spojrzała na swoje przyjaciółki - Dziękuję wam, jesteście kochane - powiedziała uśmiechając się do nich z wdzięcznością.
-Nie ma sprawy - odpowiedziała Maia odwzajemniając gest blondynki.
-To co dzisiaj robimy? - spytała Spencer chcąc zmienić temat.
Marano zmarszczyła brwi. Zaprosiła wszystkich swoich znajomych do domu, ale nawet nie pomyślała co będą robić. Niczego konkretnego nie wymyśliła. Zastanowiła się przez chwilę i w końcu powiedziała:
-Chodźcie na dół to pogadamy z chłopaki, zobaczymy czy reszta przyjechała i spróbujemy coś wymyśleć.
Przyjaciółki kiwnęły głowami i od razu skierowały się do wyjścia z pokoju oprócz Spence, która ociągała się z wyjściem. Wypatrywała czegoś przez okno, nawet nie wiedziała czego. Chyba po prostu ociągała się z zejściem na dół do wszystkich.
W końcu westchnęła i podeszła do drzwi. Wyszła na korytarz i zobaczyła, że ktoś wchodzi na piętro po schodach.
-No i gdzie zniknęłaś? - spytał Riker z lekkim uśmiechem.
Dziewczyna wzruszyła ramionami nawet na niego nie patrząc.
-Po prostu musiałam coś jeszcze zrobić.
Spencer chciała go ominąć, ale chłopak zagrodził jej przejście.
-Co ci jest?
-Nic.
-Nie wygląda to na nic.
-Możesz się przesunąć?
-Nie, najpierw powiedz mi o co ci chodzi.
-Riker - powiedziała stanowczo i spojrzała na niego - Przesuń się.
Blondyn nie ruszył się ani na chwilę. Po prostu się na nią patrzył. Dziewczyna widząc, że chłopak się nie ruszy, odepchnęła go na tyle, aby móc przejść. I zamiast pójść na dół, weszła do swojego pokoju trzaskając za sobą drzwiami. Oparła się o nie i westchnęła ciężko.
W tym samym czasie przyjaciele siedzieli w salonie i czekali na przyjazd reszty.
-To kiedy mają przyjechać? - spytała Rydel, która chciała być w tym momencie ze wszystkimi najbliższymi. Potrzebowała tego jak nigdy.
-Ryland i Ell już jadą, a Josh jest jeszcze w domu i opiekuje się chwilę Sophie, ale niedługo będzie - powiedziała Laura, a blondynka kiwnęła głową.
-To co robimy? - spytał Rocky wyciągając się na kanapie.
-Oglądamy film? - spytał Riker schodząc po schodach, a Maia zmarszczyła brwi spoglądając na niego.
-A gdzie Spencer? Miałeś po nią iść.
-No tak, ale weszła do swojego pokoju i nie wychodziła to przybywam do was - powiedział wzruszając ramionami i usiadł na kanapie obok swojego brata.
-Możemy coś obejrzeć, ale najpierw zjedzmy - powiedział Ross i ruszył do kuchni. Za nim poszła Laura.
-To, co robimy? - spytała, gdy byli już sami w pomieszczeniu.
-Może... hmm... zrobimy jakąś sałatkę albo jakieś kanapki?
-Dobrze - odpowiedziała beznamiętnie.
-Co jest? - spytał blondyn.
-Nic.
Chłopak stanął obok niej i dotknął jej ramienia.
-O co chodzi? - spytał łagodnie, a brunetka chwyciła deskę do krojenia.
-Po prostu chciałabym im już o nas powiedzieć - szepnęła i zaczęła kroić warzywa.
Blondyn westchnął cicho i spojrzał na nią.
-Już przecież o tym rozmawialiśmy i uzgodniliśmy to.
-Ty uzgodniłeś. Ty nie chcesz im tego mówić. Po prostu wiedz o tym.
-Wiem, ale...
-Ale chcesz się mną nacieszyć - przerwała mu i westchnęła cicho - Nie możesz tego zrobić przy wszystkich? - spytała patrząc mu głęboko w oczy.
-To nie będzie to samo.
-To będzie normalne - powiedziała, a gdy chłopak chciał już coś odpowiedzieć, dziewczyna pokiwała szybko głową - Przepraszam. Ustaliliśmy to i nie powinnam naciskać - szepnęła i ujęła jego dłoń - Czasem mam tak, że mnie ponosi. Pragnę im powiedzieć, ale chcę to zrobić, gdy ty też będziesz na to gotowy.
Wtuliła się w ramiona blondyna. Chwilę tak stali, ale po krótkim czasie oderwali się od siebie, by powrócić do przygotowywania jedzenia.
Robili kanapki w milczeniu. Po paru minutach skończyli przygotowywać posiłek dla swoich przyjaciół i ruszyli do salonu, gdzie przebywała reszta. Gdy Ell zobaczył jak Laura wchodzi do pomieszczenia z jedzeniem, uśmiechnął się szeroko.
-Kochanie! - krzyknął i otworzył ramiona do uścisku. Zdezorientowana brunetka odłożyła talerze na stoliku i spojrzała na przyjaciela zdziwiona.
-Tak?
-Żono moja, serce moje! - powiedział uradowany i objął rozbawioną dziewczynę - Wiedziałaś czego pragnę. Rozumiemy się bez słów! - oznajmił, a Marano zaśmiała się szczerze.
-Chodzi ci o kanapki?
-I o sałatkę! - odsunął się od niej po to, aby po chwili obrócić ją wokół własnej osi. Chciał tańczyć, mimo że w tle nie było słychać żadnej muzyki - Kochanie ty moje!
-Mężu ty mój najdroższy! - śmiała się brunetka.
Ross patrzył na tę wymianę uścisków z zainteresowaniem i udawaną obojętnością.
-Przez żołądek do serca!
-Oby ci smakowało, kochanie! - Laura rechotała.
-Uważaj Ell, ona może chcieć cię otruć! - zaśmiała się Rydel.
-Nieprawda! Ja dobrze gotuję! - oburzyła się brunetka.
-Wiem, honey - powiedział Ratliff i ucałował dziewczynę w policzek. Marano się roześmiała i w końcu odeszła od przyjaciela, który szybko chwycił dużą porcję jedzenia.
Po chwili spojrzenia Laury i Rossa się skrzyżowały. Blondyn patrzył na swoją dziewczynę wymownym wzrokiem. Ale dziewczyna wzruszyła tylko ramionami jakby mówiła: "No co? Nie powiem mu, że nie mogę sobie tak z nim żartować, bo mój chłopak będzie zazdrosny. Sam chciałeś czekać."
Nagle telefon brunetki zadzwonił. Laura chwyciła go niemal natychmiast.
-Josh? Hej, jak tam? - spytała z uśmiechem, odeszła trochę od przyjaciół, aby słyszeć chłopaka po drugiej stronie słuchawki, i po chwili się roześmiała.
Ross zmarszczył brwi niezadowolony i usiadł na kanapie.
-Ryland, przyniosłeś gitarę? - spytał Rocky.
-Tak. Jak prosiliście. Jest w bagażniku - odpowiedział między jednym kęsem kanapki, a drugim.
-To świetnie, pobrzdąkamy sobie i trochę odpoczniemy, no nie? - spytał Riker rozłożył się na sofie.
-Najważniejsze by Rydel odpoczęła - powiedziała Spencer schodząc po schodach. Najstarszy spojrzał na rudowłosą jak podchodzi do nich i siada na fotelu.
-Jest dobrze, okej? Dajcie sobie ze mną spokój - oznajmiła stanowczo blondynka.
Przyjaciele spojrzeli po sobie, ale milczeli. Nie byli pewni, co odpowiedzieć.
-Dobrze, jeśli tego naprawdę chcesz - powiedziała rudowłosa i wzruszyła ramionami - To teraz jemy, a potem?
-Może film, może wieczór z gitarą. Kto wie? - odpowiedziała Maia.
Laura skończyła rozmawiać przez telefon i podeszła do przyjaciół.
-Josh będzie za chwilkę - oznajmiła, a Ell włączył radio i zaczął tańczyć na środku w rytm muzyki wydobywającej się z głośników.
Wyrwał Marano do tańca okręcając ją przy tym wokół własnej osi i śpiewając jej piosenkę.
-Oh, mamma mia, she's Italiano! She's gonna tell me a million lies... Oh, mamma mia, she's Italiano! I love the way when I look in her eyes. She says: "I love you. Boy, let me touch you" But mama told me that Italians are bellas. She says: "Come, love me. Don't listen to your mama" And I just hope that is not gonna ending drama! - śpiewał Laurze, która pękała ze śmiechu. Oboje tańczyli, a powoli przyjaciele się do nich przyłączali.
Ross potańczył chwilę, ale po krótkim czasie przestał i wyszedł na taras. Spencer nadal siedziała na fotelu przypatrując się wyczynom swoich najbliższych z lekkim uśmiechem.
-Zatańczysz? - blondyn spytał nagle stojąc przed dziewczyną.
Rudowłosa spojrzała na niego i jego wyciągniętą dłoń. Po chwili ujęła ją i stanęła przed Rikerem.
-Nie mam ochoty - powiedziała i poszła na taras.
Zdziwiony blondyn patrzył jak odchodzi, ale po chwili odwrócił się w stronę przyjaciół i przyłączył się do nich.
Spencer wyszła do ogrodu i westchnęła ciężko.
-Co jest? - usłyszała głos, na który aż się wzdrygnęła i odwróciła zaskoczona.
-Ross? Wystraszyłeś mnie... Nie wiedziałam, że tu jesteś.
-Jestem. Wyglądasz jakbyś się czymś przejmowała. Coś się stało?
-Nie. Nic - odpowiedziała natychmiast.
-Jasne - parsknął.
Spencer spojrzała na niego i zmarszczyła brwi.
-A tobie co jest? - spytała widząc jego dziwną minę.
-Nic.
-Jasne - parsknęła.
Spojrzeli na siebie i uśmiechnęli się lekko. Rudowłosa kopnęła jakiś kamyczek.
-Możesz z tym coś zrobić? - spytała nie patrząc na niego.
-Z czym?
-Z tym, co cię zżera.
-A ty?
Dziewczyna pokiwała przecząco głową.
-Nie ode mnie to zależy, ale gdyby... - powiedziała i spojrzała na blondyna - Gdyby to ode mnie zależało to bym z tym coś zrobiła.
Ross popatrzył na przyjaciółkę, która uśmiechnęła się do niego smutno. Blondyn już otworzył usta, by coś jej odpowiedzieć, gdy w drzwiach pojawiła się Maia.
-Josh przyszedł. Zaczynamy imprezę! - oznajmiła i bez słowa pociągnęła rudowłosą do środka.
Ross popatrzył przez chwilę na ogród, westchnął cicho i wrócił do domu.
-Przyniosłem napoleonki od mojej mamy - oznajmił brunet, który ściągał swoją kurtkę.
-Ooo, uwielbiam je! - powiedziała Laura i uśmiechnęła się szeroko do niego.
-Świetnie - odpowiedział Josh i objął ucieszoną brunetkę ramieniem.
Spencer spojrzała na Rossa, który patrzył na swoją dziewczynę i przyjaciela z lekko smutnym wyrazem twarzy. Blondyn po chwili poczuł na sobie czyjś wzrok, więc odwrócił się i spojrzeniem skrzyżował się z rudowłosą. Dziewczyna uniosła jedną brew jakby mówiła: "Przecież możesz z tym coś zrobić". Potem momentalnie odwróciła wzrok i podeszła do Rylanda.
-Puścisz jakąś muzykę?
* * * * *
Rydel szybko pobiegła na górę po schodach i skierowała się do pokoju Laury. Weszła tam szybko i stanęła na środku będąc odwrócona do drzwi. Po chwili do pomieszczenia wpadły jej przyjaciółki z wyraźną troską na twarzy.
-Delly... - zaczęła Maia, a blondynka zaczęła kiwać głową, odchyliła ją, złapała i westchnęła cicho. Chwilę tak stała, ale po chwili się odwróciła.
-Tak? - spytała ze smutnym uśmiechem.
Dziewczyny spojrzały na nią uważnie.
-Skurczybyk z niego - stwierdziła Spencer po chwili. Bezpośredniość to jej atut, mówiła to, co leżało jej na sercu i co uważała za słuszne. A ta uwaga była w stu procentach słuszna i na miejscu.
-Powoli tracę wiarę w ludzi... - powiedziała Maia.
-Mężczyźni... - dodała Laura.
Blondynka pokiwała przecząco głową.
-Niczego mi nie obiecywał - oznajmiła szybko.
-Serio? A trzymanie za ręce? A to jak siedzieliście nad basenem i moczyliście nogi? Rzeczywiście do ciebie nie startował... - prychnęła sarkastycznie rudowłosa.
-Spence ma rację - przytaknęła Marano.
-Nie mam ochoty o tym gadać. Tak również zachowują się przyjaciele.
-Tak zachowują się ludzie, którzy się sobie podobają - zauważyła Maia. Rydel spojrzała na nią z miną typu 'Bitch, please'.
-Ty się tak ciągle z Rocky’m zachowujesz - powiedziała, a reszta jej przytaknęła.
-My jesteśmy tylko przyjaciółmi - przypomniała Mitchell.
-No właśnie. Ja z Liamem też - oznajmiła Delly.
-Nie brzmisz przekonująco - skomentowała Spencer.
Blondynka westchnęła ciężko.
-Wiem, ale nic innego nie mogę zrobić. Tak jest i tyle. Utknęłam we Friend Zone. Jak Maia, ale ja muszę udawać, że jest mi z tym dobrze. Ale w ogóle jest w porządku - powiedziała szybko i uśmiechnęła się do dziewczyn. Było z nią lepiej. Wyglądała jakby sama wierzyła, że nic nie poczuła do bruneta. Przyjaciele. Piękne słowo, które teraz wprawiało Rydel w obrzydzenie.
-No i co? To tyle? Odpuszczasz? - spytała Laura unosząc wysoko brwi do góry.
-A mam inne wyjście? - blondynka spytała, ale było to raczej retoryczne pytanie.
Rudowłosa popatrzyła na przyjaciółkę i pokiwała głową z niedowierzaniem.
-Jak chcesz, ale moim zdaniem koleś dawał ci jednoznaczne znaki - powiedziała, podeszła do okna i wyjrzała przez nie. Patrzyła na dom Liama, który znajdował się w zasięgu jej wzroku.
Zapadła chwila ciszy.
-Chyba trzeba będzie ostrzec chłopaków - powiedziała nagle Maia.
-O czym mówisz? - spytała Delly.
Brunetka wzruszyła ramionami.
-Jestem pewna, że twoi bracia już planują jak zemścić się na Liam'ie.
-Prawda. Zapewne już to omawiają - przytaknęła Laura.
Blondynka westchnęła i zakryła twarz dłońmi.
-Gorzej być nie było? - spytała.
-Przestań, mogło być.
-Niby jak? - Rydel zabrała swoje ręce i spojrzała na brunetkę.
Mitchell wzruszyła ramionami.
-Mógł się okazać psychopatą.
-Albo gejem - dodała Spencer.
-Albo mógł ci się spodobać ten sam chłopak, co twojej przyjaciółce - Laura dodała i kątem oka spojrzała na rudowłosą, która była zbyt wpatrzona w okno, by to zauważyć.
-Dobra, mogło być gorzej - westchnęła blondynka i spojrzała na swoje przyjaciółki - Dziękuję wam, jesteście kochane - powiedziała uśmiechając się do nich z wdzięcznością.
-Nie ma sprawy - odpowiedziała Maia odwzajemniając gest blondynki.
-To co dzisiaj robimy? - spytała Spencer chcąc zmienić temat.
Marano zmarszczyła brwi. Zaprosiła wszystkich swoich znajomych do domu, ale nawet nie pomyślała co będą robić. Niczego konkretnego nie wymyśliła. Zastanowiła się przez chwilę i w końcu powiedziała:
-Chodźcie na dół to pogadamy z chłopaki, zobaczymy czy reszta przyjechała i spróbujemy coś wymyśleć.
Przyjaciółki kiwnęły głowami i od razu skierowały się do wyjścia z pokoju oprócz Spence, która ociągała się z wyjściem. Wypatrywała czegoś przez okno, nawet nie wiedziała czego. Chyba po prostu ociągała się z zejściem na dół do wszystkich.
W końcu westchnęła i podeszła do drzwi. Wyszła na korytarz i zobaczyła, że ktoś wchodzi na piętro po schodach.
-No i gdzie zniknęłaś? - spytał Riker z lekkim uśmiechem.
Dziewczyna wzruszyła ramionami nawet na niego nie patrząc.
-Po prostu musiałam coś jeszcze zrobić.
Spencer chciała go ominąć, ale chłopak zagrodził jej przejście.
-Co ci jest?
-Nic.
-Nie wygląda to na nic.
-Możesz się przesunąć?
-Nie, najpierw powiedz mi o co ci chodzi.
-Riker - powiedziała stanowczo i spojrzała na niego - Przesuń się.
Blondyn nie ruszył się ani na chwilę. Po prostu się na nią patrzył. Dziewczyna widząc, że chłopak się nie ruszy, odepchnęła go na tyle, aby móc przejść. I zamiast pójść na dół, weszła do swojego pokoju trzaskając za sobą drzwiami. Oparła się o nie i westchnęła ciężko.
W tym samym czasie przyjaciele siedzieli w salonie i czekali na przyjazd reszty.
-To kiedy mają przyjechać? - spytała Rydel, która chciała być w tym momencie ze wszystkimi najbliższymi. Potrzebowała tego jak nigdy.
-Ryland i Ell już jadą, a Josh jest jeszcze w domu i opiekuje się chwilę Sophie, ale niedługo będzie - powiedziała Laura, a blondynka kiwnęła głową.
-To co robimy? - spytał Rocky wyciągając się na kanapie.
-Oglądamy film? - spytał Riker schodząc po schodach, a Maia zmarszczyła brwi spoglądając na niego.
-A gdzie Spencer? Miałeś po nią iść.
-No tak, ale weszła do swojego pokoju i nie wychodziła to przybywam do was - powiedział wzruszając ramionami i usiadł na kanapie obok swojego brata.
-Możemy coś obejrzeć, ale najpierw zjedzmy - powiedział Ross i ruszył do kuchni. Za nim poszła Laura.
-To, co robimy? - spytała, gdy byli już sami w pomieszczeniu.
-Może... hmm... zrobimy jakąś sałatkę albo jakieś kanapki?
-Dobrze - odpowiedziała beznamiętnie.
-Co jest? - spytał blondyn.
-Nic.
Chłopak stanął obok niej i dotknął jej ramienia.
-O co chodzi? - spytał łagodnie, a brunetka chwyciła deskę do krojenia.
-Po prostu chciałabym im już o nas powiedzieć - szepnęła i zaczęła kroić warzywa.
Blondyn westchnął cicho i spojrzał na nią.
-Już przecież o tym rozmawialiśmy i uzgodniliśmy to.
-Ty uzgodniłeś. Ty nie chcesz im tego mówić. Po prostu wiedz o tym.
-Wiem, ale...
-Ale chcesz się mną nacieszyć - przerwała mu i westchnęła cicho - Nie możesz tego zrobić przy wszystkich? - spytała patrząc mu głęboko w oczy.
-To nie będzie to samo.
-To będzie normalne - powiedziała, a gdy chłopak chciał już coś odpowiedzieć, dziewczyna pokiwała szybko głową - Przepraszam. Ustaliliśmy to i nie powinnam naciskać - szepnęła i ujęła jego dłoń - Czasem mam tak, że mnie ponosi. Pragnę im powiedzieć, ale chcę to zrobić, gdy ty też będziesz na to gotowy.
Wtuliła się w ramiona blondyna. Chwilę tak stali, ale po krótkim czasie oderwali się od siebie, by powrócić do przygotowywania jedzenia.
Robili kanapki w milczeniu. Po paru minutach skończyli przygotowywać posiłek dla swoich przyjaciół i ruszyli do salonu, gdzie przebywała reszta. Gdy Ell zobaczył jak Laura wchodzi do pomieszczenia z jedzeniem, uśmiechnął się szeroko.
-Kochanie! - krzyknął i otworzył ramiona do uścisku. Zdezorientowana brunetka odłożyła talerze na stoliku i spojrzała na przyjaciela zdziwiona.
-Tak?
-Żono moja, serce moje! - powiedział uradowany i objął rozbawioną dziewczynę - Wiedziałaś czego pragnę. Rozumiemy się bez słów! - oznajmił, a Marano zaśmiała się szczerze.
-Chodzi ci o kanapki?
-I o sałatkę! - odsunął się od niej po to, aby po chwili obrócić ją wokół własnej osi. Chciał tańczyć, mimo że w tle nie było słychać żadnej muzyki - Kochanie ty moje!
-Mężu ty mój najdroższy! - śmiała się brunetka.
Ross patrzył na tę wymianę uścisków z zainteresowaniem i udawaną obojętnością.
-Przez żołądek do serca!
-Oby ci smakowało, kochanie! - Laura rechotała.
-Uważaj Ell, ona może chcieć cię otruć! - zaśmiała się Rydel.
-Nieprawda! Ja dobrze gotuję! - oburzyła się brunetka.
-Wiem, honey - powiedział Ratliff i ucałował dziewczynę w policzek. Marano się roześmiała i w końcu odeszła od przyjaciela, który szybko chwycił dużą porcję jedzenia.
Po chwili spojrzenia Laury i Rossa się skrzyżowały. Blondyn patrzył na swoją dziewczynę wymownym wzrokiem. Ale dziewczyna wzruszyła tylko ramionami jakby mówiła: "No co? Nie powiem mu, że nie mogę sobie tak z nim żartować, bo mój chłopak będzie zazdrosny. Sam chciałeś czekać."
Nagle telefon brunetki zadzwonił. Laura chwyciła go niemal natychmiast.
-Josh? Hej, jak tam? - spytała z uśmiechem, odeszła trochę od przyjaciół, aby słyszeć chłopaka po drugiej stronie słuchawki, i po chwili się roześmiała.
Ross zmarszczył brwi niezadowolony i usiadł na kanapie.
-Ryland, przyniosłeś gitarę? - spytał Rocky.
-Tak. Jak prosiliście. Jest w bagażniku - odpowiedział między jednym kęsem kanapki, a drugim.
-To świetnie, pobrzdąkamy sobie i trochę odpoczniemy, no nie? - spytał Riker rozłożył się na sofie.
-Najważniejsze by Rydel odpoczęła - powiedziała Spencer schodząc po schodach. Najstarszy spojrzał na rudowłosą jak podchodzi do nich i siada na fotelu.
-Jest dobrze, okej? Dajcie sobie ze mną spokój - oznajmiła stanowczo blondynka.
Przyjaciele spojrzeli po sobie, ale milczeli. Nie byli pewni, co odpowiedzieć.
-Dobrze, jeśli tego naprawdę chcesz - powiedziała rudowłosa i wzruszyła ramionami - To teraz jemy, a potem?
-Może film, może wieczór z gitarą. Kto wie? - odpowiedziała Maia.
Laura skończyła rozmawiać przez telefon i podeszła do przyjaciół.
-Josh będzie za chwilkę - oznajmiła, a Ell włączył radio i zaczął tańczyć na środku w rytm muzyki wydobywającej się z głośników.
Wyrwał Marano do tańca okręcając ją przy tym wokół własnej osi i śpiewając jej piosenkę.
-Oh, mamma mia, she's Italiano! She's gonna tell me a million lies... Oh, mamma mia, she's Italiano! I love the way when I look in her eyes. She says: "I love you. Boy, let me touch you" But mama told me that Italians are bellas. She says: "Come, love me. Don't listen to your mama" And I just hope that is not gonna ending drama! - śpiewał Laurze, która pękała ze śmiechu. Oboje tańczyli, a powoli przyjaciele się do nich przyłączali.
Ross potańczył chwilę, ale po krótkim czasie przestał i wyszedł na taras. Spencer nadal siedziała na fotelu przypatrując się wyczynom swoich najbliższych z lekkim uśmiechem.
-Zatańczysz? - blondyn spytał nagle stojąc przed dziewczyną.
Rudowłosa spojrzała na niego i jego wyciągniętą dłoń. Po chwili ujęła ją i stanęła przed Rikerem.
-Nie mam ochoty - powiedziała i poszła na taras.
Zdziwiony blondyn patrzył jak odchodzi, ale po chwili odwrócił się w stronę przyjaciół i przyłączył się do nich.
Spencer wyszła do ogrodu i westchnęła ciężko.
-Co jest? - usłyszała głos, na który aż się wzdrygnęła i odwróciła zaskoczona.
-Ross? Wystraszyłeś mnie... Nie wiedziałam, że tu jesteś.
-Jestem. Wyglądasz jakbyś się czymś przejmowała. Coś się stało?
-Nie. Nic - odpowiedziała natychmiast.
-Jasne - parsknął.
Spencer spojrzała na niego i zmarszczyła brwi.
-A tobie co jest? - spytała widząc jego dziwną minę.
-Nic.
-Jasne - parsknęła.
Spojrzeli na siebie i uśmiechnęli się lekko. Rudowłosa kopnęła jakiś kamyczek.
-Możesz z tym coś zrobić? - spytała nie patrząc na niego.
-Z czym?
-Z tym, co cię zżera.
-A ty?
Dziewczyna pokiwała przecząco głową.
-Nie ode mnie to zależy, ale gdyby... - powiedziała i spojrzała na blondyna - Gdyby to ode mnie zależało to bym z tym coś zrobiła.
Ross popatrzył na przyjaciółkę, która uśmiechnęła się do niego smutno. Blondyn już otworzył usta, by coś jej odpowiedzieć, gdy w drzwiach pojawiła się Maia.
-Josh przyszedł. Zaczynamy imprezę! - oznajmiła i bez słowa pociągnęła rudowłosą do środka.
Ross popatrzył przez chwilę na ogród, westchnął cicho i wrócił do domu.
-Przyniosłem napoleonki od mojej mamy - oznajmił brunet, który ściągał swoją kurtkę.
-Ooo, uwielbiam je! - powiedziała Laura i uśmiechnęła się szeroko do niego.
-Świetnie - odpowiedział Josh i objął ucieszoną brunetkę ramieniem.
Spencer spojrzała na Rossa, który patrzył na swoją dziewczynę i przyjaciela z lekko smutnym wyrazem twarzy. Blondyn po chwili poczuł na sobie czyjś wzrok, więc odwrócił się i spojrzeniem skrzyżował się z rudowłosą. Dziewczyna uniosła jedną brew jakby mówiła: "Przecież możesz z tym coś zrobić". Potem momentalnie odwróciła wzrok i podeszła do Rylanda.
-Puścisz jakąś muzykę?
* * * * *
Przyjaciele siedzieli w ogrodzie popijając zimną herbatę,
jedząc słodkości, słuchając muzyki puszczonej przez najmłodszego i wygłupiając
się jak to na nich przystało. Śmiechy niosły się daleko w powietrze powodując,
że ponad połowa sąsiedztwa mogła ich usłyszeć.
Cieszyli się. Ze swojej obecności i z tego, że razem czuli się silni. Właśnie dlatego Rydel chciała spędzić teraz czas z najbliższymi. Dawali jej siłę, poczucie bezpieczeństwa i nadzieję, że nie wszystko jest stracone.
-Ktoś pójdzie po gitarę? To może wtedy coś zagramy - zaproponowała Maia z uroczym uśmiechem.
-Niech Ross idzie, bo jest najbliżej wejścia domu - powiedział Riker i bardziej rozłożył się na kanapie w ogrodzie.
Wywołany blondyn westchnął i wstał.
-Kluczyki do auta są na stoliku w salonie - poinformował Ryland, a Ross kiwnął głową i wszedł do wnętrza domu.
Chwycił kluczyki, poszedł do samochodu, otworzył bagażnik i wyjął z niej gitarę. Wrócił do salonu, a jego wzrok zatrzymał się na uśmiechniętych przyjaciołach oraz na Laurze. Jej białe ząbki, kasztanowe włosy zmysłowo okalające jej twarz i ten błysk w brązowych oczach. Mimowolnie się uśmiechnął. W jednym momencie zdał sobie z czegoś sprawę. Spojrzał na gitarę. Ścisnął ją mocno i wyłączył muzykę. Przyjaciele na chwilę przestali rozmawiać i rozejrzeli się po sobie.
-Co jest?
-Jakaś awaria czy co?
Ross usłyszał ich pytania, uśmiechnął się lekko pod nosem i do wierzy podłączył swojego iPod'a, gdzie miał melodię, która kiedyś wpadła mu do głowy, zagrał ją i nagrał. Brakowało mu słów, ale teraz już wiedział, co śpiewać.
Włączył muzykę, która rozbrzmiała po całym domu i ogrodzie. Przyjaciele zmarszczyli brwi.
-Co się dzieje?
-To nie moja muzyka...
Blondyn wziął głęboki wdech, porządnie chwycił gitarę i zaczął na niej grać powoli wychodząc do ogrodu.
Cieszyli się. Ze swojej obecności i z tego, że razem czuli się silni. Właśnie dlatego Rydel chciała spędzić teraz czas z najbliższymi. Dawali jej siłę, poczucie bezpieczeństwa i nadzieję, że nie wszystko jest stracone.
-Ktoś pójdzie po gitarę? To może wtedy coś zagramy - zaproponowała Maia z uroczym uśmiechem.
-Niech Ross idzie, bo jest najbliżej wejścia domu - powiedział Riker i bardziej rozłożył się na kanapie w ogrodzie.
Wywołany blondyn westchnął i wstał.
-Kluczyki do auta są na stoliku w salonie - poinformował Ryland, a Ross kiwnął głową i wszedł do wnętrza domu.
Chwycił kluczyki, poszedł do samochodu, otworzył bagażnik i wyjął z niej gitarę. Wrócił do salonu, a jego wzrok zatrzymał się na uśmiechniętych przyjaciołach oraz na Laurze. Jej białe ząbki, kasztanowe włosy zmysłowo okalające jej twarz i ten błysk w brązowych oczach. Mimowolnie się uśmiechnął. W jednym momencie zdał sobie z czegoś sprawę. Spojrzał na gitarę. Ścisnął ją mocno i wyłączył muzykę. Przyjaciele na chwilę przestali rozmawiać i rozejrzeli się po sobie.
-Co jest?
-Jakaś awaria czy co?
Ross usłyszał ich pytania, uśmiechnął się lekko pod nosem i do wierzy podłączył swojego iPod'a, gdzie miał melodię, która kiedyś wpadła mu do głowy, zagrał ją i nagrał. Brakowało mu słów, ale teraz już wiedział, co śpiewać.
Włączył muzykę, która rozbrzmiała po całym domu i ogrodzie. Przyjaciele zmarszczyli brwi.
-Co się dzieje?
-To nie moja muzyka...
Blondyn wziął głęboki wdech, porządnie chwycił gitarę i zaczął na niej grać powoli wychodząc do ogrodu.
-Never thought I would feel it. Never thought I could get it like that. Get it like this. Get it like everybody knows. That we’ve got something real shorty. I know what I feel. A shorty like that. A shorty like this. Listen up everybody. So here it goes - Ross śpiewał patrząc w oczy Laury, która teraz wpatrywała się w niego zaskoczona, ale na twarzy miała uśmiech szczęścia. Natomiast przyjaciele próbowali zrozumieć co się dzieje oprócz Rikera i Spencer, którzy spojrzeli po sobie i uśmiechnęli się lekko - ’Cause you never really noticed. It took a while for me to see. Playin’ back the moments. Now I’m startin’ to believe. That you could be at the show. Know every word. But it’s you who makes me sing. May not know where we are but I know who I am. Baby, I’m your biggest fan - zaśpiewał i grał dalej, ale nie miał więcej tekstu w głowie. Chciał skończyć, gdy usłyszał:
-No dalej Ross! Śpiewaj dalej! - dopingowała go Spencer. Blondyn uśmiechnął się do niej i poszedł na żywioł.
-Showed up and you looked so classy. Made me think twice ’bout the way I was actin’. You were there from the start of it all. Like a dream came to life, now I’m left in awe. Stars shine but your light is the brightest. And love flies but your love is the highest. So sweet that it drives me crazy. A summer like no other, you’re my L.A. baby!
Laura miała łzy w oczach, gdy słuchała słów piosenki. Patrzyła na swojego blondyna, który siedział przed nią i wyznawał jej swoje uczucia przed wszystkimi. Uśmiech nie schodził jej z twarzy. Czuła się szczęśliwa. Tak jak Ross. Nie wiedział nawet ile to dla niego znaczy. Powiedzenie jak ona jest dla niego ważna. Czuł ciepło ogarniające go w środku. Szczęście na jej uradowany widok.
-Baby, I’m your biggest fan, oh. That you could be at the show. Know every word. But it’s you who makes me sing. May not know where we are but I know who I am. Baby, I’m your biggest fan.
Ross skończył śpiewać, a przyjaciele zaczęli bić mu brawa. Blondyn uśmiechnął się do swojej dziewczyny, która przygryzła dolną wargę powstrzymując łzy szczęścia, ujęła jego twarz i delikatnie go pocałowała.
-Uuu romantico! - krzyknął Riker.
Laura oderwała się od chłopaka i uśmiechnięta spojrzała na przyjaciół. Lynch ujął jej dłoń.
-Jeśli ktoś nie załapał, ja i Lau jesteśmy razem - powiedział Ross z uśmiechem.
-Wiedziałem od początku - oznajmił Rocky.
-Nie wiedziałeś – zauważyła Maia.
-Nie. Nie miałem zielonego pojęcia - przytaknął brunet z uśmiechem.
-Nie! Zdradziłaś mnie żono?! - zawył zrozpaczony Ell
wyciągając ręce ku niebiosom.
-Spokojnie bracie, postawie ci piwo - pocieszył go Rocky.
-Od kiedy? - spytała zadowolona Rydel.
-Od ponad tygodnia - odpowiedziała Marano.
-I nic nam nie powiedziałaś? Osz ty! - zbulwersowała się na żarty Maia i rzuciła w przyjaciółkę poduszką.
-Wybaczcie, chcieliśmy najpierw zobaczyć czy to wypali - odpowiedziała brunetka.
-I jak na razie dajemy radę, prawda? - spytał Ross.
-Prawda - przytaknęła mu z uśmiechem dziewczyna patrząc mu w oczy.
Spencer spoglądała na nich z wyraźnym zadowoleniem.
-Mieliśmy rację - szepnął jej do ucha Riker. Rudowłosa spojrzała na niego i przytaknęła.
-Tak - odpowiedziała z uśmiechem.
-Ale super! - podsumował Ryland.
-Gratuluję. Pasujecie do siebie jak ulał - powiedział Josh uśmiechając się lekko do Rossa i Laury.
-Od kiedy? - spytała zadowolona Rydel.
-Od ponad tygodnia - odpowiedziała Marano.
-I nic nam nie powiedziałaś? Osz ty! - zbulwersowała się na żarty Maia i rzuciła w przyjaciółkę poduszką.
-Wybaczcie, chcieliśmy najpierw zobaczyć czy to wypali - odpowiedziała brunetka.
-I jak na razie dajemy radę, prawda? - spytał Ross.
-Prawda - przytaknęła mu z uśmiechem dziewczyna patrząc mu w oczy.
Spencer spoglądała na nich z wyraźnym zadowoleniem.
-Mieliśmy rację - szepnął jej do ucha Riker. Rudowłosa spojrzała na niego i przytaknęła.
-Tak - odpowiedziała z uśmiechem.
-Ale super! - podsumował Ryland.
-Gratuluję. Pasujecie do siebie jak ulał - powiedział Josh uśmiechając się lekko do Rossa i Laury.
~ ♥~ ♥~
¡Hola! :D
Umieram -.- Cierpię i w ogóle nie czuję się najlepiej... Jestem chora, ale
napisałam w końcu ten rozdział, no bo ile można na niego czekać, no nie?
Związek Rossa i Lau już nie jest tajemnicą! Że co? :O What? What? Haha. Kręci
mi się w głowie xD
Ann pożyczyła mi wczoraj Lulę (jej kochanego jednorożca), więc spędza ze mną
teraz każdą chwilę :P Jest naprawdę ciekawie hahahaha. Brzmię jak świruska? O.o
Cóż... taka cena choroby ^^
Dobra, do rzeczy!
Jak wam się podoba rozdział? W ogóle się podoba? :) Piszcie, błagam. Może to mi
pomoże wyzdrowieć?
Także... KOMENTUJCIE I ODPOCZYWAJCIE! Jeszcze mamy trochę wakacji! :3
Całuję was moi kochani! :*
~In <3
Świetny rozdział! Nic dodać nic ująć .. I szybkiego powrotu do zdrowia !!! <333
OdpowiedzUsuńNo to w sumie taki wielki szok. W ogóle się nie spodziewałam rozdziału to było tak automatyczne że szczęście, że go nie przegapiłam... Ha, ha! Bardzo się cieszę, że w końcu Ci się udało i jest mi strasznie przykro z powodu choroby. Niestety nie mogłam odtworzyć filmiki na moim telefonie, ale zrobię to jak tylko będzie taka możliwość. "Przecież możesz coś z tym zrobić" najważniejsze zdanie opowiadania. No zdradzili się. W sumie liczyłam, że jeszcze trochę po kręcą, ale jeśli teraz wszystko się nie popsuje to jestem zadowolona. Mam nadzieje, że mój komentarz pomógł Ci na tyle, że możesz zwrócić jednoroczna koleżance.
OdpowiedzUsuńRozdział super.
OdpowiedzUsuńPowiedzenie piosenką ile Lau dla niego znaczy ...sweet<3
W końcu się ujawnili.Bardzo się cieszę
Boooski ♥ Czeakm na next ^^ :*
OdpowiedzUsuńHahaha Rossy gdy go zazdrość uszczypnęła dopiero wziął się w garść i wyznał uczucia :D
OdpowiedzUsuńIntryguje mnie co z tą Spencer... Dlaczego taka załamana i wgl...
Rozdział świetny! Czekam na nexta. Nawet jakby miał być za rok!
Weny życzę!
Świetny rozdział :D Ross taki romantyczny <3 czekam na nexta
OdpowiedzUsuńOh God, popłakałam się razem z Laurą *-*
OdpowiedzUsuńJak słodkoooo, awwwww ebduswobrujw ♥ Mówiłam ci już, że kocham twoje rozdziały? Oh, więc teraz ci mówię. Masz zajebiste pomysły, tyle emocji! :3
No.. Josh. Czy tylko ja mam złe przeczucia? ;-;
Czekam na kolejny ;)
Ahefyvjbkpfkskskd
OdpowiedzUsuń<3 <3
ROMANTICO.
Jest taki słodki, jako zazdrośnik *.* Ciekawe jak ta zazdrość o Laurę wygląda w realu o ile by była xd
OdpowiedzUsuńRozdział zajebisty! Ale Ty to na pewno wiesz :)
Chora? Współczuje!
Jak udał Cię się obóz ( czy coś tam xd, nie pamiętam )?
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia!
Super rozdział <3
OdpowiedzUsuńPo prostu ME GUSTA.
Nie tylko Laura poczuła zazdrość, a teraz Ross
I w końcu do niego dotarło i wyznał (zaśpiewał> swoje uczucie przed wszystkim.
Nie są już tajemnicą :D
Czekam na next <3 (oczywiście niecierpliwie..jak to ja) <3
Życzę weny i powrotu do zdrowia :*
Jej :)
OdpowiedzUsuńNo i czekałam i czekałam i czekałam i w końcu się doczekałam! ^^
a ta ostatnia scenka... mmmmm.. haha oglądałam ten serial jakoś tak z trzy, cztery lata temu, a wciąż pamiętam ją! ;p brakowało mi jedynie, żeby po wymianie zdań Mai i Rockyego;
"-Wiedziałem od początku - oznajmił Rocky.
-Nie wiedziałeś – zauważyła Maia.
-Nie. Nie miałem zielonego pojęcia - przytaknął brunet z uśmiechem."
Ktoś powiedział, tak jak do Joe i Stelli, że powinni być razem.. ;p kurde, ja nawet te imiona od nich pamiętam o.O
No więc.. co tu dużo pisać? Rozdział świetny, jak zwykle!
Mam pewną teorię co do samopoczucia Spencer, ale nie będę się tu na ten temat rozpisywać ;p
Życzę powrotu do zdrowia ;*
I oczywiście niecierpliwie czekam na next :)
Zapraszam do mnie na 27 rozdział :D
Usuńhttp://fallinforyour5.blogspot.com/2014/08/27-damn-damn-damn-what-id-do-to-have.html
pfff... no to jeszcze jedno zaproszenie ;p
Usuńtym razem, na 28 rozdział :D
fallinforyour5.blogspot.com
Awww jak romantycznie *.*
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział!
Czekam na next ❤
P.S. Życzę powrotu do zdrowia ;*
Usuńhttp://raura-i-inni.blogspot.com zapraszam do mnie. PS dawaj mi szybko nexta uwielbiam twojego bloga
OdpowiedzUsuńBiedactwo ty moje chore dziecko a pisze. Walnełaś niezle romansidło dzisiaj xd juz dawno nie było czegoś takiego ;) ale się podobało - jakieś zaskoczenie pfff...
OdpowiedzUsuńCzekam na ujawnienie tego co chce Josh powiedzieć Laurze xd juz się nie ukrywają i nie ma awantury...
Teraz musimy się za swój wziąć bo nas zjedzą ;)
Ty tam Ann tez się rusz bo chce juz czytać xd nie wiem co jeszcze napisać, moja kuzwa jak to się nazywa kurde nie pamiętam ale chodzi o to ze niby zdolna jestem ale nie mogę wykrzesać z siebie tego czegoś żeby napisać pikny komentarz wiec będziesz miała taki nie pikny.
Jeszcze jest dziwna Spencer której coś jest i chyba sama nie wie dokładnie co...
Dziwna była tutaj.
Kończąc ten wywód powiem
Chodź uciekniiiiijmy stąd ;))
A i.dziękuję ze dedyk <333
Jakie to było romantyczne...bosz wciąż rycze z powodu ostatniej sceny.To było takie....no....po prostu nie mam słów. Takie nie z tej ziemi. Soooo romantic....A sprawa Rydel mnie totalnie dobiła.....ale mam nadzieję, że jednak znajdzie swoja połówkę. Kochana czekam na nexta z wielką niecierpliwością. Wracaj do zdrowia....buziaki<3
OdpowiedzUsuńAaaaaaaaaa piszce z radości że powiedzieli że są razem a co do rozdziłu to zajebisty czekam z niecierpliwością na następny
OdpowiedzUsuńRozdział boski.
OdpowiedzUsuńCzekam na next.
Wracaj do zdrowia
+chamska reklama.
Mój pierwszy blog.
W sobote będzie I rozdzial.
http://rauraeasylove.blogspot.com/?m=1
Genialny <3
OdpowiedzUsuńRaura się ujawniła! Jeeej! :D
Czekam na nexta :)
Oooo hejloł :D
OdpowiedzUsuńDziękuję za dedyk In xD Ale i tak się obrażam, ty dobrze wiesz o co szujo jedna! Ja tu się produkuje a ty... ;( Idę płakać w kącie :D
Co do rozdziaaału... No jak już ci to zdążyłam zakomunikować, podobał mi się i to baaaardzo :D
To było takie romantyczne kiedy Ross zagrał to dla Lau xD I wiesz, dzięki za ten wątek z małżeństwem :D Super hiper mega xD
Ogólnie współczuje Delly, ale znajdzie sobie kogoś normalnego xD Intryguje mnie Spence i Josh ale jest coś jeszcze...
Przecież Lau nie mieszka w L.A., więc... wyjedzie ;( Chyba, że cudownym sposobem coś wymyślisz :3 Twoja głowa w tym, In :)
Rozdział jak zwykle zajebisty tylko chyba krótszy niż zazwyczaj, ale wybaczam bo wiem że chora jesteś :*
A tak wql jak Lula się sprawuje? Nie robi ci kłopotu? xD
Jak mówiłam, idę płakać w kącie ale pierwsze skończyć rozdział.
Ty Niewi też weź się rusz bo też czekam motyla noga! :D
To chyba tyle ♥
~ Ann
Super rozdział. Życzę zdrówka :)
OdpowiedzUsuńCudeńko :* ;) i zdrowia życzę :*
OdpowiedzUsuńPiszczę! Jak można tak świetnie pisać?! No ja się pytam xd Rozdział boski oczywiście czekam na nexta i życzę zdrowia ;)
OdpowiedzUsuń¡Hola!
OdpowiedzUsuńTak się zastanawiałam czy napisać tego koma czy nie. Ach tam. Niech już będzie. Ale jeśli znów mi się usunie to zamilknę. Komputer mi się coś zbuntował a ostatnio też i net :(
Hmmm... Od czego by tu zacząć? O! Przede wszystkim ci napiszę, że barrdzo się stęskniłam za tym opowiadaniem (e dziwnie to brzmi XD) Cieszę się, że już jesteś :)
Co do rozdziału... Coś za często wzruszali tymi ramionami :P Ale ogólnie bardzo fajny ale też trochę chaotyczny. Ale rozumiem, że ciężko jest pisać w chorobie. Fajnie też, że w końcu nasza kochana Raura wyszła na jaw. Hehehe :P Wiedziałam, że "mąź" Lau walnie tego typu tekst "zdradziłaś mnie" XD dobre to XD Awww... Ale romantico *.* Aww... Piosenka z "Jonas w L.A. :) jeju to był serial :') wgl "Jonas" to była komedia. Dzisiaj już takich nie ma :( ostatnio jakimś cudem pańskim udało mi się znaleść pare starych odcinków w necie po polsku *.* normalnie lałam łzami ze śmiechu :D Joe był najfajniejszy XD wow teraz mi się na wspominki zebrało :)
No to chyba tyle. Wracaj szybko do zdrowia bo słyszałam, że to grzech chorować w wakacje a obowiązek chorować w rok szkolny czy jakoś tak :)
Buziaki :*** Claudi
Ps. Chyba nie ma słodszego widoku jak Rossy wcinający frytki <3
Ps.2 Znów się rozpisałam. Jeśli mi się to usunie to się wcieknę -,-
Alee super! Wyjawili w końcu, że są parą <3 Extra <3
OdpowiedzUsuńCzekam na next ♡
Powracaj szybko do zdrowia :)
Aaaaaaaaa!!!! Wooooow!!!! Super! Nie spodziewałam się, że ich już w tym rozdziale wydasz ;) Jednak wszytko super duper!!! Zdrowiej szybciutko!!!! Kocham pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAlly
Zdrowiej szybko! super rozdział. Z jakiego odcinka ten gif
OdpowiedzUsuńWięc tak:
OdpowiedzUsuńPo pierwsze strasznie przepraszam że komentuję dopiero teraz :( Nie ma niczego co mnie usprawiedliwia, co prawda nie miałam wczoraj dostępu do kompa ale jak już mówiłam żadnego usprawiedliwienia nie ma :(
Po drugie: Rozdział, co tu dużo mówić jest Raura, (ujawniona) ;) szczęście, miłość, śmiech (i to co lubię najbardziej romantyzm, oj tak Rossiu się postarał xD) Czyli mówiąc w skrócie cód miód i orzeszki. Cieszę się że w końcu to wszystko się wydało. Co prawda dopiero zachowanie Ella i Josha wzglendem Laury dało kopa Rossawi żeby się w końcu ogarnął i wziął sprawy w swoje ręce... No ale jak to mówią lepiej późno niż wcale... xD
Po trzecie zagadkowa Spencer i troskliwy Riker, które chce jej pomóc (nie wie w czym ale ważne są intencje), Nadal czekam na rozwój ich wątku, jestem ciekawa co w końcu postanowiłaś. Wiem że to zagadkowe zachowanie Spencer jest zamierzone, co ty knujesz zła kobieto? xD Tak więc czekam
Po czwarte wielki szacun. Dobrze wiesz za co xD Dokładnie, chora cierpiąca, umierająca ale fanów niezawodząca (he he ale mi rym klepnął ;D) no nie ważne, ważne żebyś szybko wracała do zdrowia i sił. Poza tym te zawroty głowy ech... :| za dużo pastylek, ty wiesz co oni w nie teraz kładą?? ;\ Lepiej zaparz se ziółek, to zawsze pomaga xD Jeśli wiesz co mam na myśli
Po piąte: Newi do roboty xD Siedzisz i w tłuszcz obrastasz a rozdziału jak nie było tak nie ma ;D daj In odpocząć chora jest więc jej się należy he he xD (Nie no żartuję xD) ale tak serio wszyscy czekamy na zniewalający rozdział. Tak więc czas zakasać rękawy, bo inaczej patelnie w ruch xD
Po szóste: Jak już mówiłam jeszcze raz wielkie sorry za takie opóźnienie och... :\ No i zdrowia oczyfko xD
Po siódme: Przepraszam za tak beznadziejny komentarz, ale nie jestem w stanie napisać nic lepszego dzisiaj :( życie jest brutalne ;(
SORRY ;(
Ps: Chyba przebiłam wszystkich jeśli chodzi o długość xD
UsuńOd razu przepraszam za to, że komentarz dodaje dopiero teraz, al e jakoś nie potrafiłam się zebrać. A co do rozdziału - uuu romantico :D To było takie słodkie, kiedy Ross zaśpiewał dla Lau :') Tekst Ella zdecydowanie najlepszy XD Tylko intryguje mnie zachowanie Spencer i Josha... Czekam z niecierpliwością na next <3
OdpowiedzUsuńPs. Nie jesteś sama, też mnie choroba złapała -.-
Zdrowiej <3
Ach, wspaniały rozdział. Przepraszam, że dopiero teraz komentuję, ale zapomniałam dodać Twojego bloga do zakładek i dopiero przed chwilą znowu na niego wpadłam. Ale mi wstyd ;/, ;D. Wybacz ;*. Raura w końcu się ujawniła ;). Nie sadziłam, że tak szybko do tego dojdzie, zważywszy na to, że Ross chciał zachować swój związek z Laurą w tajemnicy jeszcze przez jakiś czas. Teksty Ella mnie rozwalają xD. Po części dzięki niemu nasz słodziak wyznał miłość Lau przed wszystkimi ;*. Chociaż Josh też miał w tym swój udział ;]. Ross był zazdrosny o jego relacje z Laurą, ale jestem pewna, iż by się do tego nawet przed sobą nie przyznał xD. Martwi mnie zachowanie Spencer. Jest smutna, a Riker pragnie dowiedzieć się o co chodzi. Troszczy się o Spence i stara się jej pomóc. Tylko czy rudowłosa wyjawi mu co ją trapi? Delly ma świetną rodzinę i przyjaciół ;>. Poprawili jej humor i od razu lepiej się poczuła. Czekam z niecierpliwością na nexta. Zdrowiej nam < 33.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Marlena.
Tak, tak.
OdpowiedzUsuńJestem tu znowu.
Wkurzona na Internety w telefonie i bloggera :')
GIŃCIE W CZELUŚCIACH PIEKŁA, OKRUTNE.
Walnęłam uprzednio taki piękny komentarz, ale kto się tym przejmuje :'))
Na pewno nie ja :')))
Ale, shhh.
Nie wiem co się wszystkim ostatnio autorkom stało, że z każdym rozdziałem rozwalają moje biedne serduszko eksplozjami ze szczęścia. Nie inaczej w tym przypadku.
Jeeezu, jak ja się cieszę, że wreszcie wszystko jest w miarę wyprostowane i że RAURA WRESZCIE TAK OFICJALNIE!
No błagam Was, kto na to nie czekał. <3
Teraz tylko ''Kocham cię, Laura.'' i mogę umrzeć w spokoju c:
Z tego co widziałam inni też się boją o Josh'a i ja też jestem w tym teamie. Zmajstruj coś z nimi wredna małpo, a znajdę cię i zemszczę.
Boleśnie.
Ah, no i czy tylko ja tutaj jeszcze pamiętam, że Laura jest tutaj NIE NA STAŁE? Że WYJEDZIE na STUDIA?!
Taka była idea bloga miśki, tak się zaczęło. A tu dup. Pięćdziesiąt rozdziałów.
Nie chcę końca, oj nie chcę ;_;
Więc cieszmy się póki możemy.
RAURA ZOSTANIE ALWAYS WITH US.
No i tradycyjnie...
Czekam na next :D
Cześć. Czytam twojego bloga od początku. Bardzo mi się podoba. Fajna fabuła. Jednak... Nie uważasz, że Laura trochę za bardzo się zmieniła? Może takie rzeczy się zdarzają, ale czy to nie za szybko? Intryguje mnie to. Twój blog jest wspaniały. Cieszę się, że w końcu jest na nim "Raura". Ale nie mogłabyś ich trochę skrócić? Bardzo fajnie się czytało ich kłótnie. :D Na każdym blogu są razem, biorą ślub, mają dzieci... To trochę monotonne. Na twoim blogu też mogą być razem, ale zrób coś nadzwyczajnego! Niech się na razie niegadzają! No wiesz, o co mi chodzi... Trochę "zła". C; To tylko moje głupie uwagi, jednak fajnie by było gdybyś trochę namieszała:)
OdpowiedzUsuń/BUNTOWNICZKA
Już się wystarczająco nakłócili jak dla mnie xd
UsuńRanyyyy. romanticooo! :D :D piekny rodział, czytałam chyba z 3 razy xd 3xtak! <3 czekam na next!
OdpowiedzUsuńzapraszam też na moje opowiadanie o auslly : http://amahz.blogspot.com :)
Czy następny rozdział będzie jeszcze przed końcem wakacji? :)
OdpowiedzUsuń